-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać1
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński18
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Biblioteczka
Śpiewał Cohen w balladzie o Janis "goniliśmy za forsą i seksem". Był czas, chmurny, że goniliśmy. Goniłem. Za forsą na pewno, za tym drugim też jakoś. Zapomina się wtedy o słowie pisanym. Zostaje co najwyżej Jackowo.
Oszczędzę opowiastki, jak się to stało, że pewnego trudnego poranka znalazłem się w bibliotece. Zabrałem "Cień Wiatru". Wieczorem, gdzieś między sobotą a wtorkiem, nie miało to wtedy dla mnie znaczenia, zacząłem. Czytać. Znów, bo przecież dawno, w latach niewinnych, czytałem szaleńczo. Znów były słowa. Wystarczyły, by się zatrzymać. Przedzierałem się do nich z Danielem Sempere. Emocje były niespodziewane, zaskakujące. "Tak jeszcze ktoś pisze?" - myślałem.
To kapitalna "bajka dla dorosłych". Była nią wtedy. Jest nią teraz. Świetna by wrócić. Do czytania.
Śpiewał Cohen w balladzie o Janis "goniliśmy za forsą i seksem". Był czas, chmurny, że goniliśmy. Goniłem. Za forsą na pewno, za tym drugim też jakoś. Zapomina się wtedy o słowie pisanym. Zostaje co najwyżej Jackowo.
Oszczędzę opowiastki, jak się to stało, że pewnego trudnego poranka znalazłem się w bibliotece. Zabrałem "Cień Wiatru". Wieczorem, gdzieś między sobotą a...
Pomysł, by wykreować "cmentarz zapomnianych książek" i rozrzucić wokół niego swoich bohaterów, jest sednem literackiej "manipulacji". Z logicznego punktu widzenia ów cmentarz, jakkolwiek uroczy, nijak się ma do fabuły. I nie musi. Zafon wykorzystał (potencjalną) słabość (potencjalnego) czytelnika, wplótł "cmentarzysko" i opowiada zgrabną barcelońską historię.
Twierdzę, z przekąsem, że Zafon nas wystrychnął na dudka. Zbajerował. Tajemne cmentarzysko, w kontrze do brutalnej fabuły, to wabik na książkoholików. A my, osoby nielogiczne, podatne, rozmarzone, najwidoczniej chcemy być bajerowani. Wielu chce. Ja chcę.
Alicja. Bohaterka. Jest bardzo szablonowa. Nuda Panie Zafon. A tak tylko Panu: "jest tak pokręcona, nielogiczna, podatna i niewytłumaczalna, że ja chcę".
Pomysł, by wykreować "cmentarz zapomnianych książek" i rozrzucić wokół niego swoich bohaterów, jest sednem literackiej "manipulacji". Z logicznego punktu widzenia ów cmentarz, jakkolwiek uroczy, nijak się ma do fabuły. I nie musi. Zafon wykorzystał (potencjalną) słabość (potencjalnego) czytelnika, wplótł "cmentarzysko" i opowiada zgrabną barcelońską historię.
więcej Pokaż mimo toTwierdzę, z...