-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz1
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska1
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-04-10
2024-05-07
2024-05-05
2024-05-03
2024-05-02
2024-04-27
Szybka i łatwa lekturka. Nie znalazłam tu nic odkrywczego ani emocjonalnego. Bohaterowie niezbyt skomplikowani a ich relacja jak dla mnie bardziej przyjacielska niż miłosna.
To idealna książka na lekkie i miłe popołudnie do przeczytania na raz.
Szybka i łatwa lekturka. Nie znalazłam tu nic odkrywczego ani emocjonalnego. Bohaterowie niezbyt skomplikowani a ich relacja jak dla mnie bardziej przyjacielska niż miłosna.
To idealna książka na lekkie i miłe popołudnie do przeczytania na raz.
2024-04-26
Książka z motywem drugiej szansy? Tak, choć w tej zabrakło mi chemii między bohaterami. Absolutnie jej nie czułam dla mnie było tu emocjonalnie nijako. Moim zdaniem brakowało również nieco bardziej rozbudowanej „pierwszej części” ich znajomości czy to na początku czy gdzieś później np. w retrospekcjach. Wtedy było by super. A tak ot miłe czytadełko jak dla mnie bez opcji na powtórkę.
Książka z motywem drugiej szansy? Tak, choć w tej zabrakło mi chemii między bohaterami. Absolutnie jej nie czułam dla mnie było tu emocjonalnie nijako. Moim zdaniem brakowało również nieco bardziej rozbudowanej „pierwszej części” ich znajomości czy to na początku czy gdzieś później np. w retrospekcjach. Wtedy było by super. A tak ot miłe czytadełko jak dla mnie bez opcji na...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-22
Sama nie wiem… czy ta książka męczyła mnie czy ja męczyłam tę książkę.
Lekturę „Rzeźbiarza łez” miałam w planie od jakiegoś czasu i przyznam, że o przeczytaniu jej teraz zadecydowała ekranizacja (a tak na marginesie, film jest tak słaby, że gdybym obejrzała go jako pierwszy nigdy nie przeczytała bym książki 🙁).
A jeśli chodzi o książkę to przez 70 % czytania dłużyła mi się niemiłosiernie. Za dużo to dla mnie przemyśleń głównej bohaterki, za dużo achów i ochów na temat piękna Rigiela. Brakowało mi większej ilości dialogów.
Książka sama w sobie jest dość smutna. Pokazuje niełatwe życie w sierocińcu, zawiera czasami ciekawe przemyślenia na temat adopcji.
Mamy tu poranionych emocjonalnie bohaterów oraz wątek rozwijającego się uczucia pomiędzy głównymi bohaterami który był dość pokręcony i nieco rozwleczony.
Sam pomysł na książkę bardzo fajny, slow burn bardzo proszę ale coś gdzieś się rozjechało (moim zdaniem).
Może gdyby książka miała nieco mniej stron oraz kwiecistych opisów to akcja była by bardziej wartka ?
Poza tym nie rozumiem dlaczego perspektywa Nici była pisana w pierwszej osobie a Rigiela w trzeciej (było to dla mnie nieco dziwne 🤨)
Po tak wysokich ocenach i tylu pochlebnych opiniach spodziewałam się czegoś chyba innego.
Moim zdaniem 6,5 gwiazdki to odpowiednia ocena dla tej książki.
Sama nie wiem… czy ta książka męczyła mnie czy ja męczyłam tę książkę.
Lekturę „Rzeźbiarza łez” miałam w planie od jakiegoś czasu i przyznam, że o przeczytaniu jej teraz zadecydowała ekranizacja (a tak na marginesie, film jest tak słaby, że gdybym obejrzała go jako pierwszy nigdy nie przeczytała bym książki 🙁).
A jeśli chodzi o książkę to przez 70 % czytania dłużyła mi się...
2024-02-14
2024-04-09
To mój powrót do serii i stwierdzam, że podobnie ja za pierwszym razem czytało mi się bardzo dobrze.
To mój powrót do serii i stwierdzam, że podobnie ja za pierwszym razem czytało mi się bardzo dobrze.
Pokaż mimo to2024-04-02
2024-04-01
2024-03-29
2024-03-21
Lektura „Czwartego skrzydła” zakończona. A przemyślenia po tej przygodzie są takie, że… chcę mieć własnego smoka, ewentualnie dwa 😂.
Pani Yarros nie zawiodła i tym razem a świat przez nią wykreowany zawiera to co lubię czyli: ciekawych i barwnych bohaterów, magię, intrygi, politykę , miłość no i wspomniane już przeze mnie smoki.
Książka wywołała we mnie całą gamę emocji od radości i uśmiechów, po zaskoczenie, miejscami złość i irytację, aż po kilka łez.
Do tej chwili nie czytałam zbyt wielu książek ze smokami w roli głównej więc jestem zachwycona tą książką.
