-
Artykuły„Dzięki książkom można prawdziwie marzyć”. Weź udział w akcji recenzenckiej „Kiss cam”Sonia Miniewicz1
-
Artykuły„Co dalej, palenie książek?”. Jak Rosja usuwa książki krytyczne wobec władzyKonrad Wrzesiński11
-
ArtykułyTrendy maja 2024: w TOP ponownie Mróz, ekranizacje i bestsellerowe „Chłopki”Ewa Cieślik6
-
ArtykułyKonkurs: Wygraj bilety na film „Do usług szanownej pani”LubimyCzytać18
Biblioteczka
2024-05-28
2024-05-16
Książka „Krwawa dekada” autorstwa Andrzeja Andrusiewicza to dzieło, które przybliża jedno z bardziej burzliwych okresów w historii Polski, znane jako epoka dymitriad. Autor, znany ze swojego rzetelnego podejścia do historii, z pasją oddaje klimat tamtych lat, kiedy to wpływy polityczne Rzeczypospolitej sięgały aż po Kreml moskiewski.
Andrusiewicz zręcznie łączy naukową dokładność z narracją, która przyciąga czytelnika. Nie jest to łatwe zadanie, biorąc pod uwagę tematykę dotyczącą zawiłości politycznych i wojskowych, ale autor poradził sobie znakomicie, czyniąc tę książkę przystępną nie tylko dla historyków, ale i dla szerszej publiczności. Jego styl, choć zgrabnie napisany, nie traci na głębi analitycznej, co jest istotne przy tak delikatnym i skomplikowanym temacie jakim są dymitriady.
Jako historyk z zamiłowania, niestety uważam, że decyzje podjęte przez Rzeczpospolitą w epoce dymitriad miały dalekosiężne konsekwencje. Zygmunt III Waza, choć często krytykowany za swoją politykę, starał się umocnić wpływy Polski na wschodzie, co wiązało się z próbami osadzenia jego syna, Władysława, na tronie moskiewskim. Władysław został faktycznie wybrany carem Rosji, ale jego ojciec nie wydał zgody na konwersję syna na prawosławie, co nie zostało zaakceptowane przez Cerkiew Moskiewską i potężne rody bojarskie. To niechęć do zmiany wyznania przez Władysława i opóźnienia w działaniach Zygmunta III doprowadziły do zmarnowania tej unikalnej okazji na trwałą unię personalną, która mogłaby zmienić bieg historii.
Zaangażowanie Polski w Moskwie, które początkowo wydawało się obiecujące, ostatecznie zakończyło się klęską, a chaos, który nastąpił po tych wydarzeniach, znanym jako "Smuta", doprowadził do wyboru Michała Romanowa na cara. Wybór ten zapoczątkował rządy dynastii Romanowów, jednej z najdłużej panujących dynastii w nowożytnej historii. Michał Romanow i jego następcy skonsolidowali władzę, co po latach wpłynęło na wzrost siły Rosji, a w konsekwencji na jej dominację w regionie, wpływając na losy Rzeczypospolitej aż do rozbiorów.
Mimo wszystko dla Mnie zagorzałego patriotę książka ta może stanowić prawdziwe źródło narodowej dumy. Opowieść o tym, jak Polacy na krótko rządzili na Kremlu, jest nie tylko fascynująca, ale też inspirująca. Warto podkreślić, że w Rosji dzień wycofania się Polaków z Moskwy jest obchodzony jako ważne święto narodowe, co tylko dodaje głębi kontekstowi przedstawionym w książce.
Mocne 7 na skali ocen wydaje się być sprawiedliwym uznaniem dla "Krwawej dekady". Jest to książka, która z pewnością zasługuje na większe rozpowszechnienie wśród Polaków, nie tylko jako element edukacji historycznej, ale również jako źródło refleksji nad naszą narodową tożsamością.
Podsumowując, „Krwawa dekada” Andrzeja Andrusiewicza to pozycja obowiązkowa dla każdego, kto interesuje się historią Polski, szczególnie zaś dla tych, którzy chcą głębiej zrozumieć skomplikowane losy polsko-rosyjskie na przełomie XVI i XVII wieku. To lektura zarówno pouczająca, jak i niezwykle wciągająca.
Książka „Krwawa dekada” autorstwa Andrzeja Andrusiewicza to dzieło, które przybliża jedno z bardziej burzliwych okresów w historii Polski, znane jako epoka dymitriad. Autor, znany ze swojego rzetelnego podejścia do historii, z pasją oddaje klimat tamtych lat, kiedy to wpływy polityczne Rzeczypospolitej sięgały aż po Kreml moskiewski.
Andrusiewicz zręcznie łączy naukową...
2024-04-18
"Tai-Pan" Jamesa Clavella to kolejna epicka opowieść osadzona w malowniczym krajobrazie Dalekiego Wschodu. Wciąga czytelnika w wir zdarzeń pełen zdrad, miłości i dynamicznych zwrotów akcji. Chociaż ta powieść nie dorównuje legendarnemu "Shogunowi" ani nie wzbudza tylu emocji co "Król szczurów", zasługuje na uznanie za solidną konstrukcję narracyjną i umiejętne przedstawienie egzotycznych realiów.
