Wstyd, żeby pani Szabłowska, dziennikarz muzyczny, nie wiedziała, że "szparka" w tytule z "sekretarką" jest przymiotnikiem, a nie rzeczownikiem i odmienia się "szparkiej sekretarce", a nie "szparce sekretarce" (sic!). Natomiast wspomnienia Pana K. - ciekawe, z wieloma interesującymi wątkami i dozą stonowanego humoru. Tym bardziej cenne, że nie ma go już niestety wśród nas.
Andrzej Korzyński to szara eminencja polskiej muzyki rozrywkowej. Popularny i ceniony w środowisku, ale zupełnie nieznany szerszej publiczności. „Znam wszystkie wasze numery” to wywiad – rzeka, z Andrzejem Korzyńskim rozmawia Maria Szabłowska.
Okazuje się, że Korzyński pomagał przeprowadzić w Polsce big- bitową rewolucję. W latach sześćdziesiątych zrobił błyskotliwą karierę, tworząc piosenki dla Piotra Szczepanika ( Żółte kalendarze, Kochać ). Założył radiowe studio „Rytm”, dzięki któremu polskie piosenki big-bitowe zaczęły być prezentowane w Polskim Radiu. Wkrótce też stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych kompozytorów filmowych. Napisał muzykę do „Człowieka z marmuru”, „Na srebrnym globie”, a także do takich filmów jak „Wielki Szu” czy „Akademia Pana Kleksa”. Był również pionierem elektronicznego popu. W latach dziewięćdziesiątych otarł się nawet o muzykę chodnikową jako autor tekstu Mydełka Fa. To właśnie on wymyślił Franka Kimono, w którego wcielił Piotr Fronczewski i napisał jego największy przebój „King Bruce Lee Karate Mistrz”.
W rozmowie z Marią Szabłowską Korzyński jest dowcipny, refleksyjny i często autoironiczny. Z jego opowieści wyłania się barwny świat – powojenna Warszawa, gdzie się wychowywał, przyjaźń z Andrzejem Żuławskim, kolegą ze szkolnej ławki, kulisy pierwszych festiwali w Opolu i anegdoty ze świata polskiego szołbiznesu...
Dzięki spotkaniu tak ciekawych osób, powstała znakomita książka, którą czyta się z dużą przyjemnością...