cytaty z książek autora "Adelina Tulińska"
Ci posiadający najmniej niekiedy posiadają najwięcej i odwrotnie...
Nie daj sobie nigdy wmówić, że jesteś od kogoś gorsza. Porównując się do kogokolwiek, na starcie przegrywasz.
Człowiek dławi się smutkiem i bólem, i nic nie może na to poradzić, bo nie ma nadziei na spotkanie z drugą osobą.
Taka jest przewrotna natura ludzka. Jednego człowieka nie obchodzi, że zaszkodzi innym, jeśli sam na tym zyska.
Jasnobłękitne oczy rzucały pytające spojrzenia.
Nigdy nie widziała takich oczu, które jarzyły się
obezwładniającym księżycowym blaskiem. Można było się
w nich zatopić i zatracić. Jakie tajemnice kryły?
Czy należały do człowieka?
Żył w środowisku, gdzie najważniejsze było dobre imię rodu i lojalność wobec rodziny. Takie zasady wpajano mu od dziecka, nie było absolutnie niczego na świecie, co mogłoby zmienić jego postawę. „Czyżby?”, zapytał cichy głosik wewnątrz głowy. Zlekceważył go i zamknął oczy.
Widzę u ciebie zdolności nie tylko w strzelaniu z łuku, ale również w rzucie oszczepem w bakłażan. Powinieneś się zgłosić na olimpiadę, proponując nową dyscyplinę.
Wszystkie czarownice znały się od dziecka. Czarownice w cudzysłowie oczywiście - nie posiadały żądnych magicznych umiejętności, z wyjątkiem triku ze znikającą wypłatą.
- Powiedz, czego pragniesz w życiu?
Laura wzruszyła ramionami. Od dłuższego czasu nie pozwalała sobie na takie rozważania. Jej plany wybiegały na kilka dni w przód. Jak przeżyć do poniedziałku, jak uciec przed łowcami i takie tam.
- Nie ośmielasz się nawet pragnąć — powiedział zimno.
- Poniekąd.
(...)
- Chcę być sobą... — powiedział zmęczonym głosem. Było
w tym coś więcej niż zmęczenie po długim dniu. Wieloletnie cierpienie i pogoń za czymś nieosiągalnym.
Przypomniała sobie, jak pierwszy raz zobaczyła Gabriela i uśmiechnęła się na wspomnienie tego, jak kiepskie pierwsze wrażenie na niej zrobił. Teraz miała wrażenie, jakby to było bardzo dawno temu. Czuła się dojrzalsza, mądrzejsza i starsza. Jak przyjeżdżała na ten wolontariat, emocjonalnie była jeszcze dzieckiem. Nie zdawała sobie sprawy z tego jak bardzo. Teraz czuła się silną kobietą. Doświadczenia na wyspie i w jaskini trolli wiele ją nauczyły. Przede wszystkim, że można znaleźć pomoc tam, gdzie się człowiek najmniej spodziewa, dobrych ludzi tam, gdzie z pozoru są tylko źli i odwrotnie, no i że ludzie nie są jedyną rasą na Ziemi. Nie zdziwiłaby się, gdyby zaraz miała dowiedzieć się o istnieniu elfów i zębowych wróżek.
Prawda była taka, że zawsze czuła się mimo wszystko trochę samotna, ale teraz osamotnienie osiągnęło apogeum. Była bezradna, opuszczona przez dwa światy — normalnych ludzi i fantastycznych, rodem z legend. W żadnym nie była mile widziana. Nie lubiła być bezsilna i od kogoś zależna.
- Chcę czegoś spróbować, ale nie chcę cię wystraszyć...
Drżałam w jego ramionach od niezrozumiałej dla mnie ekscytacji.
- Co chcesz zrobić?
- Nie wiem, jak to się nazywa, ale widziałem to w starym filmie nadawanym w pirackiej stacji.
Kiedy nie odpowiedziałam, próbując wzrokiem przeniknąć ciemność, napisał jeszcze:
- Kobiecie się podobało.
Drugą dłonią zaczął powoli gładzić skórę na mim brzuchu, wywołując przyjemne drżenie.
Pokiwałam głową na znak zgody...
- To reklama rajstop, zgadza się?
Wykorzystałam chwilę, żeby zerknąć na Nikodema. Podniósł na mnie wzrok, którego intensywność wbiła mnie w parkiet.
- Nie możesz jej pomóc? - Igor zwrócił się do Nikodema. Co do cholery?