Clavell zręcznie łączy wątki historyczne z fikcyjnymi, tworząc barwny obraz kolonialnych czasów. W książce nie brakuje intensywnych scen, które są znakiem rozpoznawczym autora. Bohaterowie, wyraziste postacie, których losy skutecznie przykuwają uwagę, dostarczają głębi psychologicznej i emocjonalnej.
James Clavell w "Tai-Pan" prezentuje galerię złożonych i dynamicznych postaci, z charyzmatycznym Dirkiem Struanem na czele. Tytułowy "Tai-Pan", potężny przedsiębiorca w kolonialnych Chinach, jest postacią fascynującą. Jego determinacja i umiejętność manewrowania między rywalizującymi frakcjami stawiają go w centrum nie tylko interesów handlowych, ale także licznych intryg. Jego postać, pełna sprzeczności i wewnętrznych konfliktów, jest siłą napędową narracji i przyciąga uwagę czytelnika na każdej stronie.
Z drugiej strony, mniej przekonująco została przedstawiona postać Culum Struana, syna Dirka. Culum, kluczowy dla rozwoju fabuły, wydaje się nieco jednowymiarowy w porównaniu z bogato rysowaną postacią swojego ojca. Jego działania i motywacje są mniej przekonujące, co może stanowić źródło frustracji dla czytelników oczekujących równie głębokiego i skomplikowanego charakteru.
Kontrastujące postaci dodają powieści "Tai-Pan" głębi i stwarzają interesujący dynamizm między bohaterami, co jest jednym z kluczowych elementów stylu Clavella. Dirk Struan, jako postać pełna pasji i zdecydowania, oraz Culum, którego postać może wydać się mniej dopracowana, tworzą złożoną mozaikę ludzkich charakterów na tle barwnie odmalowanego świata Dalekiego Wschodu.
Podsumowując, "Tai-Pan" to solidna powieść przygodowa, która z pewnością zadowoli fanów autora oraz czytelników szukających literatury z nutą historyczną i egzotycznym tłem. Chociaż może nieco ustępować swoim słynniejszym "braciom", to jednak oferuje wiele godzin dobrej rozrywki. Moja ocena to 7 na 10 – książka zdecydowanie warta uwagi, choć nieco w cieniu swoich poprzedników.
"Tai-Pan" Jamesa Clavella to kolejna epicka opowieść osadzona w malowniczym krajobrazie Dalekiego Wschodu. Wciąga czytelnika w wir zdarzeń pełen zdrad, miłości i dynamicznych zwrotów akcji. Chociaż ta powieść nie dorównuje legendarnemu "Shogunowi" ani nie wzbudza tylu emocji co "Król szczurów", zasługuje na uznanie za solidną konstrukcję narracyjną i umiejętne...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-12-24
Książka "Metro 2033" Dmitrija Głuchowskiego to unikalna mieszanka postapokaliptycznej fikcji i horroru, która jednak nie w pełni spełniła moje oczekiwania. Ogólna ocena tej pozycji to solidne 6 na 10. Choć fabuła ma potencjał, by zaciekawić czytelnika, niestety często miewałem momenty, w których książka mnie nużyła, a rozwój akcji wydawał się zbyt powolny.
Jednym z aspektów, który w pewnym momencie stał się dla mnie męczący, było ciągłe poruszanie się głównego bohatera, Artema, po mrocznych i klaustrofobicznych tunelach moskiewskiego metra. Chociaż rozumiem, że jest to kluczowy element tej historii, to jednak z czasem monotonia tych podróży zaczęła wpływać na mój odbiór książki.
Mimo to, "Metro 2033" ma swoje jasne punkty, które zasługują na uznanie. Sceny walki z potworami, szczególnie te w bibliotece, są niewątpliwie emocjonujące i dobrze napisane. Dodatkowo, moment, gdy Artem wychodzi na powierzchnię jako stalker, oferuje interesujący kontrast do mrocznego świata pod ziemią i pozwala na głębsze zrozumienie postapokaliptycznego uniwersum przedstawionego przez Głuchowskiego.
Podsumowując, "Metro 2033" to książka, która ma swoje momenty, ale nie jest wolna od wad. Dla miłośników gatunku postapokaliptycznego może stanowić interesującą propozycję, jednak osoby oczekujące szybkiego tempa akcji i ciągłych zwrotów akcji mogą poczuć się rozczarowane.
Książka "Metro 2033" Dmitrija Głuchowskiego to unikalna mieszanka postapokaliptycznej fikcji i horroru, która jednak nie w pełni spełniła moje oczekiwania. Ogólna ocena tej pozycji to solidne 6 na 10. Choć fabuła ma potencjał, by zaciekawić czytelnika, niestety często miewałem momenty, w których książka mnie nużyła, a rozwój akcji wydawał się zbyt powolny.
