Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Wiem, że to osobiste pytanie, ale czy jesteś może chory na umyśle?

Wiem, że to osobiste pytanie, ale czy jesteś może chory na umyśle?

Ludzie ludziom zgotowali ten los.

Ludzie ludziom zgotowali ten los.

Kocham szarość, mrok i ciemność nocy, lubię być sam, a za najodpowiedniejsze towarzystwo uznaję własne myśli.

Kocham szarość, mrok i ciemność nocy, lubię być sam, a za najodpowiedniejsze towarzystwo uznaję własne myśli.

Nikt nie zobaczy łez przez wnętrze płynących i nikt nie usłyszy skargi z warg zaciśniętych głucho.

Nikt nie zobaczy łez przez wnętrze płynących i nikt nie usłyszy skargi z warg zaciśniętych głucho.

W niebie musi być chyba lepiej niż w obozie, bo nikt jeszcze stamtąd nie uciekł

W niebie musi być chyba lepiej niż w obozie, bo nikt jeszcze stamtąd nie uciekł

Jesteś krzyk, jesteś dygot, jesteś kropla w rzece.

Jesteś krzyk, jesteś dygot, jesteś kropla w rzece.

Nie wzbijaj się nadzieją wysoko jak ptak, bys nie musiał pełzać jak robak

Nie wzbijaj się nadzieją wysoko jak ptak, bys nie musiał pełzać jak robak

Problemy to tchórze, atakują w grupach.

Problemy to tchórze, atakują w grupach.

Klęska wyziera z oczu tych ludzi. Z oczu tych zgłodniałych wyziera rosnący gniew. W sercu ich wzbierają i dojrzewają grona gniewu - zapowiedź przyszłego winobrania.

Klęska wyziera z oczu tych ludzi. Z oczu tych zgłodniałych wyziera rosnący gniew. W sercu ich wzbierają i dojrzewają grona gniewu - zapowiedź przyszłego winobrania.

Rzeczywistość jest do zniesienia, gdyż jest niecała wiadoma. Dociera do nas w ułamkach zdarzeń, w strzępach relacji. Wiemy o spokojnych pochodach ludzi idących bez sprzeciwu na śmierć. O skokach w płomienie, o skokach w przepaść. Ale jesteśmy po tej stronie muru.

Rzeczywistość jest do zniesienia, gdyż jest niecała wiadoma. Dociera do nas w ułamkach zdarzeń, w strzępach relacji. Wiemy o spokojnych pochodach ludzi idących bez sprzeciwu na śmierć. O skokach w płomienie, o skokach w przepaść. Ale jesteśmy po tej stronie muru.

Wyobraził sobie też, że dostrzega twarze gwiazd - były blade, łagodnie uśmiechnięte, jakby ich właściciele zbyt wiele czasu spędzali ponad światem, obserwując krzątaninę, radość i ból ludzi w dole, i nie mogli powstrzymać rozbawienia, gdy kolejny maleńki człowiek zaczyna wierzyć, iż jest środkiem wszechświata. A przecież wierzy w to każdy z nas.

Wyobraził sobie też, że dostrzega twarze gwiazd - były blade, łagodnie uśmiechnięte, jakby ich właściciele zbyt wiele czasu spędzali ponad światem, obserwując krzątaninę, radość i ból ludzi w dole, i nie mogli powstrzymać rozbawienia, gdy kolejny maleńki człowiek zaczyna wierzyć, iż jest środkiem wszechświata. A przecież wierzy w to każdy z nas.

Dzisiaj umarła mama. Albo wczoraj, nie wiem.

Dzisiaj umarła mama. Albo wczoraj, nie wiem.

- To, co w tej chwili robimy - rzekł Halski kładąc ręce w kieszenie - nazywa się flanowaniem. - Uhm - przytaknęła Marta bez pośpiechu. - Źródłosłów francuski, czyż nie?... - Tak. Oznacza wałęsać się po mieście bez określonego celu. - Uhm... Nie wiedząc, po co się to czyni i dokąd zmierza. - Wiedząc tylko jedno: że chce się, aby ten stan trwał jak najdłużej.

- To, co w tej chwili robimy - rzekł Halski kładąc ręce w kieszenie - nazywa się flanowaniem. - Uhm - przytaknęła Marta bez pośpiechu. - Źródłosłów francuski, czyż nie?... - Tak. Oznacza wałęsać się po mieście bez określonego celu. - Uhm... Nie wiedząc, po co się to czyni i dokąd zmierza. - Wiedząc tylko jedno: że chce się, aby ten stan trwał jak najdłużej.

-Faceci tacy jak my -zaczął George - nie mają rodziny. Co zarobią trochę grosza, zaraz to przepuszczają. Nie mają na świecie nikogo, pies z kulawą nogą się nimi nie przejmuje -Ale my to co innego! zawołał radośnie Lennie. - Teraz powiedz o nas. George milczał przez chwilę. -Ale my to co innego - rzekł wreszcie. -Bo ja... -Bo ja mam ciebie, a... -...a ja ciebie! Mamy siebie i dlatego pies z kulawą nogą się nami przejmuje!

-Faceci tacy jak my -zaczął George - nie mają rodziny. Co zarobią trochę grosza, zaraz to przepuszczają. Nie mają na świecie nikogo, pies z kulawą nogą się nimi nie przejmuje -Ale my to co innego! zawołał radośnie Lennie. - Teraz powiedz o nas. George milczał przez chwilę. -Ale my to co innego - rzekł wreszcie. -Bo ja... -Bo ja mam ciebie, a... -...a ja ciebie! Mamy siebie i dl...