-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2024-04-28
2024-03-27
2024-03-15
Jedno ze słabszych dzieł Schmitta. Usiłowałem ją jak najszybciej skończyć, żeby zaliczyć i nie kontynuować lektury następnych tomów. Dwa dni po przeczytaniu pierwszego tomu zacząłem się zastanawiać, co będzie dalej? Ech, ten Schmitt...
Jedno ze słabszych dzieł Schmitta. Usiłowałem ją jak najszybciej skończyć, żeby zaliczyć i nie kontynuować lektury następnych tomów. Dwa dni po przeczytaniu pierwszego tomu zacząłem się zastanawiać, co będzie dalej? Ech, ten Schmitt...
Pokaż mimo to2024-01-31
Fabuła sztuczna. Jeszcze gorzej wkomponowane anegdoty anachoretów z pustyni. Bardzo dobrze napisany fragment ukazujący nauczanie św. Grzegorza z Nazjanzu. Najlepszy fragment książki to dyskusja Cezarego z Julianem Apostatą. Wielokrotnie w powieści autor próbował uzasadnić tytuł - moim zdaniem Julian nie był nieszczęśliwy, lecz obłudny, dwulicowy, zakompleksiony - jako władca szkodliwy i niebezpieczny.
Fabuła sztuczna. Jeszcze gorzej wkomponowane anegdoty anachoretów z pustyni. Bardzo dobrze napisany fragment ukazujący nauczanie św. Grzegorza z Nazjanzu. Najlepszy fragment książki to dyskusja Cezarego z Julianem Apostatą. Wielokrotnie w powieści autor próbował uzasadnić tytuł - moim zdaniem Julian nie był nieszczęśliwy, lecz obłudny, dwulicowy, zakompleksiony - jako...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-25
Dzięki literackiemu polotowi autora i gruntownemu wykształceniu można zagłębić się z wypiekami na twarzy w dzieje Kościoła w połowie III wieku. Co to da współczesnemu człowiekowi? Może on znaleźć bardzo mądre i trafne wskazówki, jak rozwiązać dylematy dziś nurtujące serca i umysły nie tylko chrześcijan, ale też uczciwych ludzi zostających poza Kościołem.
Dzięki literackiemu polotowi autora i gruntownemu wykształceniu można zagłębić się z wypiekami na twarzy w dzieje Kościoła w połowie III wieku. Co to da współczesnemu człowiekowi? Może on znaleźć bardzo mądre i trafne wskazówki, jak rozwiązać dylematy dziś nurtujące serca i umysły nie tylko chrześcijan, ale też uczciwych ludzi zostających poza Kościołem.
Pokaż mimo to2023-11-30
Gdyby to była książka hagiograficzna, pewnie bym jej nie przeczytał (a już z pewnością nie z takim zapałem) - wszak Maria Teresa nie jest moją ulubioną świętą. Jest dla mnie raczej nieznaną świętą. Jej dojrzewanie do misji, raczej jej odkrywanie powołania, ma w sobie coś niesamowitego i dla wielu, zwłaszcza młodych, może być niezwykle pomocne.
Gdyby to była książka hagiograficzna, pewnie bym jej nie przeczytał (a już z pewnością nie z takim zapałem) - wszak Maria Teresa nie jest moją ulubioną świętą. Jest dla mnie raczej nieznaną świętą. Jej dojrzewanie do misji, raczej jej odkrywanie powołania, ma w sobie coś niesamowitego i dla wielu, zwłaszcza młodych, może być niezwykle pomocne.
Pokaż mimo to2023-11-30
Zacząłem czytać w lutym 2010 roku. Po 3 rozdziałach odłożyłem. Trzeba było to czytać 30 lat wcześniej: pod kołdrą, w ukryciu, z lękiem, że ktoś zauważy... Wróciłem do niej w 2023 roku. Dokończyłem tom I. Mam dość!
Lektura przygnębiająca, wręcz maltretująca psychicznie i intelektualnie. O takim zjawisku jak GUŁag nie da się chyba opowiedzieć składnie, logicznie, w sposób uporządkowany. Ogrom zła i odczłowieczenia przerasta moje zdolności wyobraźni.
Dla mnie opisane tu sytuacje są najlepszym dowodem, że Rosja nigdy nie została schrystianizowana i pozostaje nadal krajem barbarzyńskim.
Co do samej książki - nie jestem w stanie ocenić jej za pomocą gwiazdek. Nie jest to na pewno książka słaba, ale miano arcydzieła też do niej nie pasuje. Byłoby to uwłaczające ofiarom Archipelagu i samemu autorowi. Każda z pośrednich ocen nie odsłania żadnego aspektu tej lektury. Ta relacja to po prostu coś innego niż dzieło literackie. To krzyk bezgłośny z bólu, krzyk rozdzierający serce, krzyk miażdżący rozum.