Widząc moją zbaraniałą minę, pospieszył z wyjaśnieniem:
- Nikodem robi świetne zdjęcia. Obok muzyki to jego drugi konik.
(...)
Igor zszedł z kanapy i aż gwizdnął, widząc najnowsze dzieło.
- Sam seks, ale to zdjęcie się nie nada - obwieścił, spoglądając nad ramieniem Nikodema.
- Czemu nie? - Nikodem przygryzł usta, przyglądając się mu.
- Czemu nie? - zapytał Igor prześmiewczym tonem. Myślałam, że zaraz zdzieli kolegę w głowę jak niesfornego ucznia. - Bo nie widać na nim rajstop, kretynie.
Kolejna laska, która pomyliła swoje żałosne życie ze scenariuszem Pretty Woman.
Ma takie seksowne usta. […] Mówię ci, a te jego oczy. W garniturze wygląda jak zwierz. Drapieżny zwierz … bardzo chętnie dowiedziałabym się, co się kryje pod spodem.
Mężczyzna, który opanowuje niecierpliwość, zawsze dostaje to, czego chce, a nawet więcej. - powiedział i zaciągnął się papierosem. Końcówka rozjarzyła się żarem w ciemności.
Kiedy człowiek otrze się o śmierć, zaczyna bardziej doceniać takie proste rzeczy jak dobrak kawa i naleśnik z dżemem.
Działasz jak magnes na klopoty. Jakim cudem przeżyłaś te dwadzieścia kilka lat?
Łzy wściekłości cisnęły mu się do oczu. Raz w życiu spotkał kogoś takiego jak Laura i nie miał zamiaru odpuszczać. Dla tej dziewczyny był w stanie zrobić wszystko.Przepłynąć ocean, przejść po rozżarzonych węglach, jeżeli by było trzeba.
Wyczuwała wszystkie kłębiące się w powietrzu emocje.Była glebą chłonącą krew, jak gąbka wodę. Była solą w powietrzu, świeżą bryzą nadciągającą znad morza. Pierwsze promienie słońca wyjrzały zza horyzontu jak nowa nadzieja przenikając ciemność. Mawiają, że nadzieja jest jedyną rzeczą silniejszą niż strach.
Upragniona wiadomość nie nadchodziła. Czy powinna się martwić? Ile dni minęło od ostatniego kontaktu z jego strony? Musiała sprawdzić datę, żeby się upewnić. Pięć. To jeszcze nie tragedia. Laura pamiętała, że aquarianie zupełnie inaczej odbierają upływający czas niż zwykli ludzie. Może tydzień dla niego był jak kilka godzin dla innych? Naprawdę ciężko było jej przyzwyczaić się do tego.".
Prawo to, prawo tamto… Gdybyś była moja i byłabyś w niebezpieczeństwie, gdzieś miałbym prawo. Poruszyłbym niebo i ziemię, żeby cię odnaleźć.
Najtrudniejsze jest pierwsze kłamstwo. Każde kolejne przychodzi łatwiej i już po prostu idzie się tą drogą(...) Nie wiedział jednak, że najtrudniejsze jest sprostowanie kłamstwa.
Gdy cię nie było, myślałem o tobie w każdej minucie dnia i nocy...
- Myślisz o mnie czasami przed snem? - zapytał szeptem.
- Codziennie...
Na jego twarzy pojawił się arogancki uśmiech tryumfu.
-Wyobrażam sobie, jak spadasz w przepaść.
- Nie wiem, co ci zrobił, ale ja się nie poddam. Nie oddam wyspy, nie oddam mu ciebie. Dopóki serce we mnie bije, do ostatniego tchu — wyjął miecz z pochwy i diament błysnął w półmroku, odbijając marne światło księżyca.
Walczyła zaciekle, zastanawiając się, gdzie na tym świecie jest sprawiedliwość. Dopiero co udało im się uciec, a los zsyłał im kolejne kłody pod nogi.
Na moment ich spojrzenia się przecięły. Laura wpatrywała się w szare oczy, a jej sercem targał ocean emocji. Dudniło mocno ze strachu przemieszanego z czymś jeszcze. Czymś, czego nie chciała nazwać i do siebie dopuścić.
- Uważasz mnie za tchórza?
- Nie. Uważałabym cię za głupca, gdybyś się nie bał - przyznała.
Wando, nie traktuj wszystkiego, co ciebie dotyczy, jako nieważne. Chcesz mieć ciekawe hobby, zorganizuj je sobie. I błagam, przestań się nad sobą użalać.