rozwiń zwiń
MeaLibri

Profil użytkownika: MeaLibri

Gdańsk Kobieta
Status Bibliotekarka
Aktywność 2 tygodnie temu
467
Przeczytanych
książek
1 012
Książek
w biblioteczce
132
Opinii
4 382
Polubień
opinii
Gdańsk Kobieta
Pitagoras powiedział kiedyś, że życie ludzkie podobne jest do igrzysk panhelleńskich. Jedni przybywają na nie wiedzeni żądzą zwycięstwa i okrycia się wieczną chwałą, inni dostrzegają w nich okazję do wzbogacenia się. Ale są i tacy, najmniej liczni i najszlachetniejsi zarazem, którzy sławę i pieniądze mając za nic, pragną jedynie przyglądać się wspaniałemu widowisku. Tych ostatnich nazywa się filozofami...

Opinie


Na półkach: , ,

“Raje utracone” Érica-Emmanuela Schmitta to pierwszy tom w serii powieści autora “Oskara i pani Róży”, których tłem są dzieje naszego świata - od pierwotnych społeczeństw z zamierzchłych czasów po współczesność. Książkę wyróżnia oryginalny pomysł i zaskakująca fabuła, trzymająca czytelnika w ciągłej gotowości na to, co może się wydarzyć.

Głównym bohaterem powieści jest Noam. Noam urodził się “przed tysiącami lat wśród drzew, strumyków i rzek nad brzegiem jeziora, które stało się morzem”. Dokładniejszej daty nie zna nikt, nawet on sam. Było to jeszcze w świecie nieujarzmionym przez umysł i niezniszczonym przez zachłanne ręce człowieka. Wiele królestw przeminęło, wiele cywilizacji upadło od tego czasu. Człowiek z wątłej, zlęknionej istoty zdanej na łaskę sił natury w mgnieniu oka stał się jej panem. Wynalazł pismo, wytyczył granice własności i rozpętał w jej imię wojny. Podbił kosmos, zaśmiecił Ziemię. Noam był świadkiem najważniejszych rozdziałów w dziejach ludzkości. Noam jest nieśmiertelny. Jego historia to historia świata.

Poznajemy go jednak jako zwyczajnego, śmiertelnego człowieka, jednego z tak zwanych Osiadłych, syna przywódcy plemienia żyjącego nad brzegiem jeziora. Jego przeznaczeniem jest pewnego dnia zająć miejsce ojca. Wyzwaniem będzie dorównanie mu mądrością i przezornością, ale lata spędzone w jego cieniu dały Noamowi czas, by dojrzeć i dobrze przygotować się do przeznaczonej roli. Przyszłość. Wydaje się być codzienną monotonią rozciągniętą w nieskończoność. A jednak jedno wydarzenie zmienia wszystko. Nura. Jej pojawienie się w wiosce pociągnie za sobą trudne do przewidzenia konsekwencje.

W “Rajach utraconych” Éric-Emmanuel Schmitt roztacza przed czytelnikami żywot człowieka obdarowanego niezwykłym przywilejem, a może dotkniętego okrutnym przekleństwem. W tle dzieje się świat. Za pośrednictwem postaci Noama czytelnicy mają sposobność spojrzeć na otaczającą ich rzeczywistość trochę inaczej - przez pryzmat tego, co trwałe, niezmienne oraz przeobrażone, utracone. Jest to trochę opowieść o kondycji ludzkiej, trochę o odpowiedzialności za rzeczywistość, w której żyjemy, o konsekwencjach naszych wyborów. To powieść o relacji człowieka z naturą - czasem zgodnej, czasem nierównej. Książka, poza angażującą fabułą, między wersami przemyca głębszy sens. Wyczuwalna jest gorycz nostalgii za tym, co pierwotne w naturze.

Książka “Raje utracone” jest zdecydowanie dla osób, które dość mają przewidywalnych historii i powielanych schematów. Fabuła jest wciągająca, zdecydowana, nie brak w niej zwrotów akcji, momentów zdumienia i głębszych przemyśleń. Wprowadzone w powieści wtrącenia dają czytelnikowi od początku poczucie, że historia Noama znacznie wykracza poza to, co jesteśmy w stanie wyczytać tu i teraz; roztacza tajemnicę tego, co jeszcze się wydarzy. Autor wplata fakty historyczne w życiorys głównego bohatera, zacierając granicę między rzeczywistością a mitem. Muszę przyznać, że od pierwszej chwili zaintrygował mnie pomysł autora na tę książkę. W moim wyobrażeniu miał dużą szansę na niepowodzenie. Na szczęście obawy się nie spełniły. Książka dała mi wiele przyjemności i wytchnienia po ciężkim tygodniu pracy. Pozwoliła rozgościć się w klimacie odległych, na zawsze zatraconych czasów, gdy wszystko było niezbadane, mistyczne, piękne.

mealibri.blogspot.com

“Raje utracone” Érica-Emmanuela Schmitta to pierwszy tom w serii powieści autora “Oskara i pani Róży”, których tłem są dzieje naszego świata - od pierwotnych społeczeństw z zamierzchłych czasów po współczesność. Książkę wyróżnia oryginalny pomysł i zaskakująca fabuła, trzymająca czytelnika w ciągłej gotowości na to, co może się wydarzyć.

