-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Biblioteczka
2024-05-23
2024-05-23
2024-05-10
2024-05-08
2024-01-11
2023-12-31
2023-12-17
2023-11-21
2023-11-10
2023-11-10
2023-10-28
Moja ocena: 3/10
Może to przez zbyt ubogą znajomość Australii.
Może zmęczenie materiału (u mnie lub u autora).
Może przez praktycznie kompletny brak fabuły.
Może przez wyczerpanie (osłyszanie) się żartów.
Przyczyny nie znam, znam skutek - nie podobało mi się tym razem.
Moja ocena: 3/10
Może to przez zbyt ubogą znajomość Australii.
Może zmęczenie materiału (u mnie lub u autora).
Może przez praktycznie kompletny brak fabuły.
Może przez wyczerpanie (osłyszanie) się żartów.
Przyczyny nie znam, znam skutek - nie podobało mi się tym razem.
2023-10-27
Moja ocena: 5/10
Chyba trochę za długo. To co było świeże i ciekawe (połączenie światów) zostało wyczerpane. Przez większość książki nic się nie dzieje. Nawet traktując tom jako rozwinięcie postaci, czy rozbudowanie świata, niezbyt się broni. Mamy trochę humoru, końcówka jest dobra - i to tyle.
W książkach Ziemiańskiego najbardziej przeszkadza mi 'sielankowatość' poczynań bohaterów. Im nigdy tak naprawdę nic nie grozi! Wszystko zawsze idzie jak po sznurku, udaje się każdy spisek, wszelkie walki. Większość kłopotów zostaje pokonana głupio-mądrym tłumaczeniem różnych mechanizmów na zasadzie: wróg ma dziesięć razy większą armię niż my? Poczekajmy, nie wyżywi ich i sami się rozpierzchną. Zawsze jest jakieś wytłumaczenie - logistyka, morale, strategia, nauka. Szkoda tylko, że w drugą stronę to nie działa i na naszych bohaterów nigdy nie spadają wszelkie plagi egipskie, które nieustannie trapią szeregi oponentów.
Moja ocena: 5/10
Chyba trochę za długo. To co było świeże i ciekawe (połączenie światów) zostało wyczerpane. Przez większość książki nic się nie dzieje. Nawet traktując tom jako rozwinięcie postaci, czy rozbudowanie świata, niezbyt się broni. Mamy trochę humoru, końcówka jest dobra - i to tyle.
W książkach Ziemiańskiego najbardziej przeszkadza mi 'sielankowatość'...
2023-08-28
2023-08-09
2023-07-20
2023-07-12
2023-07-03
2023-06-13
2023-05-24
Moja ocena: 6/10
Z każdą kolejną pozycją Pratchetta nabieram pewności, że jakby była ona moją pierwszą tego autora, to ocenił bym ją znacznie wyżej. Te książki są w większości bardzo dobre. Niestety humor w nich zawarty popada z czasem w nużącą wtórność.
Mimo wszystko, ten tom przygód Rincewinda był całkiem ciekawy i zabawny.
Moja ocena: 6/10
Z każdą kolejną pozycją Pratchetta nabieram pewności, że jakby była ona moją pierwszą tego autora, to ocenił bym ją znacznie wyżej. Te książki są w większości bardzo dobre. Niestety humor w nich zawarty popada z czasem w nużącą wtórność.
Mimo wszystko, ten tom przygód Rincewinda był całkiem ciekawy i zabawny.
2023-05-09
Moja ocena: 7/10
Mam dokładnie te same odczucia jakie towarzyszyły mi kilka lat temu przy lekturze Achai - nierówność wątków. Wówczas te powiązane z Achają (powiedzmy militarne) były całkiem ciekawe i w miarę racjonalne. Natomiast Zaan, Syriusz i reszta (spiskowe) irytowały mnie strasznie. Teraz jest analogicznie. Tomaszewski, Kai, Nuk - czytam z ochotą. Rand, Shen - na siłę. Ciąg przyczynowo-skutkowy jakim Ziemiański tłumaczy (za każdym razem szczegółowo) całą serię wydarzeń, gdzie pojedynczy cwaniak rozbija wskutek swoich knowań dowolną potęgę, jest zwyczajnie zbyt nieprawdopodobny.
Ten cykl, w przeciwieństwie do poprzedniego, trzyma jednak równiejszy poziom. Może i pierwszy tom Achai był lepszy niż którakolwiek z książek 'Pomnika', jednak wówczas końcówka miała zjazd niesamowity, a tutaj jest nadal przyzwoicie.
Obawiałem się, że pojawiający się znikąd nowy kontynent będzie jedynie przedłużaczem serii. Takie kolejne odkrywanie świata jak w tomie pierwszym. Udało się jednak zrobić to ciekawie. Leciutko przeszkadza odwzorowanie poszczególnych krain wedle gotowych schematów naszej historii. Miło byłoby spotkać w fantasy coś unikatowego. Jak wspomniałem, nie deprecjonuje to na szczęście atrakcyjności całości.
Czwarty tom (a przynajmniej drugą jego część) uważam za lepszy niż trzeci i z optymizmem wkraczam w zakończenie cyklu.
Moja ocena: 7/10
więcej Pokaż mimo toMam dokładnie te same odczucia jakie towarzyszyły mi kilka lat temu przy lekturze Achai - nierówność wątków. Wówczas te powiązane z Achają (powiedzmy militarne) były całkiem ciekawe i w miarę racjonalne. Natomiast Zaan, Syriusz i reszta (spiskowe) irytowały mnie strasznie. Teraz jest analogicznie. Tomaszewski, Kai, Nuk - czytam z ochotą. Rand, Shen - na...