Publicystka, dziennikarka, działaczka społeczna, animatorka kultury; członkini zespołu Krytyki Politycznej; współpracuje z „Gazetą Wyborczą” i portalem Vogue.pl, autorka i prowadząca feministycznego programu satyrycznego „Przy Kawie o Sprawie”; nominowana do tytułu Warszawianka Roku 2018; w latach 2012-18 członkini miejskiego zespołu sterującego ds. wdrażania Programu Rozwoju Kultury w Warszawie, przez kilka lat członkini lub przewodnicząca prezydium Komisji Dialogu Społecznego ds. Kultury; współautorka dokumentu „Miasto kultury i obywateli. Program rozwoju kultury w Warszawie do roku 2020” przyjętego w 2012 uchwałą rady miasta jako obowiązująca polityka kulturalna stolicy; współpracowniczka Fundacji Nie Lękajcie Się i współtwóczyni mapy kościelnej pedofilii w Polsce; członkini Inicjatywy Chlebem i Solą; członkini zespołu programowego Kongresu Kultury (2016) i Forum Przyszłości Kultury; współautorka książki "Szwecja czyta. Polska czyta" (Wyd. Krytyki Politycznej 2015); autorka licznych artykułów o prawach kobiet, relacjach państwo-kościół, kulturze i edukacji.
„Krucjata Polska” jest to zbiór artykułów i wywiadów autorstwa Agaty Diduszko-Zyglewskiej. Czytając ją można w całej okazałości zobaczyć jak kształtuje się niezdrowa symbioza między hierarchami kościelnymi a rządzącymi nami politykami. Kościół katolicki ma wyjątkowo silną i uprzywilejowaną pozycję, z roku na rok zwiększa swoje wpływy i zawłaszcza coraz więcej z wspólnej przestrzeni publicznej. Wielu z nas nie widzi w jak wielu miejscach świeckie państwo jest tylko fikcją, dopiero zebranie wszystkich tych informacji w jedno miejsce pokazuję prawdziwą skalę zawłaszczenia Polski przez kościół katolicki. Po 89 r. każda władza dawało coś kościołowi, jednak od 2015 r. cały proces uległ znaczącemu przyśpieszeniu, Polska idzie w kierunku państwa wyznaniowego, mimo że nasze społeczeństwo sekularyzuje się najszybciej na świecie. Nie ma znaczenia że wyznajesz inną wiarę lub jesteś niewierzący, masz stosować się do ideologi kościoła katolickiego. Dobra książka polecam wszystkim.
Przychylam się do zdania kolegi niżej, że część polska jest całkowicie niewykorzystana, bo szwedzka jest świetna i dająca nadzieję. Gadające głowy zamiast pokazywania ciekawych inicjatyw naszych polskich wydawnictw lub bibliotek. A na pewno takie są, bo w moim małym mieście biblioteka jest nowoczesna, działa bardzo prężnie i przed pandemią działo się tam bardzo dużo z pogranicza czytania i nowych technologii, gier planszowych, wykładów, spotkań i warsztatów. Teraz też starają się działać online, poza tym książki można rezerwować nawet z półki przez internet, odbierać w książkomacie czynnym 24 godz./dobę, a zwracać w automatycznej wrzutni. XXI w. i aż się chce czytać. Są też programy typu moja pierwsza książeczka realizowane przez biblioteki, konkursy rysunkowe wydawnictw, maskotki do książek. Warto byłoby też pokazać szkoły, które do nagród książkowych podchodzą z głową i nie kupują chłamu z przetargu albo z przecen w "taniej książce". Wierzę, że gdzieś tam są ludzie, którzy robią dobrą oddolną robotę. Może autorzy wrócą z czasem z aktualniejszą wersją, zwłaszcza że pandemia to boom na audiobooki i ebooki również dziecięce, które są przecież kluczowe, żeby te dzieci czytały również jako dorośli. Trochę zmarnowany potencjał.