Edward Antoni Leonard Woyniłłowicz (spotykana jest także pisownia: Wojniłłowicz, biał. Эдвард Вайніловіч, Edvard Vajniłovič; ur. 13 października 1847 w majątku Ślepianka k. Mińska (obecnie Białoruś),zm. 16 czerwca 1928 w Bydgoszczy) – polski oraz białoruski działacz społeczny i gospodarczy, fundator kościoła św. Szymona i św. Heleny w Mińsku oraz Sługa Boży Kościoła katolickiego. Urodził się w rodzinie ziemiańskiej Adama i Anny z Wańkowiczów. Rodzina Woyniłłowiczów, pieczętująca się herbem Syrokomla odmienna, od XVII wieku posiadała wielkie dobra ziemskie z główną siedzibą w pałacu w Sawiczach, niedaleko Nieświeża.
Edward Woyniłłowicz otrzymał gruntowną edukację: najpierw domową, następnie ukończył słynne Gimnazjum w Słucku i Petersburski Instytut Technologiczny. Po odbyciu stażu na terenie dzisiejszych Niemiec, podjął pracę w charakterze inżyniera fabrycznego w Petersburgu.
Na początku XX wieku brał udział w działalności białoruskiego ruchu narodowego, wspierał go finansowo, lecz wycofał się z niego, gdy górę w nim zaczęły brać prądy lewicowe. Jako fundator Woyniłłowicz finansował budowy nie tylko kościołów, lecz także cerkwi prawosławnych, był również założycielem komitetu obrony praw Żydów i Tatarów-muzułmanów w Klecku.
Woyniłłowicz znany jest także jako fundator pierwszego białoruskiego wydawnictwa „Zahlanie sonca i u nasza vakonca”, czasopism „Łuczynka” i „Sacha” oraz gazety „Nasza Niva”.
Wspierał powstanie w 1918 roku Białoruskiej Republiki Ludowej, należał do jej Rady, a w jego domu w Słucku mieścił się sztab powstańców słuckich.
Z żoną Olimpią z Uzłowskich miał córkę Helenę (ur. 1884 - zm. 1903) oraz syna Szymona (ur. 1885 - zm. 1897). Na cześć zmarłych dzieci ufundował w Mińsku kościół pod wezwaniem ich świętych patronów. Przez pewien czas przewodził również społecznemu komitetowi budowy tej świątyni.
Edward Woyniłłowicz wyemigrował z ojczystych stron wskutek oddania Mińszczyzny, wyzwolonej przez Wojsko Polskie, bolszewikom w październiku 1920 roku. Marian Zdziechowski ujawnił, iż delegaci Polski na rokowaniach pokojowych w Rydze, niechętni Woyniłłowiczowi, celowo tak przeprowadzili linię graniczną, aby jego majątek znalazł się po stronie sowieckiej[2]. Swoje ostatnie lata życia związał z Bydgoszczą, gdzie zamieszkał w domu przy ulicy Zamoyskiego 4. Zmarł 16 czerwca 1928 roku. Został pochowany na Cmentarzu Starofarnym. Na jego grobie widnieje bolesny w wymowie napis: Traktatem ryskim z swej ziemi wygnany, deptać musiałem obce łany.
Z inicjatywy archidiecezji mińsko-mohylewskiej powstał pomysł wyniesienia go na ołtarze[10]. Stolica Apostolska wyraziła zgodę na rozpoczęcie procesu beatyfikacji w 2015 wydając tzw. Nihil obstat, po czym 10 kwietnia 2016 w kościele św. Szymona i św. Heleny w Mińsku, uroczystą mszą świętą sprawowaną przez abp. Tadeusza Kondrusiewicza rozpoczął się ten proces na szczeblu diecezjalnym. Warto dodać, że jest to pierwszy proces beatyfikacyjny w historii Białorusi. Odtąd przysługuje mu tytuł Sługi Bożego
Należę do tych licznych sceptyków, którzy uważają przyszłość polskiego Państwa w jego kształcie obecnym jako problematyczną; sądzę owszem, ż...
Należę do tych licznych sceptyków, którzy uważają przyszłość polskiego Państwa w jego kształcie obecnym jako problematyczną; sądzę owszem, że narodowość polska w tej lub innej formie przetrwa jeszcze długie czasy, zatem jeszcze będzie miała swoją historię; to jest swego rodzaju perz, którego w ciągu stu dwudziestu lat ani niemiecki pług, ani rosyjski topór wykorzenić nie potrafiły.
Drugi tom wspomnień Edwarda Woyniłłowicza jeszcze ciekawszy niż pierwszy. Lata 1921-1928 do śmierci autora. Obraz II RP widziany oczyma ziemianina, konserwatysty. Otwiera oczy na rządy sanacyjne. Polecam wszystkim zainteresowanym historią Polski XX w. Więcej informacji i dyskusje na temat tej książki można znaleźć na blogu literackim Gabriela Maciejewskiego. Dla mnie wydanie tej książki to jedno z najważniejszych wydarzeń literackich tego roku.
Tragiczna postać autora "Wspomnień" była jakże charakterystyczna dla polskiej ludności zamieszkującej kresy. Edward Woyniłłowicz, gospodarz, polityk i wielki społecznik został ZDRADZONY. Przez Polaków z Warszawy, którzy mieli gdzieś jego poświęcenie dla zachowania Polskości w zaborze rosyjskim i nie pozbywanie się ziemi z ręki Polaków, mimo niesprzyjających ukazów carskich. Zdrada boli do tej pory tym bardziej, że dokonana rękami tych, którzy mienili się być wzorem rodzimego patriotyzmu. Lektura na wyzbycie się współczesnych złudzeń, że można głosić ideały patriotyzmu bez świętego prawa własności. Edward Woyniłłowicz został ogłoszony Sługą Bożym w Kościele katolickim. Jakże wymownie brzmią słowa na jego nagrobku: "Traktatem ryskim z swej ziemi wygnany, deptać musiałem obce łany." Biorę się czym prędzej za tom II. Dziękuję za uwagę i serdecznie polecam!