Thor Gromowładny: Przeklęty Ron Garney 6,8

ocenił(a) na 75 tyg. temu Czytam i czytam te komiksy o Thorze i jak do tej pory tylko jeden naprawdę mi się spodobał (uznałem go za bardzo dobry). Czy omawiany komiks, jest właśnie tym wyjątkowym? Niestety nie. Thor: Przeklęty to bez wątpienia dobra pozycja komiksowa, jednak dla mnie czegoś, w niej zabrakło do miana bardzo dobrej. Nie wiem może mam jakieś uprzedzenie do komiksowej wersji gromowładnego, nie umiem się jakoś utożsamić z tą postacią. W omawianej pozycji, najciekawszy wydał mi się przedstawiony świat, a dokładniej rzecz, mówiąc 9 królestw. Nie widziałem wcześniej w żadnym z albumów tego, jak wygląda świat świetlistych elfów czy krasnoludów itp… Sam motyw „Ligi Światów” również wydał mi się ciekawy, chodzi trzeba przyznać, że bez wątpienia niezbyt oryginalny. Przyznam się, że nigdy nie miałem większego problemu z filmem Thor: Mroczny Świat i z tym, jaką postacią we wspomnianym filmie był Malekit, jednak po przeczytaniu omawianego albumu muszę przyznać, że filmowa wersja mrocznego elfa to jakieś nieporozumienie, o Malekicie komiksowym mogę coś powiedzieć, wiem, jaka to postać, filmowa wersja jest z kolei nudna i nijaka, no i wyglądająca gorzej. Fanom Thora zdecydowanie polecam ten album, jeśli jednak ktoś nie czuję mięty do komiksowej wersji Thora, to raczej omawiana pozycja tego nie zmieni. Muszę przyznać, że jeśli chodzi o mistyczne postacie Marvela, to wolę Dr Strange'a niż Thora.