-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać1
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2017-08-14
Ksiązka niby krótka, szybko się czyta, ale mam wrażenie, że każdy rozdział został nadmiernie przeciągnięty. Już wszytsko wiadomo, ale jeszcze(na siłę) autor coś dopowiada, co niestety trochę bagatelizuje tak piękny termin jakim jest czas.
Ksiązka niby krótka, szybko się czyta, ale mam wrażenie, że każdy rozdział został nadmiernie przeciągnięty. Już wszytsko wiadomo, ale jeszcze(na siłę) autor coś dopowiada, co niestety trochę bagatelizuje tak piękny termin jakim jest czas.
Pokaż mimo to
Podstawa dla wszystkich tych, którzy w szkole delikatnie ignorowali temat historii, a chcą zrozumieć podwaliny polityczno-gospodarcze współczesnej Europy(jeśli chodzi o świat, tylko absolutne podstawy z ukierunkowaniem na USA).
Autor jest mocno subiektywny (co jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że jeszcze 4 lata wcześniej mógłby zapomnieć o możliwości wydania tej pozycji), jednak w ostatnim rozdziale emocje biorą górę i osąd może być względnie niewłaściwy biorąc pod uwagę dzisiejsze czasy - tj. ok 25 lat po wydaniu.
Podstawa dla wszystkich tych, którzy w szkole delikatnie ignorowali temat historii, a chcą zrozumieć podwaliny polityczno-gospodarcze współczesnej Europy(jeśli chodzi o świat, tylko absolutne podstawy z ukierunkowaniem na USA).
Autor jest mocno subiektywny (co jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że jeszcze 4 lata wcześniej mógłby zapomnieć o możliwości wydania tej pozycji),...
Pomimo tego, że Jordan był idolem mojego dzieciństwa to strasznie ciężko się przechodziło przez pierwsze 100-150 stron. Potem względnie z górki. Może dlatego, że dość wysoko była postawiona poprzeczka przez poprzednią pozycję tego wydawnictwa - tj. Shaq bez cenzury.
Pomimo tego, że Jordan był idolem mojego dzieciństwa to strasznie ciężko się przechodziło przez pierwsze 100-150 stron. Potem względnie z górki. Może dlatego, że dość wysoko była postawiona poprzeczka przez poprzednią pozycję tego wydawnictwa - tj. Shaq bez cenzury.
Pokaż mimo to
Książkę przeczytałem dwukrotnie na przestrzeni lat 1998-2003 i z tego też okresu kierowałem się opinią wystawiając tej pozycji ocenę - jej już nie mam zamiaru zmieniać - byłoby to fair zarówno wobec moich wspomnień jak i pana Grzesiuka.
W zeszłym tygodniu powróciłem do tej pozycji i przyznam szcerze, że w każdym rozdziale towarzyszy mi poczucie, że autor próbuje się z czegoś wybielić, ewentualnie nazbyt gloryfikuje swoje czyny. W ogóle nie wspomina o błędach (a może nawet występkach), które mógł popełnić - ot cały Grzesiuk, do którego powinniśmy być przyzwyczajeni. Ale te końcowe (dosłownie na ostatnich 10 stronach) przyznanie się do rozwijającego się w jego głowie homoseksualizmu ( co w tamtych czasach było czymś okrutnie obrazoburczym) trochę zachwiewa jego konsekwencję...
Tak czy siak, chcę żyć wspomnieniem z dzieciństwa, kiedy to traktowałem go jako bohatera pełną gębą.
Książkę przeczytałem dwukrotnie na przestrzeni lat 1998-2003 i z tego też okresu kierowałem się opinią wystawiając tej pozycji ocenę - jej już nie mam zamiaru zmieniać - byłoby to fair zarówno wobec moich wspomnień jak i pana Grzesiuka.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toW zeszłym tygodniu powróciłem do tej pozycji i przyznam szcerze, że w każdym rozdziale towarzyszy mi poczucie, że autor próbuje się z...