Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać4
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tony Brescini
2
6,9/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,9/10średnia ocena książek autora
71 przeczytało książki autora
38 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Aliens - Bunt, tom 2 Brian Wood
6,8
Szeregowa Zula Hendricks w samozwańczej krucjacie przeciwko ksenomorfom – dla wielbicieli alienów i kosmicznych przygód.
Pierwsza część „Aliens. Bunt” postawiła poprzeczkę wysoko. Dobrej historii towarzyszyły kapitalne, klimatyczne ilustracje. W tomie drugim niektórzy z rysowników trochę dali ciała, jednak opowieść nadal jest wciągająca, a mrożące krew w żyłach sceny z udziałem obcych usatysfakcjonują najbardziej wybrednych czytelników.
Po tym, jak Zula Hendricks przeżyła nalot Marines na kosmiczną stację paliwową opanowaną przez obcą formę życia, jej dwuosobowa drużyna powiększyła się o doktor Hollis, która jest równie mocno zdeterminowana, by oczyścić przestrzeń kosmiczną z ksenomorfów. Doktor Hollis zabiera jednak ze sobą pasażera na gapę. Postanawia wyciągnąć go z siebie i zamrozić, a następnie badać, by poznać słabe punkty ksenomorfów (mają takie?). Na sypiącym się statku pojawia się w ten sposób dorodny egzemplarz prawdopodobnie najbardziej niebezpiecznej kosmicznej istoty – marzenie korporacji Weyland-Yutani. Wtedy dochodzi do awarii Europy, a że nieszczęścia lubią chodzić parami, statek zostaje zaatakowany przez piratów. Korporacja obiecuje dezerterom bezpieczny przelot na Ziemię oraz immunitet – w zamian za ich drogocenny ładunek.
„-Zagryzienie zębów i powrót na Ziemię to nie problem. Jest nim Obcy. Po tym wszystkim, co przeszliśmy… jak możemy go ot tak oddać? Nie możemy. I nie oddamy. Wykorzystajmy go, Zula. Wypuśćmy go z tej zamrażarki. Niech rozerwie tych piratów na strzępy. Przy odrobinie szczęścia zostanie śmiertelnie ranny”.
Historia Briana Wooda doskonale pokazuje chciwość i bezwzględność wielkich korporacji, które nie cofną się przed niczym, by osiągnąć cel. Stawia również pytania o granice człowieczeństwa. Zbuntowany „Davis Jeden” jest dla korporacji tylko nośnikiem danych, mimo iż dokonał w swoim oprogramowaniu znacznych zmian, które sprawiają, że czuje się człowiekiem – i jest nim nawet bardziej niż pozbawieni uczuć, przypominający roboty przedstawiciele Weyland-Yutani. Zula Hendrick widzi w nim przyjaciela – być może jedynego, jakiego miała: „Davis uczynił z siebie lepszą osobę. I ja jestem lepsza dzięki temu, że go poznałam. I pokochałam”.
I wreszcie jest „Aliens. Bunt” opowieścią o najbardziej przerażającej kosmicznej istocie, prawdziwej maszynie do zabijania, niepowstrzymanej i zupełnie innej od wszystkiego, co znamy. Mimo to wciąż znajdują się nieodpowiedzialni i krótkowzroczni ludzie, którzy próbują ją schwytać, by wykorzystać niesamowity potencjał obcych do własnych celów. Nie rozumieją, że pozaziemski stwór nie jest potulnym obiektem badań, lecz prawdziwym zagrożeniem dla nas wszystkich: obcym gatunkiem, zdolnym skolonizować naszą planetę. Widzą w nim potencjalną broń, lecz nie dostrzegają, w którą stronę skierowana jest lufa. Przypominają znanych nam naukowców, których otrzeźwiło dopiero zastosowanie ich „zabawek” w praktyce. Podobnie jak Oppenheimer, twórca pierwszej broni, zdolnej zabić ludzkość, zbyt późno mogą uświadomić sobie, co tak naprawdę sprowadzili na ziemię – a wtedy każdy już dostanie słodkiego, długiego buziaka na dobranoc. I będzie pozamiatane.
Recenzja opublikowana na blogu:
https://zapiskinamarginesie.pl/2019/08/03/dlugi-pocalunek-na-dobranoc/
Aliens - Bunt, tom 1 Brian Wood
6,9
Przyznaję się: mam słabość nie tylko do Predatora…
„Mówimy o trzymetrowych paskudach z mnóstwem kłów, kwasem zamiast krwi, składających paskudne jaja?”
Otóż to. Dziś będzie o gatunku z samego wierzchołka łańcucha pokarmowego. Takim, co to rozpiździ absolutnie wszystko i wszystkich. Właśnie dlatego – zgodnie z pokrętną ludzką logiką – niestrudzona Korporacja Weyland-Yutani już od czterdziestu lat (jeśli weźmiemy pod uwagę datę premiery pierwszego filmu z serii) próbuje sprowadzić go na Ziemię. Na szczęście dla nas za każdym razem plany te krzyżuje jakaś zdeterminowana babka (zwykle z kotem lub robotem przy boku). Nie inaczej jest i tym razem.
(...)
Komiks Briana Wooda spełnił wszystkie moje oczekiwania. Jest w nim mroczna, pełna napięcia atmosfera oraz niepokojący, klaustrofobiczny klimat, charakterystyczny dla filmu Ridleya Scotta z 1979 roku, a zatracony w kolejnych, coraz bardziej widowiskowych produkcjach. Jest intrygująca, solidna, dopracowana fabuła, wyróżniająca „Aliens. Bunt” spośród innych poświęconych Obcemu komiksów. Jest świetnie wyszkolona, pełna determinacji i psychicznej siły kobieca bohaterka po przejściach, której towarzyszy zbuntowany syntetyk, oficer ochrony Weyland-Yutani. Są wreszcie zachwycające, genialnie oddające ten niepowtarzalny klimat rysunki, dzięki którym mamy wrażenie, jakbyśmy raz jeszcze weszli na pokład „Nostromo”, w klaustrofobiczny świat koszmarów Gigera, gdzie motywy organiczne mieszają się z metalicznymi, ciasne korytarze i futurystyczne, niepojęte instalacje przytłaczają, a czające się w mrocznych zakamarkach nieziemskie monstra nie pozwalają ani na chwilę zapomnieć o swojej obecności, wywołując w nas uczucie pierwotnej grozy.
„Obcy. 8 pasażer Nostromo” Ridleya Scotta był w swoim gatunku wyjątkowym osiągnięciem. Przytłaczającej, niepokojącej atmosfery tego filmu żadna z kolejnych części nie zdołała odtworzyć. Zadziwiające, że równo po czterdziestu latach udało się to zrobić komiksowi. „Aliens. Bunt” Briana Wooda wraca do korzeni i zapowiada znakomitą serię. Bierzcie w ciemno.
Fragmenty recenzji opublikowanej na blogu:
https://zapiskinamarginesie.pl/2019/03/16/wierniejszy-od-marzenia/