EwaF

Profil użytkownika: EwaF

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 7 lata temu
258
Przeczytanych
książek
258
Książek
w biblioteczce
7
Opinii
41
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Twórczość kanadyjskiej noblistki wzbudza w czytelnikach powszechny zachwyt. Modne wydaje się zaliczanie jej do swoich ulubionych współczesnych pisarzy. „Dziewczęta i kobiety” to mój pierwszy kontakt z prozą Alice Munro. Było to spotkanie długie i męczące.

Książka składa się z kilku opowiadań o różnych etapach dojrzewania głównej bohaterki Del Jordan. Bohaterka na naszych oczach przeobraża się z małej ciekawej świata dziewczynki w świadomą siebie kobietę. Wszystko zostało podane z dbałością o szczegóły świata przedstawionego. Początkowo Del skojarzyła mi się z bohaterką „Zabić drozda”, jednak skojarzenie to szybko minęło. Opowiadania okazały się mało wyraziste, żadne szczególnie nie zapadło w pamięci, bowiem żadne nie wzbudziło większych emocji. Akcja od początku do końca posuwała się ruchem jak dla mnie zbyt jednostajnym. Pisarka swoją propozycją nie ukazała mi innego spojrzenia na świat czy relacje międzyludzkie, nie wniosła nic nowego. Nie mam tu na myśli braku mocnych czy kontrowersyjnych wydarzeń, lecz raczej przyczynku do przemyśleń, fermentu.

Po przeczytaniu jednej książki trudno ocenić, czy nagroda Nobla należała się Alice Munro czy też nie, jednak po zdobywczyni tego prestiżowego wyróżnienia spodziewałam się czegoś więcej. Mimo wszystko warto przeczytać, gdyż jest to z pewnością dobre pisarstwo pod względem warsztatowym. Być może jeszcze kiedyś sięgnę po kolejną książkę, by zrozumieć, w czym tkwi źródło zachwytu. Teraz mogę jedynie polemizować.

Twórczość kanadyjskiej noblistki wzbudza w czytelnikach powszechny zachwyt. Modne wydaje się zaliczanie jej do swoich ulubionych współczesnych pisarzy. „Dziewczęta i kobiety” to mój pierwszy kontakt z prozą Alice Munro. Było to spotkanie długie i męczące.

Książka składa się z kilku opowiadań o różnych etapach dojrzewania głównej bohaterki Del Jordan. Bohaterka na naszych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trylogia „1q84” to jedna z najsłabszych pozycji w dorobku Murakamiego. Autor „Kroniki ptaka nakręcacza” przekazuje nam trzy nierówne tomy powieści. Jeśli chodzi o pierwszą część – uważam, że nie można jej nic zarzucić. Pisarz w mistrzowski, właściwy dla siebie sposób, zawiązuje akcję, prezentuje nam głównych bohaterów, Aomame i Tengo, a wszystko otacza aurą tajemnicy. Dalej niestety jest tylko coraz słabiej. Historia głównych bohaterów zaczyna iść dość przewidywalnym torem. Już na początku drugiego tomu przeczuwamy jak to się wszystko skończy. Jednak nie to jest najgorsze. Powieść wydaje się niedopracowana, jakby pisana na kolanie, bez żadnego planu. Sporo tu niespójności, nielogiczności i chaosu. Pojawiają się wciąż nowe wątki, które w zasadzie nic nie wnoszą do całości, inne z kolei nagle się urywają, jakby autor nie miał pomysłu na ich domknięcie. Dotyczy to również kreacji bohaterów drugoplanowych. Intrygujące postaci Fukaeri czy Komastu zarysowane w pierwszym tomie rozmywają się w dalszych częściach, by po prostu zniknąć. W ich miejsce pojawia się postać Ushikawy, który początkowo nawet zaciekawia, jednak ostatecznie rozczarowuje. Na czoło wysuwa się natomiast historia miłosna Aomame i Tengo, która zaczyna przybierać co raz dziwniejszy, wręcz karkołomny kształt, w tyle zostawiając wszystko to, co stanowiło o sile pierwszej części. Wyraźnie zgrzyta również warstwa językowa. Przede wszystkim nierówna narracja, raz śledzimy losy bohaterów z perspektywy narratora wszechwiedzącego, innym razem pierwszoosobowego, a jeszcze innym autor zwraca się bezpośrednio do czytelnika. Brak tu jakiejkolwiek logiki i konsekwencji.
Niestety, nie przekonała mnie ta powieść.

Trylogia „1q84” to jedna z najsłabszych pozycji w dorobku Murakamiego. Autor „Kroniki ptaka nakręcacza” przekazuje nam trzy nierówne tomy powieści. Jeśli chodzi o pierwszą część – uważam, że nie można jej nic zarzucić. Pisarz w mistrzowski, właściwy dla siebie sposób, zawiązuje akcję, prezentuje nam głównych bohaterów, Aomame i Tengo, a wszystko otacza aurą tajemnicy. Dalej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Marquez snuje opowieść o swoim życiu w charakterystyczny dla siebie sposób, jego świat wypełniają symbole i magia.
Autobiografii kolumbijskiego noblisty nie pochłania się jednym tchem. Kto chce poznać losy przyszłego pisarza, który krok po kroku osiąga sukces literacki, może się rozczarować. Nie znajdziemy tu również żadnych brukowych sensacji ani przechwalania się znajomościami. O przyjaźni z Fidelem Castro wspomina jedynie mimochodem. Marquez nie serwuje nam konkretnych faktów z życia w sposób liniowy, lecz pokazuje wybrane wycinki z różnych okresów. To czego pragniemy się o nim dowiedzieć, musimy sami wyczytać między wierszami. Nic nie podaje na tacy. To nie kompendium wiedzy o znanym pisarzu, a historia kształtującego się twórcy.
W opowieści Marqueza prawdziwie życie i świat literacki stale się przenikają, nie ma między nimi sztywnej granicy. Poznajemy wnikliwego obserwatora, który skrupulatnie zapamiętuje osoby, miejsca, mniejsze lub większe zdarzenia, czasem po prostu drobiazgi, a następnie adaptuje je do swoich powieści. Tak widzi swoje życie od początku do końca - jako szereg zdarzeń wpływających na jego osobowość twórczą. Zwykłym codziennym sprawom nadaje uniwersalny wymiar.
Sam tok opowieści wywołuje ambiwalentne uczucia, mimo że język, jak zawsze u Marqueza, znakomity, bywa czasem po prostu nużący, szczególnie w przypadku nazbyt szczegółowych opisów sytuacji, które zdają się nic nie wnosić do "akcji". W takich momentach tylko wielkie zamiłowanie do całej twórczości i szacunek do wielkiego pisarza popychały moją lekturę do przodu. Jednak bogata osobowość i ogromne poczucie humoru Marqueza bijące z kart opowieści rekompensują trudy przedzierania się przez te mniej interesujące fragmenty. Z czystym sumieniem można mu to wybaczyć. Lektura godna polecenia.

Marquez snuje opowieść o swoim życiu w charakterystyczny dla siebie sposób, jego świat wypełniają symbole i magia.
Autobiografii kolumbijskiego noblisty nie pochłania się jednym tchem. Kto chce poznać losy przyszłego pisarza, który krok po kroku osiąga sukces literacki, może się rozczarować. Nie znajdziemy tu również żadnych brukowych sensacji ani przechwalania się...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika EwaF

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
258
książek
Średnio w roku
przeczytane
26
książek
Opinie były
pomocne
41
razy
W sumie
wystawione
258
ocen ze średnią 7,2

Spędzone
na czytaniu
1 541
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
28
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]