A zakończenie pierwszego tomu ... . Na szczęście dla mnie drugi tom już jest dostępny 😊.
Lektura „Czwartego skrzydła” zakończona. A przemyślenia po tej przygodzie są takie, że… chcę mieć własnego smoka, ewentualnie dwa 😂.
Pani Yarros nie zawiodła i tym razem a świat przez nią wykreowany zawiera to co lubię czyli: ciekawych i barwnych bohaterów, magię, intrygi, politykę , miłość no i wspomniane już przeze mnie smoki.
Książka wywołała we mnie całą gamę emocji od...
2024-03-17
2024-03-13
To trzecia książka Pani Yarros którą przeczytałam. Jeśli jej książki nadal będą mi się podobały jak te które są już za mną to z pewnością zostanie ona jedną z moich ulubionych autorek.
Na cykl „Renegaci” trafiłam przypadkiem i z czystym sumieniem mogę polecić.
Mamy tu bohaterów których życie doświadczyło mimo ich młodego wieku, jest świat sportu całkiem ciekawie opisany, są fajnie wykreowani bohaterowie zarówno pierwszo jak i drugo planowi. Wątek romantyczny poprowadzony ze smakiem. Oczywiście jest i drama oraz przyjaciele których można pozazdrościć.
Wszystko to opisane prosto i w taki sposób, że z przyjemnością spędziłam z tą serią ostatnie kilka wieczorów. A płynne przejście z pierwszego do drugiego tomu (mimo, że każdy tom dotyczy innej pary bohaterów) świadczy o tym, iż autorka miała pomysł na serię już wcześniej.
Ja jestem na tak 😊.
A w oczekiwaniu na historię Rebel zabieram się za czytanie „Czwartego skrzydła” 😉
To trzecia książka Pani Yarros którą przeczytałam. Jeśli jej książki nadal będą mi się podobały jak te które są już za mną to z pewnością zostanie ona jedną z moich ulubionych autorek.
Na cykl „Renegaci” trafiłam przypadkiem i z czystym sumieniem mogę polecić.
Mamy tu bohaterów których życie doświadczyło mimo ich młodego wieku, jest świat sportu całkiem ciekawie opisany,...
2024-03-04
2024-03-01
2024-02-25
Za mną druga część telenoweli o relacji Magnolii i BJ. Podobnie jak pierwsza części była ona „cudownie” toksyczna. Bohaterowie przez 90 % książki zachowują się jak dzieci: ty zrobiłaś to, to ja zrobię tamto, ona tego nie zrobiła to ja nie zrobię tamtego i tak cały czas. Nie zabrakło również moich „ulubionych” wstawek modowych: kto, w czym, od kogo z jakiego roku itd. (kto czytał pierwszy tom ten wie 😉). I mimo, iż czytałam to przewracając oczami i co chwila psiocząć na bohaterów za ich głupie zachowania to książkę przeczytałam do końca. Jest ona napisana językiem prostym i w taki sposób że chciałam zobaczyć jak to wszystko się skończy. I muszę przyznać, że zakończenie zaintrygowało mnie na tyle, że raczej na pewno przeczytam trzecią część 😂. Cóż rzec, lubię czytać pokręcone i nieco niedorzeczne historie.
P.S. Jeśli ktoś czytał pierwszą część i mu się podobała to i ta mu się spodoba. Jeśli jednak pierwsza część nie przypadła Ci do gustu to nie ruszaj tej.
Za mną druga część telenoweli o relacji Magnolii i BJ. Podobnie jak pierwsza części była ona „cudownie” toksyczna. Bohaterowie przez 90 % książki zachowują się jak dzieci: ty zrobiłaś to, to ja zrobię tamto, ona tego nie zrobiła to ja nie zrobię tamtego i tak cały czas. Nie zabrakło również moich „ulubionych” wstawek modowych: kto, w czym, od kogo z jakiego roku itd. (kto...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-19
W takim momencie nie kończy się książki !!! To była moja pierwsza myśl po zakończeniu lektury.
Choć czytając „Iron flame” miałam wrażenie, że książka miejscami nieco mi się dłużyła. A czytanie na co drugiej stronie o otwieraniu i zamykaniu przez Violet jej mentalnych drzwi archiwów było dla mnie męczące i zbędne. Poza tym bardzo fajna i udana kontynuacja.
Już nie mogę doczekać się stycznia kiedy to kolejny tom trafi w moje ręce 😁
W takim momencie nie kończy się książki !!! To była moja pierwsza myśl po zakończeniu lektury.
więcej Pokaż mimo toChoć czytając „Iron flame” miałam wrażenie, że książka miejscami nieco mi się dłużyła. A czytanie na co drugiej stronie o otwieraniu i zamykaniu przez Violet jej mentalnych drzwi archiwów było dla mnie męczące i zbędne. Poza tym bardzo fajna i udana kontynuacja.
Już nie mogę...