Cytaty
- Wszyscy mamy słabe punkty - powiedział Leo - Ja na przykład, jestem tragicznie zabawny i przystojny.
Bardzo chciałbym móc powiedzieć, że w drodze na dół nachodziły mnie głębokie przemyślenia i doznawałem nagłych objawień, że pogodziłem się z własną śmiercią, śmiałem się śmierci w twarz itd.A tak naprawdę to jak było? Naprawdę myślałem po prostu „Aaaaaaauuuuuuaaaaaaa!”.
Hedge zacisnął szczęki. - Może rąbnę ich tylko raz, co? - Nie. - Pójdźmy na kompromis, dobra? Najpierw ich zabije, a jeśli okaże się, że nie byli naszymi wrogami, przeproszę. - Nie! - Do dobra. - Trener Hadge opuścił pałkę.
Percy zajadał się wielką stertą niebieskich naleśników (o co mu chodzi z tym niebieskim jedzeniem?), podczas gdy Annabeth robiła mu wyrzuty za oblanie ich zbyt wielką ilością syropu. - Utopiłeś je! - narzekała. - Ej, jestem synem Posejdona - odparł. Nie mogę utonąć. Moje naleśniki też nie.
Zabij go! - krzyknął Mars. Kocham tego faceta! - odkrzyknął Ares. - Ale i tak go zabij!
Kalipso wyraźnie nie chciała go widzieć. Kiedy raz wsunął głowę do jaskini, wyleciała z wrzaskiem i obrzuciła go naczyniami. Nie da się ukryć - była jego fanką.
Było to niemal tak samo prawdopodobne, jak to, że Ra i Apopis zostaną przyjaciółmi na Facebooku, ale nie odezwałem się
- Tak się cieszę, ze tu jesteście - powiedziała Afrodyta. - nadchodzi wojna. Rozlew krwi jest nieunikniony. Można zrobić tylko jedno. - Och... ale co? - zapytała Annabeth. - Co? Oczywiście napić się herbaty i pogawędzić. Chodźcie!
Leo opuścił śrubokręt. Spojrzał w sufit i pokręcił głową, jakby chciał powiedzieć "I co ja mam zrobić z tym facetem?". - Staram się być denerwujący. - powiedział - Nie obrażaj mnie, twierdząc, że tego nie potrafię. I jak mam żywić do ciebie urazę skoro zaczynasz mnie przepraszać? Jestem zwykłym mechanikiem. Ty jesteś księciem nieba, synem pana wszechświata. Po winieniem mieć do...
RozwińPercy przyglądał się konstelacjom - tym, które Annabeth nauczyła go rozpoznawać wiele lat temu. - Bob was pozdrawia - powiedział gwiazdom.
- A może byśmy tak zaczęli reklamować na przykład adidasy?-zamyślił się Percy.-Może to wkurzyłoby Nike na tyle, żeby się pojawiła? Leo zaśmiał się nerwowo. Może jednak on i Percy mieli jeszcze coś wspólnego-głupie poczucie humoru. - Taa, założę się, że to byłoby całkowicie wbrew jej umowie sponsorskiej. TO NIE SĄ OFICJALNE BUTY IGRZYSK OLIMPIJSKICH! ZGINIECIE! Hazel przewróc...
RozwińWięc to nie moja wina - ucieszył się Leo - To nie ja rozpętałem trzecią wojnę światową. Po prostu opętał mnie jakiś zły duch. Co za ulga!
Percy: - Cześć, jak leci? Annabeth: - Och, nie dzięki. Percy: - No dobra... ale jadłaś coś dzisiaj? Annabeth: - Chyba Leo ma teraz wachtę. Zapytaj jego. Percy: - No tak, mówił dziad do obrazu. Annabeth: - Dobra. Za chwilę.
- U Tysona wszystko w porządku? - zapytałem. To pytanie chyba go zaskoczyło. - Tak, w porządku. Radzi sobie znacznie lepiej, niż się spodziewałem. Chociaż "Masło orzechowe!" to dość dziwny okrzyk wojenny.