Najnowsze artykuły
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać1
- ArtykułyBracia Grimm w Poznaniu. Rozmawiamy z autorkami najważniejszego literackiego odkrycia tego rokuKonrad Wrzesiński2
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać5
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Roge Antonio
9
6,3/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
162 przeczytało książki autora
84 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Batgirl and the Birds of Prey: Who Is Oracle?
Yanick Paquette, Roge Antonio
6,8 z 4 ocen
5 czytelników 0 opinii
2017
Najnowsze opinie o książkach autora
Batman: Noc Ludzi Potworów Tim Seeley
4,4
Tą jedną gwiazdkę zazwyczaj daję tytułom, które mnie maksymalnie wynudziły, są do tego paskudne, dialogi mają drętwe i nie ma żadnej przyjemności z czytania, przez co czuję się tak jakbym czytał przymusowo opasłą lekturę szkolną. Jednym słowem: kara. Albo masochizm jakby nie patrzeć...
W Nocy Ludzi Potworów mamy całe zatrzęsienie akcji, bowiem do Gotham dociera huragan. Rzęsisty deszcz obmywa ulice miasta, a wiatr zrywa czapki z głów. W takiej scenerii prof. Hugo Strange realizuje swój niecny plan. Za pomocą zmodyfikowanego jadu, jaki używa Bane, pobudza do życia ciała samobójców, których wcześniej psychiatrycznie "leczył" (niezły wynik). I nie było by w tym nic nowego, gdyby nie skutek użycia specyfiku.
Cztery ciała zmieniają się w potwory, z jakimi Batman i spółka będą mieli naprawdę duże problemy. Wielgachne monstra, które swoją szpetnością mogły by spokojnie wylądować w grze z serii Dark Souls i to jest spoko. Design robi wrażenie i stanowi mocną stronę tytułu, bo scenarzyści rzeczywiście się postarali. Bat-rodzinka i przyjaciele mają sporo do roboty. Szkoda tylko, że dialogi są kretyńsko słabe, a i akcja jak na komiks mało wiarygodna. Bo wątpię, aby Gotham Girl w chwili słabości nie wymiotła by tam wszystkich... Dosłownie.
Szkoda mi też Strange'a, bo Orlando uczynił z niego inteligentną masę mięśni która chce zająć miejsce Batmana, więc funduje mu najdziwniejszą psychoanalizę ever. Są nią te potwory. No brawo... Nie tego się spodziewałem. A już Bat-wież tym bardziej. Zaśmierdziało mi tu Power Rengers i osobiście liczyłem na jakiegoś Mega Zorda... Po dwa zeszyty z serii Batman, Detective Comics oraz Nightwing. Wiąże się to z odmienną kreską, przy czym są one jak najbardziej poprawne, mniej więcej na tym samym poziomie, więc nie mam zdecydowanego faworyta.
Szkoda, że ten pierwszy event w ramach DC Rebirth (nie licząc rozpoczynające całość DC Universe: Rebirth) został koncertowo spartolony. Jako fan Dark Souls doceniam projekt maszkar, jako fan Batmana - cóż, nie ma on tutaj formy.
Conan Barbarzyńca. Tygiel Luca Pizzari
6,5
Wino, kobiety i śpiew. O tym marzy każdy strudzony wędrowiec, kiedy tylko dotrze do większego miasta. Nie inaczej jest w przypadku głównego bohatera. Conan ma jednak to do siebie, że lubi popadać w najróżniejsze tarapaty. Tym razem kilka nieprzemyślanych działań sprawiło, że stał się on uczestnikiem turnieju zwanego Tyglem, który odbywa się w mieście Garchall. Nie jest to jednak zwykła potyczka o miano najsilniejszego. Uczestnicy lądują w najeżonym pułapkami labiryncie, gdzie śmierć i bestie czają się na każdym kroku. W takiej rzeczywistości nawet Conanowi nie pozostaje nic innego jak tylko współpracować z innymi, aby przetrwać ten koszmar.
Album Conan Barbarzyńca: Tygiel zawiera materiały pierwotnie opublikowane w zeszytach #13-18 przygód dzielnego Cymeryjczyka. Za scenariusz odpowiedzialny jest Jim Zub, czyli twórca wielu różnych dzieł Marvela. Stworzona przez niego historia to mieszanka widowiskowości i brutalności. Komiks powinien więc przypaść do gustu wszystkim fanom Conana, którzy oczekują wartkiej przygody pełnej mocnych krwawych scen.
Walki (w różnych postaciach) na pewno tutaj nie zabraknie. Obok tego autor nie zapomina jednak o odpowiedniej prezentacji bohaterów (nie tylko Conana). Przewijające się w historii postacie są naprawdę nieźle napisane i nie stanowią one jedynie tła dla barbarzyńcy, w wielu scenach kradnąc wręcz całą uwagę czytelnika. Scenarzysta w kolejnych rozdziałach kreśli również większy wycinek świata niż tylko to, co dzieje się w „Tyglu”. Sukcesywnie dodaje on nowe ciekawe wątki, które powinny wywołać uśmiech zadowolenia na twarzy czytelników.
Jeśli chodzi o oprawę graficzną albumu, to odpowiedzialne za nią było trio artystów: Roge Antonio, Robert Gill, Luca Pizzari. Wizualna strona komiksu prezentuje się poprawnie. Za większość prac odpowiedzialny jest Roge Antonio, którego rysunki są ładne i szczegółowe, brakuje im jednak troszkę typowej Howardowskiej brutalności i mroku. Znacznie lepiej w tej kwestii radzi sobie pozostała dwójka, którzy nie boją się umazać bohatera w krwi i dość dosadnie pokazać, że jest on osobą, z którą lepiej nie zadzierać.....
https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-conan-barbarzynca-tygiel/