Głównym bohaterem powieści jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jagna Kaczanowska jest psychologiem, redaktorką miesięcznika “Twój STYL”, współautorką powieści obyczajowych i nagradzanego podcastu. Jest żoną i mamą dwójki dzieci. Miłośniczką jazdy konnej, ogrodnictwa i psów. Jagna Kaczanowska jest niezwykle odważną kobietą! I cieszę się, że ją poznałam.

Kiedyś wierzyła - jak chyba każdy z nas - że złe rzeczy przytrafiają się wyłącznie innym. Myliła się. Złe rzeczy, niestety, przytrafiają się każdemu. Wystarczy cierpliwie poczekać na swoją kolej. O tym, że ma raka dowiedziała się 8 marca 2021 roku. Po dwumiesięcznej diagnostyce rozpoczęła leczenie mające ocalić jej życie. Książka “Rak i dziewczyna” przedstawia jej drogę do wyzdrowienia. Jest pewnego rodzaju epilogiem, domknięciem bolesnego rozdziału w życiu, który chce mieć za sobą.
Z miejsca muszę się do czegoś przyznać. Czułam poważny opór, jeszcze zanim zaczęłam czytać “Rak i dziewczyna”, a nawet przez kilka pierwszych stron. Sama się sobie dziwiłam, dlaczego ja to sobie robię? Dlaczego na własne życzenie wchodzę w sytuacje i emocje, których ciężaru mogę nie unieść? Dlaczego mam przeżywać je razem z autorką, skoro wcale nie muszę? Nawet nie przypuszczałam, że obok strachu, smutku, bólu i poczucia niesprawiedliwości odnajdę w książce nadzieję, siłę, humor i niegasnące pragnienie życia, które każe wyciskać z niego tyle, ile tylko się da i nigdy nie żałować. I nawet teraz, kiedy piszę te słowa, wzruszam się. Możecie wierzyć lub nie.

Autorka prowadzi czytelników poprzez kolejne etapy choroby. Od momentu otrzymania wyników badań, przez cały proces diagnostyczny, chemioterapię, operacje i rekonwalescencję. Od wyparcia, przez stopniową akceptację, po imponującą gotowość do działania i poświęceń, pomimo chwil zwątpienia. Zmienia się jej świadomość. Zaczyna inaczej postrzegać siebie, ale też innych ludzi czy życie w ogóle. Mamy skłonność do traktowania raka jako ostateczności, a pacjentów onkologicznych jak trędowatych. Jagna Kaczanowska na przykładzie własnego doświadczenia pokazuje jak ważne jest, by widzieć w chorym przede wszystkim człowieka. Bowiem od podejścia personelu medycznego oraz wsparcia najbliższych zależeć może, czy chory w ogóle podejmie leczenie. Podmiotowość człowieka, której znaczenie tak wyraźnie podkreślał również ksiądz Jan Kaczkowski. Nie odbierajmy jej nikomu.

Nie chcę zbyt wiele zdradzać. Wolałabym, by każdy sam przeczytał książkę Jagny Kaczanowskiej “Rak i dziewczyna”. Wszyscy boimy się raka. Boimy się śmierci, a najbardziej chyba cierpienia. Wszyscy odsuwamy od siebie myśl, że tak jak autorka, ktoś z naszych bliskich lub my sami moglibyśmy pewnego dnia usłyszeć podobną diagnozę z ust jakiejś zmieszanej, jakby przyłapanej na gorącym uczynku pani. Ale ja odnalazłam w książce dobrą aurę. Radość z życia wbrew wszystkim nieszczęściom. Myślę, że autorka zawarła w niej wiele otwierających oczy spostrzeżeń; istotnych nie tylko dla osób chorujących na raka lub ich bliskich. Jestem pod ogromnym wrażeniem, bo z pewnością powrót do traumatycznych wydarzeń wiele ją kosztował. Cenię jej szczerość w nazywaniu uczuć i obaw.

Ale jeśli jest coś, co na pewno wyniosę z tej lektury (co każdy powinien wynieść!), to to, że nigdy nie należy się bać, a tym bardziej poddawać. To najgorsze, co można w takiej sytuacji zrobić. Rak to nie wyrok. Rak wcale nie równa się śmierć. Leczenie, choć bolesne i wyniszczające, jest skuteczniejsze niż potocznie się wydaje. A o życie warto walczyć. W końcu mamy tylko jedno.

mealibri.blogspot.com

Jagna Kaczanowska jest psychologiem, redaktorką miesięcznika “Twój STYL”, współautorką powieści obyczajowych i nagradzanego podcastu. Jest żoną i mamą dwójki dzieci. Miłośniczką jazdy konnej, ogrodnictwa i psów. Jagna Kaczanowska jest niezwykle odważną kobietą! I cieszę się, że ją poznałam.

