Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik252
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Nachi Aono
Znana jako: あおのなち
1
6,7/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttps://twitter.com/aooont
6,7/10średnia ocena książek autora
82 przeczytało książki autora
21 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
THEO Nachi Aono
6,7
https://podrugiejstronieokladki6.blogspot.com/2020/11/manga-tez-ksiazka-theo-nachi-aono.html
Może troszkę o Bogach?
„Theo” to kolejna propozycja wydawnictwa Waneko, z jednotomowych mang. Kiedy zobaczyłam tę delikatną okładkę czułam, że manga ta będzie pełna emocji. I wiecie co? Nie pomyliłam się.
FABUŁA
Każdy Bóg, na których woła się Batsu ma swojego sługę, który spełnia jego zachcianki. Matka Theo pracowała dla jednego z nich. Theo także miał zostać sługą, kiedy przyjdzie na to odpowiedni czas. Czas, który nadszedł bardzo szybko. Chłopak został sługą pięknego boga, któremu na imię było Rei. Ich relacja, która miała być relacją pana i sługi szybko zmienia swoje oblicze w znacznie głębsze uczucie, którego Theo nie do końca rozumie. Z każdym dniem chłopiec i bóg coraz bardziej pragną swojej bliskości, a dotyk Reia jest dla Theo ciepłem, którego nigdy wcześniej nie miał okazji poznać. Problem w tym, że istoty boskie starzeją się o wiele szybciej, niż ludzie i miłość, która połączyła Reia i Theo będzie musiała zostać zerwana w brutalny sposób.
OPRAWA GRAFICZNA
„Theo” to manga, którą trzeba dotknąć. Wydawnictwo zadbało, aby obwoluta nie była matowa, albo lśniąca jak jest to w przypadku innych serii. Ta jednotomówka ma wspaniałą chropowatą obwolutę, która zaskoczyła mnie, kiedy pierwszy raz sięgnęłam po ten tomik. Sama obwoluta to jednak nie wszystko, bo wnętrze ma delikatną i zwiewną kreskę, która koi wzrok przy czytaniu.
Historia „Theo” i jego boga to wyśmienita uczta nie tylko dla umysłu, ale też dla oczu.
OPINIA OGÓLNA
„Theo” zachwycił mnie okładką, a historią, którą ma w środku całkowicie mnie kupił. Lubię mangi yaoi, nic na to nie poradzę. Nachi Aono doskonale poradziła sobie z pokazaniem zależności między sługą, a panem, które szybko zaczęły się zacierać. Zarówno Rei, jak i Theo są bohaterami, o których przeczytałabym znacznie dłuższą historię. I stąd jedyny minus „Theo”. Jak na jednotomową mangę jest zwyczajnie za krótki. Historia wrzuca nas na głęboką wodę, ale też brutalnie wyciąga z niej, kiedy zamykamy ostatnią stronę mangi. „Theo” to opowieść o zakazanej miłości, która mimo ogromnego, wzajemnego uczucia musi przestać trwać. Pytanie tylko, czy Rei odchodzi na zawsze?
Jeżeli jesteście fanami yaoi to „Theo” będzie dla Was ciekawym doświadczeniem, które rozbudzi nie tylko Wasze umysły, ale też emocje.
THEO Nachi Aono
6,7
Od wieków ziemią rządzą bogowie Batsu. Uratowali oni ludzkość od burz, jednakże z powodu swoistego ciepła, zostali oni przepędzeni przez tych samych osobników, którzy ich wezwali. Od pokoleń, by odpokutować, to co uczynili, każdy Batsu miał swojego sługę. Theo jest jednym z nich, ale czy naprawdę jest mu źle ze swoim „panem”?
Coś czemu nie mogłam się oprzeć to właśnie fakt, że cała historia jest niesamowicie delikatna i urocza. Spokojna, poukładana i taka zwyczajna. Wbrew fantastycznemu bohaterowi, jaki stanowi tutaj część głównego wątku, fabuła trafia do nas w sam środek serca. Nie ma tu pomiatania podwładnym, nie ma tu znęcania, nie ma nic z tych rzeczy. Przez całą historię miałam wrażenie, że Rei traktuje Theo jak równego sobie, mimo że różnili się od siebie pozycją.
Kreska jest maksymalnie delikatna i śliczna. Nie wiem jak mogłabym to określić inaczej. Dodatkowym atutem tej pozycji jest na pewno fakt, że mimo iż określana jest mianem yaoi, erotyki tutaj nie ma. Autor postawił zupełnie na emocjonalną stronę perypetii tej dwójki. Ich kwitnące uczucie i relacja zostawiającą za sobą „służenie”, tworzy emocjonalną mieszankę budującego się partnerstwa. Jedynym chyba minusem jaki tutaj mi się przeplata to za mało fantastyki w fantastyce. Nie wiele wiemy o samych Batsu i prawdę powiedziawszy, mogło by co nieco więcej.
Manga podzielona jest na 4 rozdziały – porami roku, więc jak możemy się domyślić, opowieść trwa około dwunastu miesięcy. Każdy kwartał przynosi nam inne wydarzenie, zmianę klimatu, zmiany w naszych bohaterach. Jeśli liczycie na wielkie bum i niesamowite zawiłości, na pewno tego tutaj nie znajdziecie, nie oznacza to jednak, że książeczka jest nijaka, myślę, że jest właśnie taka jak powinna!