Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Niemcy. Okrutne Niemcy. II Wojna Światowa była piekłem dzięki nim. Wielu osobom, w tym mnie w młodszej wersji poleciłabym tę książkę aby mogły przenieść się to innego, mniejszego świata wojny. Mam wrażenie, że historia Liesel jest opowiedziana nie tylko po to, by przybliżyć czytelnikowi główną bohaterkę i najbliższe jej osoby, lecz po to, by pokazać zwykłego człowieka, ogół ludzi w małej zbiorowości, która wojny nie wywołała, mało tego, nie skorzystała z niej a na niej utraciła. Dokładnie tak, jak inne narody w tych piekielnych latach, społeczeństwo było podzielone. I wśród jednej z tych grup odnajdujemy małą dziewczynkę i jej przybraną rodzinę, która ryzykując własne życie, chce ocalić cudze, niesłusznie osądzone przez III Rzeszę i tym samym przywraca wiarę w zwykłego człowieka. Mnie przywróciła.

Niemcy. Okrutne Niemcy. II Wojna Światowa była piekłem dzięki nim. Wielu osobom, w tym mnie w młodszej wersji poleciłabym tę książkę aby mogły przenieść się to innego, mniejszego świata wojny. Mam wrażenie, że historia Liesel jest opowiedziana nie tylko po to, by przybliżyć czytelnikowi główną bohaterkę i najbliższe jej osoby, lecz po to, by pokazać zwykłego człowieka,...

Świat nie dla każdego wyglada tak samo. Niektórym liczby przynoszą ulgę. Niektórzy widzą to, jaki absurd potrafi zawładnąć człowiekiem we współczesnym świecie emocji i pośpiechu. Książka nauczyła mnie pokory, więcej zrozumienia a przede wszystkim- wrażliwości.

Świat nie dla każdego wyglada tak samo. Niektórym liczby przynoszą ulgę. Niektórzy widzą to, jaki absurd potrafi zawładnąć człowiekiem we współczesnym świecie emocji i pośpiechu. Książka nauczyła mnie pokory, więcej zrozumienia a przede wszystkim- wrażliwości.

Od czasu przeczytania ''Christine'' na stare samochody patrze z innej perspektywy...

Od czasu przeczytania ''Christine'' na stare samochody patrze z innej perspektywy...

Niesamowity język pisarza spowodował, że na kontrowersyjny temat popatrzyłam z perspektywy nie tylko młodej dziewczynki, która weszła w dorosły świat zdecydowanie za wcześnie, lecz również z perspektywy człowieka, który bezgranicznie zatracił się w swojej obsesji i nie próbując się nawet bronić, spalił się w niej, chcąc choć przez chwilę dostąpić przyjemności, zakazanego pragnienia, ulotnej euforii.

Polecam również film z 1997 roku, uważam bowiem, że ekranizacja ze znakomitym Jeremym Irons'em i jego magicznym głosem warta jest dwóch wieczornych godzin.

Niesamowity język pisarza spowodował, że na kontrowersyjny temat popatrzyłam z perspektywy nie tylko młodej dziewczynki, która weszła w dorosły świat zdecydowanie za wcześnie, lecz również z perspektywy człowieka, który bezgranicznie zatracił się w swojej obsesji i nie próbując się nawet bronić, spalił się w niej, chcąc choć przez chwilę dostąpić przyjemności, zakazanego...

Każdy wybór, każda sytuacja i każda osoba nie pojawia się w naszym życiu przypadkiem. Są drogi, krzyżówki o których nie wiemy, o których zapominamy. Szukamy w życiu sensu tam, gdzie wcale go nie ma. Po śmierci dowiadujemy się, gdzie był.

Żałuję, że taka krótka.

Każdy wybór, każda sytuacja i każda osoba nie pojawia się w naszym życiu przypadkiem. Są drogi, krzyżówki o których nie wiemy, o których zapominamy. Szukamy w życiu sensu tam, gdzie wcale go nie ma. Po śmierci dowiadujemy się, gdzie był.

Żałuję, że taka krótka.

