Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Emma Vieceli
18
7,1/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
107 przeczytało książki autora
149 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Life is Strange Vol. 6: Settling Dust
Emma Vieceli, Claudia Leonardi
7,0 z 4 ocen
10 czytelników 0 opinii
2022
Life Is Strange Vol. 5: Coming Home
Emma Vieceli, Claudia Leonardi
6,5 z 4 ocen
11 czytelników 0 opinii
2021
Life is Strange Vol. 4: Partners In Time: Tracks
Emma Vieceli, Claudia Leonardi
7,7 z 6 ocen
12 czytelników 0 opinii
2021
Life is Strange Vol. 3: Strings
Emma Vieceli, Claudia Leonardi
7,9 z 7 ocen
16 czytelników 0 opinii
2020
Life is Strange Vol. 2: Waves
Emma Vieceli, Claudia Leonardi
7,9 z 8 ocen
18 czytelników 1 opinia
2019
Young Avengers, Volume 3: Mic-Drop at the Edge of Time and Space
8,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2014
Vampire Academy: A Graphic Novel
Richelle Mead, Emma Vieceli
7,6 z 28 ocen
154 czytelników 0 opinii
2011
Najnowsze opinie o książkach autora
Life is Strange: Dust #1 Emma Vieceli
7,8
Sequel gry komputerowej o tym samym tytule. Historia zaczyna się tam, gdzie jedno z dwóch zakończeń polegało na uratowaniu Chloe (przyjaciółki). Max poświęciła miasto Arcadia, by ocalić jedno z istnień. Typowe - pisane pod fanów i osoby, które znają uniwersum. ,,Life is Strange'' nie szanuje podjętych decyzji: efekt motyla został sprowadzony do roli służki, który ma naprawiać błędy scenariuszowe czy napędzać teenage dramy, jakich tuzin się nakreśliło przez serię. Gierkę uważałem za przyzwoite guilty pleasure, ale po co komu kontynuacja czegoś, co było skończone? Komiks tylko podważa supermoce naszej super-Max, wręcz śmieje się z dziur fabularnych, robi dokładnie to, czego powinna unikać opowieść, jej druga odsłona - burzy zastany porządek, niszczy dobytek, który dzielnie konstruowali programiści na ekranach monitorów. Jak zawiesić niewiarę, kiedy twórcy sami się pogubili i kręcą telenowelę dla młodzieży? To taka ,,Moda na sukces'' - z niepoważnymi dialogami, udawanymi dramatami, upozowana w konsternujące emocje, a pod powierzchnią nastoletniej dramy jest pustka, która stuka o dno i krzyczy ,,ale po co ty, człowieku miłościwy, dręczysz się i każesz sobie zaśmiecać umysł rzeczami, które masz głęboko w nosie?''. Jak długo możemy się oszukiwać, że nie widzimy, jak autorzy stracili kontakt z własnym dziełem i nie wiedzą, kiedy robią coś sztucznie i dla poklasku?
,,Life is Strange'' odnosi się do gry wideo, owszem, zgrabnie przenosi się do znajomych lokacji, tylko co z tego? Skoro nie wierzę twórcom w ich postawę, w ich szczere intencje. Pogubili się. Jadą na sentymencie. Próbują gnać na złamanie karku: dwoją się i troją, żeby było ciekawie, ale nawet to im nie wyszło - jedna wielka telenowela zagubiona między kinem Sci-Fi, a lesbijskim romansem, w sosie nakręcanej pomarańczy, gdzie miłość to puste słowo. Max ciągle nawija, że nie skrzywdzi Chloe, a co ona robi? Krzywdzi ją, legalnie, popełnia błędy, których się wyrzekła i obiecała Warrenowi, że nie powtórzy kiksów, co za paranoja. Nie wiem, kiedy autorzy stracili kontakt z dziełem, ale nastąpiło to szybciej niż wam się wydaje. Śmiałem się, kiedy zauważyłem, że historia podważa fundamenty serii. A może to ja się oszukuję i od samego początku ,,Life is Strange'' była papką dla szczeniaków, którzy uważają, że życie to zabawa i możesz sobie skakać w czasie, dopóki to wszystko nie pierdyknie. Tragedia na miarę Titanica. Wszystko poszło na dno. Razem ze mną, który uwierzył, że to dobra historia.