Opinie użytkownika
Kolejne cacko spod ręki genialnego Franka Millera - świetne rysunki (światło, kreska, wszystko), bezbłędna kompozycja każdej planszy, fabuła, która ani na chwilę nie dostaje zadyszki, bezkompromisowe poczucie humoru,. Tom Waits komiksu, trudno się nie zakochać.
Pokaż mimo toKlasyczny klasyk, rzecz absolutnie kultowa w pięknym, zbiorczym wydaniu zafundowanym przez nowe wydawnictwo komiksowe, czyli Wydawnictwo Komiksowe. Historia o kocie, który po pożarciu papugi zaczyna przemawiać ludzkim (przy czym mocno sarkastycznym) głosem i z miejsca domaga się bar micwy jest tu świetnie poprowadzona, a drzemiący w niej potencjał w pełni wykorzystany. I...
więcej Pokaż mimo toNiestety ani trochę nie dorównuje "Milczeniu owiec", a zakończenie rozczarowuje najbardziej - jest po prostu śmieszne, przez co odbiera autentyzm całej fabule. Tak jakby autorowi zabrakło pomysłu jak zakończyć wątek dziwnej realcji pomiędzy psychopatycznym ludojadem doktorem Lecterem i agentką FBI Clarice Starling, postanawia więc iść po najniższej linii oporu i całość...
więcej Pokaż mimo toNiezwykłe jest to, że tak prościutka historia (idąca w parze z równie skromną kreską) może sprawić, że całość wywiera niezapomniane wrażenie, a zakończenie pozostawia nas z uczuciem nostalgii i przygnębienia, mimo, że los bohatera od początku jest nam znany. To trochę tragikomiczna opowieść o człowieku, którego natura stała w sprzeczności z oczekiwaniami innych. Mistrzostwo...
więcej Pokaż mimo to
Piękny, mocny, świetnie rysowany - jednocześnie uderza i odurza.
Są takie opowieści, dla których słowo "oczarownie" to za mało. W tym przypadku tak jest.
"Habibi" zachwyca nie tylko treścią, ale przede wszystkim przepięknym wykonaniem. Każdy kadr i każdy szczegół sprawiają, że historia Zama i Dodoli nabiera charakteru baśni balansującej gdzieś na granicach jawy i snu.
Pokaż mimo to
"Warto pomysleć czasami o tych tysiącach ofiar, kiedy w niedzielny poranek udajemy sie na mszę do kościoła lub gdy podróżując po świecie podziwiamy przepiękne świątynie, rzeźby czy obrazy pozostawione nam w spadku przez naszą chrześcijańską spuściznę." (z artykułu Jerzego Szafjańskiego)
I to chyba najlepszy komentarz jakim można opatrzyć ten tragiczny w swej śmieszności twór.
Jest to prawdziwe kompedium wiedzy o okresie, gdy "czarownice" masowo płonęły na stosach w imię miłości bożej, alchemicy szukali przepisu na kamień filozoficzny, a arystokracja odprawiała czarne msze, aby zbratać się z szatanem. Tuwim dodatkowo uatrakcyjnił treść licznymi przykładami zaczerpniętymi z średniowiecznych prac (m.in. słynnego "Młota na czarownice" oraz dzieł...
więcej Pokaż mimo to