Zacząłem czytać w lutym 2010 roku. Po 3 rozdziałach odłożyłem. Trzeba było to czytać 30 lat wcześniej: pod kołdrą, w ukryciu, z lękiem, że ktoś zauważy... Wróciłem do niej w 2023 roku. Dokończyłem tom I. Mam dość!
Lektura przygnębiająca, wręcz maltretująca psychicznie i intelektualnie. O takim zjawisku jak GUŁag nie da się chyba opowiedzieć składnie, logicznie, w sposób...
2023-10-31
Z każdą kolejną książką Luisa de Wohla coraz bardziej cenię tego autora. Pasterz świata jest bardziej świadectwem o spotkaniu ze świętym niż powieścią hagiograficzną. I warto ją przeczytać przed lekturą Łagodnego Światła o św. Tomaszu z Akwinu.
Z każdą kolejną książką Luisa de Wohla coraz bardziej cenię tego autora. Pasterz świata jest bardziej świadectwem o spotkaniu ze świętym niż powieścią hagiograficzną. I warto ją przeczytać przed lekturą Łagodnego Światła o św. Tomaszu z Akwinu.
Pokaż mimo to2023-10-31
Na początku myślałem, ze to powieść o Janie Kazimierzu. Potem się niecierpliwiłem, że nie wystarczy miejsca na potop szwedzki ani na bitwę pod Mątwami. A tu się okazało, że pisarz chciał ukazać Radziejowskiego jako przyczynę wielkich nieszczęść Rzeczypospolitej. Zabieg ten sprawił, że dopiero w ostatnim rozdziale cała powieść ukazała się jako genialna kompozycja! A to figlarz ten Kraszewski.
Na początku myślałem, ze to powieść o Janie Kazimierzu. Potem się niecierpliwiłem, że nie wystarczy miejsca na potop szwedzki ani na bitwę pod Mątwami. A tu się okazało, że pisarz chciał ukazać Radziejowskiego jako przyczynę wielkich nieszczęść Rzeczypospolitej. Zabieg ten sprawił, że dopiero w ostatnim rozdziale cała powieść ukazała się jako genialna kompozycja! A to...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-14
Podtrzymuję, co napisałem o tomie pierwszym, choć te dłużyzny znajdują się właśnie w tomie drugim. Są tu takie fragmenty, przez które trzeba się prześlizgnąć. Ale warto.
Podtrzymuję, co napisałem o tomie pierwszym, choć te dłużyzny znajdują się właśnie w tomie drugim. Są tu takie fragmenty, przez które trzeba się prześlizgnąć. Ale warto.
Pokaż mimo to2023-10-14
Autor wykonał tytaniczną pracę zbierając materiały i łącząc je w porywającą miejscami opowieść. Zdarzają się w treści dłużyzny, zwłaszcza w drugim tomie, jednak po lekturze pierwszego tomu chce się sięgnąć po drugi - tak jak to bywa z dobrze zrobionymi serialami. Autorowi należą się gratulacje, a czytelnikom - powinna wystarczyć zachęta, aby zacząć.
Autor wykonał tytaniczną pracę zbierając materiały i łącząc je w porywającą miejscami opowieść. Zdarzają się w treści dłużyzny, zwłaszcza w drugim tomie, jednak po lekturze pierwszego tomu chce się sięgnąć po drugi - tak jak to bywa z dobrze zrobionymi serialami. Autorowi należą się gratulacje, a czytelnikom - powinna wystarczyć zachęta, aby zacząć.
Pokaż mimo to
Ciekawa wyprawa do nieistniejącego już księstwa, ale przede wszystkim zderzenie z ludźmi sprzed kilku stuleci, którzy niewiele się różnili od dzisiejszego społeczeństwa. Opinia społeczna nie licząca się z prawdą, szkalowanie prowadzące do zniszczenia człowieka myślącego samodzielnie, władza ponad prawem i prawdą, tworzenie historii na zamówienie, itp. Wielu może zaskoczyć fakt, że proces inkwizycyjny czarownicy dokonał się przed władzą świecką w protestanckim państwie - czyli poza Kościołem katolickim! A to ci niespodzianka... A sama czarownica - każdy kto uparcie upomina się o przestrzeganie prawa i o prawdę oraz nie zabiega o swój wizerunek w mediach mógłby taką czarownicą zostać. Macierewicz na stos!
Ciekawa wyprawa do nieistniejącego już księstwa, ale przede wszystkim zderzenie z ludźmi sprzed kilku stuleci, którzy niewiele się różnili od dzisiejszego społeczeństwa. Opinia społeczna nie licząca się z prawdą, szkalowanie prowadzące do zniszczenia człowieka myślącego samodzielnie, władza ponad prawem i prawdą, tworzenie historii na zamówienie, itp. Wielu może zaskoczyć...
więcej Pokaż mimo to