Ryngraf Piotr Śliwiński 7,4
ocenił(a) na 86 lata temu Rok 1794, to już ostatnie tchnienia I Rzeczpospolitej, nim monarchowie Rosji, Prus i Austrii przeprowadzą ostatni, pełny trzeci rozbiór Polski, tym samym "wymażą imię polskie."
W okresie, który poprzedzał ostateczny upadek kraju akcję swojej powieści "Ryngraf" umieścił Piotr Śliwiński. Insurekcja kościuszkowska, ostatnie próby ratowania państwa, utrzymania wewnętrznej jedności, heroizm, braterstwo, miłość, wielka polityka, spiski i zdrady, "epopeja powstańcza" Piotra Śliwińskiego nie jest lekturą "ku pokrzepieniu serc", a historią wielkiej narodowej klęski.
Szlachcic i oficer artylerii, Julian Zakrzeński jest zaangażowany w działalność emisyjną. Niejednokrotnie ryzykuje życie, próbując przekroczyć granice Cesarstwa Austriackiego, by werbować ludzi i zbierać broń dla przyszłej insurekcji. Podczas jednej z takich misji odwiedza w Ujściu Solnym swojego dawnego przyjaciela, kowala i byłego podoficera piechoty koronnej Stanisława Krzysztoforczyka. Próbuje go przekonać do udziału w planowanym powstaniu. Krzysztoforczyk początkowo zgadza się jedynie na przekucie kos dla powstańców, jednak późniejsze wydarzenia zmuszają go do dokończenia misji Zakrzeńskiego i udziału w powstaniu.
Autor w swojej powieści bardzo sprawnie nakreśla tło historyczne i sytuacje polityczną osiemnastowiecznej Polski. Przedstawia portrety szlachty oraz chłopstwa, ukazując ich stosunek do ówczesnej sytuacji w kraju oraz głoszonych przez emisariuszy haseł rewolucyjnych. Odnaleźć wśród nich możemy zagorzałych rewolucjonistów, wiernych ojczyźnie patriotów, intrygantów, spiskowców i zdrajców. Autor nikomu jednak nie stawia pomników, nie stawia na piedestale, ani nie potępia. Bohaterowie nie są kryształowo czyści, szwarccharaktery nie są do szpiku kości złe. Są prawdziwi, czarno-biali, mają skazy i rysy, a ostatecznie, każdy nich kieruje się swoim własnym interesem.
Obok postaci fikcyjnych, w "Ryngrafie" spotykamy całą plejadę postaci znanych z kart historii. Tadeusz Kościuszko, który jawi się jako wielka osobowość, wielki patriota, inżynier który wskazuje drogę do wolności, poprzez zbiorowy wysiłek całego narodu, ale który jednak jest kiepskim dowódcą. Hugo Kołłątaj, wielki patriota, który w sytuacji krytycznej na pierwszym miejscu stawia siebie, a nie ojczyznę. Generał Zajączek, który jest wielkim intrygantem. Wielcy patrioci, generałowie Dąbrowski, Sierakowski, Mokronowski i największy czarny charakter powieści, którym został sam król Stanisław August. Z "Ryngrafu" wyłania się monarcha, który nie jest pachołkiem Carycy Katarzyny II, a wytrawnym i przebiegłym graczem, który dba jedynie o swoje interesy.
Intrygi, zdrady, wewnętrzny niepokoje i rozłam w społeczeństwie, brak właściwych kompetencji rządzących, dbanie tylko o swoje prywatne korzyści, ogólna niemoc. Tak wygląda osiemnastowieczna Rzeczpospolita opisana przez Piotra Śliwińskiego. Obraz, który nie pokrzepia serc, nie napawa dumą, a uświadamia że historia lubi zatoczyć koło, a może my jako naród niewiele od tego czasu się nauczyliśmy i powtarzamy wciąż te same błędy.
"Ryngraf" to brawurowa, pełna emocji, dynamiczna epicka powieść historyczna, przedstawiająca jeden z najważniejszych okresów w historii Polski i interesujący obraz społeczeństwa polskiego. Autor znakomicie odtworzył burzliwy XVIII wiek, doskonale odmalował realia epoki, ówczesny język, sceny bitew, ogarniętej powstaniem Warszawy.
Świetnie napisana, zapierająca dech w piersiach opowieść o wojnie, honorze, przyjaźni i miłości.
Polecam.