Fajerwerki Ida Żmiejewska 8,5
ocenił(a) na 92 tyg. temu Przygoda z książkami Pani Żmiejewskiej była dla mnie niesamowitym doświadczeniem, prawdziwą ucztą dla wyobraźni. Jestem zachwycona stworzonymi postaciami, fabułą - Autorce należy się uznanie za talent literacki, który rozwija z każdą kolejną pozycją. Już nie mogę doczekać się kolejnych historii!
W tej książce działo się tak wiele, że trudno jest wszystko opisać w kilku zdaniach. Na końcu czułam wręcz, jakbym żegnała się z przyjaciółmi. Ludźmi prawdziwymi, ze swoimi słabościami i problemami. Ludźmi, którzy nie poddają się, walczą do końca, którzy inspirują i cieszą swoim towarzystwem. Za którymi się tęskni!
[SPOILER]
Mietczyński niedawno zrobił długie streszczenie "Lalki" Bolesława Prusa przed maturami. Przywołując Jego słowa z pamięci, stwierdził, że w "Lalce" nie należy patrzeć na postaci wyłącznie kategorycznie i oceniająco. Nie są idealni, popełniają błędy, bo są ukształtowani przez różne zdarzenia i postawieni są w różnych okolicznościach, mają wady i zalety, a tym samym zachowują się po ludzku. Wywołują mocne, czasem nawet skrajne, emocje, a to znak, że są też po prostu dobrze napisani.
Słowa te przypomniały mi się w trakcie czytania "Fajerwerków". Praktycznie wszystkie główne postaci dryfują tu na pograniczu tego, co można nazwać właściwym zachowaniem, a zachowaniem niewłaściwym.
Zarówno Zofia, która w pewnym momencie się łamie, jak i Witold, który zataił istotne fakty ze swojej przeszłości. Zarówno Klara, która podejmuje decyzje wg własnego poczucia ich słuszności, jak i Marcin, który nie potrafi okazać odpowiedniej stanowczości. Zarówno Julia, która (ze zrozumiałych powodów) daje się niepotrzebnie prowokować, co z kolei prowadzi do kilku złych zdarzeń, jak i Józef, który okazuje się łatwowierny i melancholijny. Zarówno Pola, która ucieka od swoich uczuć, jak i Stanisław, którego skrytość powoduje komplikacje w dalszym rozwoju zdarzeń. Istne fajerwerki! Dodatkowo pojawia się bardzo interesująca postać Laury, również ze swoimi słabościami, która zasługuje na osobną książkę.
Umiejętność skupienia odpowiedniej uwagi na każdym wątku w sposób interesujący wydaje się być wielką zaletą twórczości Pani Żmiejewskiej. Do samego końca nie ma pewności, jak dane wątki się zakończą. Po śmierci jednej z najmilszych, najcudowniejszych bohaterek w poprzednich tomach, czytelnik, który zdążył się zżyć z postaciami wie, że niczego nie może być pewnym. I to jest moim zdaniem kunszt godny prawdziwej pisarki! Mam nadzieję, że kolejne pozycje poruszą również wątki nierozwiązane, jak chociażby postaci z bliskiego otoczenia Poli, czy syna Leontyny i Aleksandra.
Bardzo szanuję celowe działania Autorki, tworzącej postaci męskie szlachetne i uczciwe. Po pierwsze, tacy mężczyźni naprawdę kiedyś żyli. A po drugie tacy mężczyźni w dzisiejszych czasach też istnieją. Za mało się o tym mówi, za mało się chwali godne postawy. Właściwe wzorce muszą być promowane na każdym poziomie, zaczynając od literatury, poprzez kinematografię, a kończąc na świecie realnym.
Jeżeli książki z tej serii, wraz z Warszawianką, nie zostaną zekranizowane, to ja nie wierzę w polską kinematografię! Uważam, że jest to gotowy scenariusz na wieloletni serial, którego oglądalność na pewno dorówna, a może nawet przebije "Stulecie winnych".
Uważam, że Pani Żmiejewska, Pani Wioletta Sawicka oraz Pani Ałbena Grabowska powinny spróbować nawiązać porozumienie między sobą (może już to zrobiły?),połączyć siły i stworzyć wspólny projekt. To byłby moim zdaniem majstersztyk!