Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński28
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Augusto Cavadi
1
5,5/10
Pisze książki: religia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,5/10średnia ocena książek autora
3 przeczytało książki autora
5 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Bóg w oczach mafiosów Augusto Cavadi
5,5
Książka zaczyna się od historycznego powstania sycylijskiej mafii oraz jej działalności. Dalej autor przeprowadza ogólną charakterystykę opartą na wyrazistych negatywach. W trzeciej części nakreśla mafijną teologię opartą na ludowych praktykach przeżywania wiary katolickiej oraz czerpaniu wzorców ze struktury samej hierarchii kapłańskiej – która wiąże się z surowym starotestamentowym Bogiem nietolerującym najmniejszego sprzeciwu i szastającym wyrokami śmierci na prawo i lewo. W części czwartej przedstawia naiwną strategię walki z symbiozą mafii z lokalnymi strukturami kościoła, przez zmianę ortodoksyjnej i tradycjonalistycznej doktryny na przesłodzoną pacyfizmem wizję pełnego miłosierdzia dla każdego i za darmo oraz tzw pustego piekła.
Nie można odmówić Cavadiemu zaawansowanej wiedzy teologicznej, ale należy spodziewać się pisania pod tezę. Ewidentnie widać, że książka była pisana od końca, w taki sposób, by prezentowane ciekawostki i fakty doprowadziły do z góry zaplanowanej konkluzji.
Zgadzam się z różnymi słowami krytyki pod adresem tradycjonalizmu, ale zupełnie nie mogę się zgodzić z ostatecznym rozwiązaniem.
O ile książka zaczyna się w dość wyważony sposób, o tyle kończy się tak, że przewodni temat koniec końców okazuje się tylko pretekstem do krytyki ortodoksyjnego i tradycjonalistycznego skrzydła (bardziej kadłuba) Kościoła Katolickiego: (parafrazuję) „Nie mówię, że surowa doktryna KK naturalnie doprowadziła do powstania mafii, ale to, że mafia naturalnie czerpie pełnymi garściami z tej surowości, dostarczając sobie usprawiedliwienia przemocy i brutalności. Jeśli chcemy wygrać z mafią, to KK powinien całkowicie zrezygnować ze straszenia potępieniem, a zastąpić je słodko-pierdzącą gadką o miłości, pacyfizmie i nadstawianiu drugiego policzka. Oczywiście nie wytrąci to broni z ręki mafii, ale trudno jej będzie przyklejać się do „takiego” kościoła, a odsuwając się od niego, odsunie się od aprobaty lokalnej społeczności”.
Postulat równie naiwny co malowanie kolorowych kwiatków w odpowiedzi na bestialskie akty terroryzmu islamskiego. Gdyby nie zakute w zbroję rycerskie pięści zaciśnięte na mieczu i tarczy, chrześcijaństwo zostałoby zdmuchnięte z powierzchni ziemi jak starożytne świątynie w Palmyrze w poprzedniej dekadzie.
Zapowiadało się ciekawie – wyszło średnio. Liczyłem na więcej świadectw samych członków mafii, a mniej spekulacji w ich imieniu.
(Z kwestii technicznej, sporo literówek i wcięło mi strony 55 i 56, a zamiast nich zdublowano 54 i 53)
----------------------------
„(…) upodobanie dla władzy charyzmatyczno-tradycyjnej, w hierarchicznej perspektywie konsorcjum społecznego, „amoralne kumoterstwo”, szowinistyczny patriotyzm lokalny, męski szowinizm paternalistyczny, cenienie zmowy milczenia, emfatyczne podejście do honoru, deprecjacja pracy, tendencja do dogmatyzmu, skłonność do fundamentalizmu, zaadoptowanie przemocy jako preferowanego języka niewerbalnego, uznawanie sadyzmu za wartość, indywidualizm apolityczny, ideologia robinhoodyzmu oraz deprecjacja ziemskiego życia”.
„Kiedy ścieżki mafii splatają się ze środowiskiem watykańskim, bliskość z modelem zmowy milczenia staje się ewidentna”.
„Jak zauważyliśmy powyżej, również w związku z „amoralnym kumoterstwem”, zmowa milczenia przez mafiosów bardziej jest opiewana aniżeli praktykowana (…). Zmowa milczenia jest natomiast praktykowana bardziej w żartach i spotach reklamowych niż w rzeczywistości (w historii mafii mnóstwo jest donosicieli, którzy zwracają się do sił porządkowych wtedy, gdy sami nie dają rady w inny sposób pozbyć się nieprzyjaciół)”.
„Ja bym tak zdefiniował mafię: spekulacja prowadzona na temat tchórzostwa kogoś innego, w celu ogołocenia go z jego mienia pod groźbą śmierci lub narzucenia mu pod tą samą groźbą jakiegokolwiek działania czy zaniechania, które w efekcie przyniesie zysk temuż spekulantowi”.
„Sam zatem w tej kwestii przychylam się raczej do poglądu (czy się komuś podoba, czy nie),że radykalnie „zsekularyzowane” kultury istniały, istnieją i istnieć będą w najbliższej przyszłości bardziej w umysłach (i życzeniach) intelektualistów, aniżeli w historycznej rzeczywistości”.
„Zauważyliśmy, że Bóg mafiosów jawi się jako wszechmocny a nie miłosierny, transcendentny a nieimmanentny, niedostępny inaczej jak przez wstawiennictwo odpowiednich mediatorów; krótko mówiąc: jawi się bardziej jako ojciec chrzestny, niż Ojciec. Nietrudno rozpoznać w tym obrazie Boga odpowiednio poszerzoną projekcję najbardziej autorytatywnej postaci, z którą mafioso, w swym mikrokosmosie społecznym, każdego dnia musi się rozliczać”.