Kiedyś wierzyła - jak chyba każdy z nas - że złe rzeczy przytrafiają się wyłącznie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Miasto. Ociężały betonem kolos, zdominowany przez mrowie przemieszczających się w pędzie ludzi, architekturę i przemysł. Jedni je kochają, inni absolutnie nie wyobrażają sobie życia w miejskich warunkach, dlatego w miarę możliwości uciekają jak najdalej od zgiełku. Wybierają spokój i bliskość natury.

Panuje bowiem przekonanie, że krajobraz miejski i przyroda wykluczają się wzajemnie. Trudno się dziwić. Aby cokolwiek wybudować, najpierw należy wyrwać naturze jakąś jej część. Wyciąć drzewa, przekopać ziemię, wyprzeć zwierzęta i zniszczyć występujące na niej organizmy. Następnie symbolicznie zadośćuczynić symetrycznie zaprojektowanymi parkami, skwerami, kwietnikami. Czasem zdarza się, że pośród zalanych asfaltem ulic i wyrosłych z fundamentów betonowych budowli, w szczelinie między pękniętymi płytkami chodnika w akcie heroicznego nieposłuszeństwa przebija się życie. Kępka trawy, czasem pojedyncze źdźbło. Chwast. Buntownik burzący estetykę miejsca. Ale i w tym nieposłuszeństwie jest piękno. Przyroda nie uległa. Przyroda przystosowała się do życia w mieście.

W książce “Atlas dziur i szczelin” Michał Książek otwiera czytelnikom oczy na życie, które toczy się tuż obok, a które zwykle umyka uwadze. Pochłonięci swoimi sprawami, będąc ciągle w biegu nie zdajemy sobie sprawy z tego, z jakimi wyzwaniami mierzą się rośliny w mieście, czym różnią się ptaki zakładające gniazda i wysiadujące młode w wolnej przestrzeni od swoich miejskich kuzynów. Mówi się o oddziaływaniu otoczenia na człowieka lub o złym wpływie człowieka i przemysłu na środowisko. Dlatego warto sięgnąć po “Atlas dziur i szczelin”. Dzięki książce można, między innymi, dowiedzieć się, dlaczego przyroda w przestrzeni miejskiej jest tak istotna i dlaczego powinniśmy dążyć do jej zachowania. Najlepiej w pierwotnej formie.

Książek opowiada w bardzo zajmujący sposób. Zabiera czytelników do znanych i dostępnych miejsc. Z roślin i zwierząt robi swoich bohaterów, dzięki czemu nie jest to zwykły bezduszny przewodnik o czysto naukowym podejściu. Książka jest godna polecenia. Z powodzeniem można zabrać ją ze sobą na spacer po mieście. Z pewnością będzie inspiracją i szansą ciekawą przygodę. Można wracać do niej w wolnych chwilach. Okazuje się, że mało wiemy o tym, co jest tak blisko nas. A warto się czasem zatrzymać i poobserwować.

mealibri.blogspot.com

Miasto. Ociężały betonem kolos, zdominowany przez mrowie przemieszczających się w pędzie ludzi, architekturę i przemysł. Jedni je kochają, inni absolutnie nie wyobrażają sobie życia w miejskich warunkach, dlatego w miarę możliwości uciekają jak najdalej od zgiełku. Wybierają spokój i bliskość natury.

Panuje bowiem przekonanie, że krajobraz miejski i przyroda wykluczają...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika MeaLibri

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


Ulubione

Alan Alexander Milne Kubuś Puchatek Zobacz więcej
Albert Einstein - Zobacz więcej
Éric-Emmanuel Schmitt Oskar i pani Róża Zobacz więcej
Oscar Wilde Portret Doriana Graya Zobacz więcej
Adam Mickiewicz Dziady Zobacz więcej
Bolesław Prus Lalka Zobacz więcej
Jane Austen Duma i uprzedzenie Zobacz więcej
Adam Mickiewicz Dziady, część III Zobacz więcej
Tadeusz Borowski Proszę państwa do gazu Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Tadeusz Borowski U nas w Auschwitzu Zobacz więcej
Janusz Korczak Prawo dziecka do szacunku Zobacz więcej
Janusz Korczak Prawo dziecka do szacunku Zobacz więcej
Adam Mickiewicz Dziady Zobacz więcej
Margaret Atwood Testamenty Zobacz więcej
Adam Mickiewicz Dziady Zobacz więcej
Adam Mickiewicz Dziady Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
467
książek
Średnio w roku
przeczytane
52
książki
Opinie były
pomocne
4 382
razy
W sumie
wystawione
465
ocen ze średnią 6,2

Spędzone
na czytaniu
2 002
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
42
minuty
W sumie
dodane
7
cytatów
W sumie
dodane
97
książek [+ Dodaj]