Jednym z...
2023-10-27
Skończyłem czytać "Napoleon" Andrew Robertsa i jestem głęboko poruszony. Nawet nie wiem od czego zacząć, ponieważ książka ta pochłonęła mnie bez reszty. Od zawsze fascynowała mnie postać Napoleona Bonaparte - wielkiego wodza, geniusza wojskowego i reformatora. Można go kochać albo nienawidzić, ale nie można zaprzeczyć jego wpływowi na historię świata. Ja osobiście zaliczam się do tej pierwszej grupy, która podziwia jego osiągnięcia i charyzmę.
Jego postać fascynowała mnie od młodzieńczych lat. Kim był Napoleon? Dlaczego jego imię jest tak często przywoływane w literaturze, sztuce i historii? Dlaczego wszędzie się o nim pisze? Te pytania skłoniły mnie do sięgnięcia po pozycję Andrew Robertsa „Napoleon”. I nie zawiodłem się.
Książka jest fenomenalna. To nie tylko sucha biografia, ale prawdziwa opowieść o człowieku, który zmienił bieg historii. Ilość źródeł, z których korzystał autor, jest powalająca. Roberts dokładnie przeanalizował listy, dzienniki, wspomnienia i wiele innych materiałów, aby stworzyć jak najbardziej wiarygodny obraz Napoleona. Jego styl pisania to czysta poezja. Mimo że jest to książka biograficzna, czyta się ją jak najlepszą powieść. Wciąga, fascynuje i nie pozwala się oderwać.
Jednym z najbardziej zapadających w pamięć cytatów Napoleona, który również stał się moją ulubioną dewizą, jest: "Nie wolno prosić fortuny o więcej, niż może ona dać". To zdanie idealnie oddaje filozofię życia tego wielkiego człowieka.
Zakochałem się w tej książce i jestem pewien, że jeszcze nie raz będę do niej wracał. Serdecznie polecam każdemu, kto chce poznać prawdziwą historię Napoleona i zrozumieć, dlaczego stał się tak ważną postacią w historii świata.
Skończyłem czytać "Napoleon" Andrew Robertsa i jestem głęboko poruszony. Nawet nie wiem od czego zacząć, ponieważ książka ta pochłonęła mnie bez reszty. Od zawsze fascynowała mnie postać Napoleona Bonaparte - wielkiego wodza, geniusza wojskowego i reformatora. Można go kochać albo nienawidzić, ale nie można zaprzeczyć jego wpływowi na historię świata. Ja osobiście zaliczam...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-09-14
"Schronisko, które przestało istnieć" to pierwszy tom trylogii Sławomira Gortycha osadzonej w klimatycznych Karkonoszach. Autor zabiera nas w podróż po malowniczych, górskich krajobrazach, które stanowią tło dla całkiem prostej i przewidywalnej historii kryminalnej.Książka jest dobrze napisana, a styl Gortycha sprawia, że czyta się ją stosunkowo szybko. Mimo to, brakuje jej tego "czegoś", co przyciągnęłoby czytelnika na dłużej. Fabuła jest prosta i mało zaskakująca, co sprawia, że napięcie, które powinno towarzyszyć dobremu kryminałowi, jest tu praktycznie nieodczuwalne.Jednym z największych atutów powieści jest jednak klimat. Gortych znakomicie oddaje atmosferę Karkonoszy, a opisy górskich scenerii są na tyle barwne, że niemal czuje się świeże, górskie powietrze. To właśnie za ten element należy się książce mocna piątka. Dzięki temu można poczuć magię naszych pięknych gór, co może stanowić duży plus dla miłośników tego regionu.Niemniej jednak, jako pierwszy tom trylogii, "Schronisko, które przestało istnieć" może nie zachęcić wszystkich do sięgnięcia po kolejne części. Historia, mimo swojego prostego charakteru, może pozostawić niedosyt u czytelników oczekujących bardziej skomplikowanej fabuły i silniejszych emocji.Podsumowując, książka Sławomira Gortycha to przeciętna, aczkolwiek dobrze napisana historia, którą czyta się szybko, ale bez większych emocji. Jeżeli cenisz sobie klimat Karkonoszy, to warto po nią sięgnąć, choćby dla samej przyjemności zanurzenia się w górskich pejzażach. Moja ocena to solidne 5 na 10 – głównie za malowniczy klimat, który jednak nie rekompensuje w pełni braku napięcia typowego dla dobrego kryminału. Zastanowię się, czy sięgnąć po kolejną część tej trylogii.
"Schronisko, które przestało istnieć" to pierwszy tom trylogii Sławomira Gortycha osadzonej w klimatycznych Karkonoszach. Autor zabiera nas w podróż po malowniczych, górskich krajobrazach, które stanowią tło dla całkiem prostej i przewidywalnej historii kryminalnej.Książka jest dobrze napisana, a styl Gortycha sprawia, że czyta się ją stosunkowo szybko. Mimo to, brakuje jej...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to