Jane po raz kolejny przyjemnie zaskoczyla mnie swoim dobrze znanym, wyważonym językiem i klasycznym stylem. Historia sama w sobie nie jest dzika, nie ma tutaj rownież wartkiej akcji czy nagłych zwrotów. Powieść jednak czyta się przyjemnie i przyznam, ze mój umysł właśnie tego potrzebował. Powiewu romantyzmu i zanikających dobrych manier które odnalazłam w osobie kilku dżentelmenów.

Jane po raz kolejny przyjemnie zaskoczyla mnie swoim dobrze znanym, wyważonym językiem i klasycznym stylem. Historia sama w sobie nie jest dzika, nie ma tutaj rownież wartkiej akcji czy nagłych zwrotów. Powieść jednak czyta się przyjemnie i przyznam, ze mój umysł właśnie tego potrzebował. Powiewu romantyzmu i zanikających dobrych manier które odnalazłam w osobie kilku...

Pomysł Kinga na wersję wizji drugiego świata spodobał mi się. Nie ma tu żadnych oczywistości lecz niech Ci, ktory kochają jasne odpowiedzi nie bedą zawiedzeni. Książka bowiem nie jest napisana po to, zeby odpowiedz dostac na tacy. Czasem jej nie posiadanie da nam o wiele więcej. Moja wyobraźnia zaszalała w policyjnym walcu.

Pomysł Kinga na wersję wizji drugiego świata spodobał mi się. Nie ma tu żadnych oczywistości lecz niech Ci, ktory kochają jasne odpowiedzi nie bedą zawiedzeni. Książka bowiem nie jest napisana po to, zeby odpowiedz dostac na tacy. Czasem jej nie posiadanie da nam o wiele więcej. Moja wyobraźnia zaszalała w policyjnym walcu.

Na jakiś okres czasu stałam się 12-latką. Mieszkałam w Derry i czułam strach. Czułam każdy wątek i każdą stronę. "To" nie jest książką, lecz światem Kinga w który wchodzi się całym sobą lub nie powinno wchodzić się wcale.

Na jakiś okres czasu stałam się 12-latką. Mieszkałam w Derry i czułam strach. Czułam każdy wątek i każdą stronę. "To" nie jest książką, lecz światem Kinga w który wchodzi się całym sobą lub nie powinno wchodzić się wcale.

Jeżeli pragniesz wybrać się w podróż, podczas której odczujesz ból we własnych stopach siedząc z książką w fotelu i sącząc wino- nie zastanawiałabym się długo nad wyborem. Sama czułam się jak uczestnik marszu. Czułam wampiryczne 5 dni niczym nie zmąconego tąpania stóp. Smutna wizja chorego społeczeństwa pokrywa się tu dla mnie z "Rokiem 1984" Orwella. Ale tutaj idziemy. Idziemy z tymi, którzy zdecydowali się umrzeć.

Jeżeli pragniesz wybrać się w podróż, podczas której odczujesz ból we własnych stopach siedząc z książką w fotelu i sącząc wino- nie zastanawiałabym się długo nad wyborem. Sama czułam się jak uczestnik marszu. Czułam wampiryczne 5 dni niczym nie zmąconego tąpania stóp. Smutna wizja chorego społeczeństwa pokrywa się tu dla mnie z "Rokiem 1984" Orwella. Ale tutaj idziemy....

Dreszczowiec. Nie jest horrorem, jednak posiada smaczek, którego trudno wyzbyć się nawet w kilka tygodni po przeczytaniu. Szczerze? Na koty nie patrzę już tak samo.

Dreszczowiec. Nie jest horrorem, jednak posiada smaczek, którego trudno wyzbyć się nawet w kilka tygodni po przeczytaniu. Szczerze? Na koty nie patrzę już tak samo.

Obfitująca w wulgaryzmy i bezpośrednia narracja pierwszoosobowa, skłaniająca to zwątpienia w instytucję małżeństwa. Jeżeli kobieta potrzebuje tylko zapalnika by podtrzymać płomień nienawiści do mężczyzn, ta książka jest dla niej.

Obfitująca w wulgaryzmy i bezpośrednia narracja pierwszoosobowa, skłaniająca to zwątpienia w instytucję małżeństwa. Jeżeli kobieta potrzebuje tylko zapalnika by podtrzymać płomień nienawiści do mężczyzn, ta książka jest dla niej.