-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
2021-04-30
Lakshmi, główna bohaterka tej powieści, jest typem kobiety, o którym uwielbiam czytać - jest sprytna, ma jasno określony cel i ciężko pracuje by go osiągnąć. Po brawurowej ucieczce od swojego męża zaczęła służyć bogatym kobietom Dźajpuru jako artystka henny. Ale to tylko część jej przychodu. Jej druga, sekretna profesja znajduje się w moralnie szarej strefie i nadaje osobowości Lakshmi ciekawego rysu i stwarza fantastyczną okazję do refleksji nad tym jak świat jest urządzony. Moment, w którym poznajemy Lakshmi jest punktem zwrotnym w jej życiu - rutyna zostaje przerwana przez nagłe przybycie dużo młodszej siostry Lakshmi, o której główna bohaterka nawet nie wiedziała, że ma.
Początek tej książki jest absolutnie fantastyczny, wypełniony kolorami Dźajpuru, dającymi się lubić bohaterami i interesującymi opisami życia w tym egzotycznym miejscu. Od pierwszej strony trzymałam kciuki za to żeby Lakshmi udało się osiągnąć jej cel i żeby w końcu udało jej się utrzeć nosa jej rozwydrzonej młodszej siostrze. Niestety, gdzieś w okolicach 80% książki, nasza bohaterka dostaje okazję by wstąpić na prawilną ścieżkę co czyni prawie natychmiast. Jej sekretna, moralnie szara profesja zostaje porzucona bez żadnego komentarza czy nawet porządnego przemyślenia i odniosłam wrażenie, że autorka dokłada wszelkich starań, żeby tej kwestii w żaden sposób nie skomentować. Z osoby rozdartej i skonfliktowanej (i bardzo realistycznej) Lakshmi zmienia się w, cóż, bohaterkę powieści, która nie była dla mnie już aż tak prawdziwa.
Pomimo tego drobnego "ale" to wciąż bardzo dobra książka i poleciłabym ją każdemu.
Lakshmi, główna bohaterka tej powieści, jest typem kobiety, o którym uwielbiam czytać - jest sprytna, ma jasno określony cel i ciężko pracuje by go osiągnąć. Po brawurowej ucieczce od swojego męża zaczęła służyć bogatym kobietom Dźajpuru jako artystka henny. Ale to tylko część jej przychodu. Jej druga, sekretna profesja znajduje się w moralnie szarej strefie i nadaje...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-01-28
Podzieliłabym tę książkę na trzy części:
1. Alex (syn prezydentki Stanów Zjednoczonych) i Henry (brytyjski książę) zaczynają się w sobie zakochiwać. Przekomarzanki są prześmieszne i bardzo "milenialsowe" - trafiały idealnie w mój gust. Zajęło to około 30% książki.
2. Alex i Henry konsumują swoją miłość i zaczynają bardzo rozbudowane wymiany pod tytułem "kocham cię/ja kocham cie bardziej/nie, to ja cie kocham bardziej", które były w porządku ale niemiłosiernie mi się ciągnęły i nie były już tak zabawne jak początek. Polityczne podłoże obu panów zostaje coraz mocniej podkreślone i dostajemy dużo informacji o tym jak to "demokraci są cacy"/"republikanie są be". Jeśli Twoje przekonania są mocno ugruntowane i leżą raczej po prawej stronie (i Trump-republikanin Twoim zdaniem był dobrym rezydentem) to nie czytaj tej książki - przede wszystkim dlatego, że to gejowski romans więc co Ty tu w ogóle robisz ;). Jeśli nie bardzo orientujesz się w ustroju USA albo Cię to nie interesuje to dosyć solidnie ta część Cie wymęczy - a zabiera około 50% książki.
3. Baaaaaardzo rozbudowane szczęśliwe zakończenie. Ciągnie się i ciągnie, przewracasz kartki a końca nie widać! Około 20% całej historii.
Książka ogólnie w porządku, prawdopodobnie można by ją było nieco agresywniej przyciąć. Plusy za próbę zrobienia z romansu czegoś więcej.
Podzieliłabym tę książkę na trzy części:
1. Alex (syn prezydentki Stanów Zjednoczonych) i Henry (brytyjski książę) zaczynają się w sobie zakochiwać. Przekomarzanki są prześmieszne i bardzo "milenialsowe" - trafiały idealnie w mój gust. Zajęło to około 30% książki.
2. Alex i Henry konsumują swoją miłość i zaczynają bardzo rozbudowane wymiany pod tytułem "kocham cię/ja...
Wszystko zaczyna się od katastrofalnego wesela, które skutkuje potężnym zatruciem pokarmowym u prawie wszystkich gości. Jedyne dwie osoby, które wychodzą bez szwanku to Ethan i Olive. Zaplanowana podróż poślubna na Hawaje nie może zostać przełożona na inny termin więc schorowani nowożeńcy proszą dwójkę ocalałych by to oni wykorzystali tę podróż. To nic, że będą musieli udawać świeżo zaślubionych mimo, że strasznie się nie lubią. Nie takie rzeczy się robi żeby dostać darmowe wakacje w luksusowym hotelu.
To szybkie i urocze czytadło, które jednak nie jest do końca satysfakcjonujące. Główna bohaterka, Olive, lubi pochopnie wyciągać wnioski na podstawie czyjegoś spojrzenia czy gestu. W wyniku tego mamy mnóstwo irytujących scen, w których Ethan spogląda na nią i ona stwierdza, że spojrzał na nią "krzywo" więc na pewno nią pogardza. Zamyślił się przy obiedzie? Na pewno myśli jak bardzo jej nienawidzi. Może pasowałoby to do jakiegoś licealnego romansu ale nie sądzę by było to mniej nieznośne. Dodajmy do tego wątek z byłą dziewczyną Ethana, która ma czelność być szczupła i moja ocena tej książki spadła z "całkiem w porządku" do "na tyle ok, że nie żałuję straconego czasu". Są lepsze romanse.
Wszystko zaczyna się od katastrofalnego wesela, które skutkuje potężnym zatruciem pokarmowym u prawie wszystkich gości. Jedyne dwie osoby, które wychodzą bez szwanku to Ethan i Olive. Zaplanowana podróż poślubna na Hawaje nie może zostać przełożona na inny termin więc schorowani nowożeńcy proszą dwójkę ocalałych by to oni wykorzystali tę podróż. To nic, że będą musieli...
więcej Pokaż mimo to