Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Po wielu przeczytanych recenzjach i opiniach na temat tej książki, dużo od niej oczekiwałam. Byłam pewna, że się nie zawiódę. Jak bardzo się pomyliłam. Sam początek jest nudny jak flaki z olejem. Zaczyna się coś dziać dopiero w połowie książki, a nawet jak coś się dzieje to i tak jest to na wskroś nudne. Liczyłam na epickie zakończenie, a dostałam przeciętne. Zanudziłam się jak nigdy czytając tę książkę.

Po wielu przeczytanych recenzjach i opiniach na temat tej książki, dużo od niej oczekiwałam. Byłam pewna, że się nie zawiódę. Jak bardzo się pomyliłam. Sam początek jest nudny jak flaki z olejem. Zaczyna się coś dziać dopiero w połowie książki, a nawet jak coś się dzieje to i tak jest to na wskroś nudne. Liczyłam na epickie zakończenie, a dostałam przeciętne. Zanudziłam się...

Długo oczekiwałam na tą książkę. Byłam podekscytowana, kiedy dowiedziałam się, że będzie jeszcze kolejna część. Jednak z czasem jak czytałam tą książkę, coraz bardziej mnie nużyła. Przez większość czasu Mare jęczy, że jest w niewoli i sratatata. Akcja rozgrywa się w baaaardzo powolnym tempie. Tak na prawde przez pierwsze 200 stron książki nic się nie dzieję. Szczerze powiedziawszy, nie przeczytałam jej do końca, bo nie miałam na nią sił. Mam nadzieję, że kolejna część będzie lepsza.

Długo oczekiwałam na tą książkę. Byłam podekscytowana, kiedy dowiedziałam się, że będzie jeszcze kolejna część. Jednak z czasem jak czytałam tą książkę, coraz bardziej mnie nużyła. Przez większość czasu Mare jęczy, że jest w niewoli i sratatata. Akcja rozgrywa się w baaaardzo powolnym tempie. Tak na prawde przez pierwsze 200 stron książki nic się nie dzieję. Szczerze...

Co to była za przygoda?! Pełna akcji i niesamowitych wrażeń oraz zaskoczeń. Narratorem jest Falcio van Mond. Jest on tak fantastyczną, przezabawną i lojalną osobą, co czyni tą książkę jeszcze lepszą. Pierwszy raz tak bardzo śmiałam się przy książce, a to dzięki bohaterom. Czy to jakimś głupim tekstem walnie Brasti, czy to Krawcowa, za każdym razem było śmiesznie. Jednak nie myślcie sobie, że tutaj jest tylko śmiesznie. Nie, nie, moi drodzy. Są momenty tak smutne, że chce się płakać. Są momenty wzbudzające gniew, że chce się rzucić książkę w bok i już jej nie czytać, dopóki akcja nie zmieni się na miłą i przyjemną. Lecz co to była by za książka, która nie ma w sobie ani krzty dramatu, prawda? Ale oprócz bohaterów jest jeszcze akcja. Akcja za akcją pogania akcje. Tam nie ma czasu na nude. Czytelnik jak i bohaterowie nie mają czasu na odpoczynek. Myślisz, że już jest spokojnie... A tu BACH! Za drzew wyskakuje bandyta, rycerz albo nie wiadomo kto. Na każdym kroku trzeba się pilnować. Szczegółowe opisy walki też są świetne. Dzięki nim mogłam wyobrazić sobie wszystkie walki bez szczególnego wysiłku. Podsumowując, książka jest warta przeczytania. Polecam.

Co to była za przygoda?! Pełna akcji i niesamowitych wrażeń oraz zaskoczeń. Narratorem jest Falcio van Mond. Jest on tak fantastyczną, przezabawną i lojalną osobą, co czyni tą książkę jeszcze lepszą. Pierwszy raz tak bardzo śmiałam się przy książce, a to dzięki bohaterom. Czy to jakimś głupim tekstem walnie Brasti, czy to Krawcowa, za każdym razem było śmiesznie. Jednak...