Psińco Jan Baron 7,5
ocenił(a) na 82 lata temu Baron niesie w sobie historie i historię - swoją, swoich bliskich, swojej krainy, swojego państwa, towarzyszą mu w tym dziadek Jerzy, obozy koncentracyjne, Śląsk(ość),języki, psy-bogowie i dziki a w środku, niczym w oku cyklonu tkwi psińco, czyli hnic. Cały zbiór to spoista narracja, o licznych wspólnych mianownikach, które często stanowią właśnie owe postacie-figury. "*** [Jeszcze się nie urodziłam]", "Buty", "Karawana", "Pokrzywy i dżdżownice", "Języki", "Delikatesy", "*** [Zaparłem się Polski jak święty Piotr Chrystusa]", "Spitsbergen" i "Kapłaństwo zwierząt" zdecydowanie najlepsze. Baron pracuje na, zdawać by się mogło wyświechtanych tworzywach, tożsamości i pamięci. Odkrywa jednak, że wciąż da się w nich znaleźć wiele miejsca na świeży język i nowe głosy. Kościelscy zasłużeni. Barona na pewno warto będzie, w nadchodzącym czasie, bacznie obserwować.