KubaPbook

Profil użytkownika: KubaPbook

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 2 lata temu
4
Przeczytanych
książek
81
Książek
w biblioteczce
3
Opinii
17
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Napiórkowski analizuje zjawisko polskiego nacjonalizmu w kontekście najistotniejszych światowych prac na temat ideologii narodowych, lokalnych debat i globalnych podobieństw między radykalną prawicą na świecie. Wszystkie perspektywy, z jakich przygląda się opisywanemu przez siebie zjawisku, łączy zgrabnymi eseistycznymi, jeśli nie wręcz felietonistycznymi środkami wyrazu. Tego rodzaju stylistyczna lekkość, charakterystyczna dla anglosaskiej literatury faktu, wbrew pozorom nie jest zabiegiem łatwym. Nie raz i nie dwa zamienia potencjalnie pożądne opracowanie w miałką paplaninę. Tu się tak nie stało. Autor bardzo zgrabnie porusza się po różnych konwencjach stylistycznych i robi to nie tylko na korzyść formy, ale także jasności wywodu. Polecam!

Napiórkowski analizuje zjawisko polskiego nacjonalizmu w kontekście najistotniejszych światowych prac na temat ideologii narodowych, lokalnych debat i globalnych podobieństw między radykalną prawicą na świecie. Wszystkie perspektywy, z jakich przygląda się opisywanemu przez siebie zjawisku, łączy zgrabnymi eseistycznymi, jeśli nie wręcz felietonistycznymi środkami wyrazu....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lektura wywiadu, jakiego Springer udzielił Książkom, utwierdziła mnie w przekonaniu, że proces pisania tej pozycji, przebiegł tak, jak mi się wydawało, że przebiegł, gdy ją czytałem.
Znany reportażysta, którego specjalnością są architektura i pejzaż, spróbował zająć się innym tematem.
Zainteresowała go ciemna strona Danii - regularnie zajmującej pierwsze miejsca w rankingach najszczęśliwszych państw świata. Postanowił zbadać ją niejako u źródła, w miejscowości prawdopodobnie będącej pierwowzorem Jante.
Szybko okazało się, że ambitny i bardzo ciekawy pomysł, przerósł autora.
Anglojęzyczna literatura i prasa dostarcza głównie peanów na temat wszystkich duńskich wspaniałości. Żeby dotrzeć chociażby do przesiąkniętych nacjonalizmem, prowincjonalizmem i rasizmem debat, prowadzonych w tym kraju, trzeba znać duński. Podobnie rzecz się ma z prasową czy książkową krytyką tych zjawisk (Springer o nich wie i wspomina, ale nic z tego dla jego książki nie wynika).
Rozmowa ze zwykłymi ludźmi również okazuje się trudna. Duńczycy są społeczeństwem hermetycznym, w ogóle nieskorym do gadania z obcymi a już na pewno nie na temat swoich wad.
Co zrobić, gdy projektowi, nad którym pracowało się rok grozi fragmentaryczność i wyraźne luki?
Ogłosić się pisarzem postmodernistycznym! Stwierdzić, że nie uznaje się kategorii prawdy oraz granic między gatunkami. W polskich warunkach koniecznie dorzucić parę krytycznych uwag wobec "polskiej szkoły reportażu" - rzekomo w tych dwóch kwestiach zbyt rygorystycznej. A następnie wypełnić wszystkie dziury fikcją.
Efekt tego zabiegu jest taki, że proza Springera jest zbyt reporterska, by mieć walory literackie i nadmiernie uwolniona z ograniczeń gatunku, by być dobrym reportażem.
Tego typu "lans" jako zasłona dymna braków, byłby jednak jeszcze do wytrzymania, gdyby nie drugi patent autora na ich maskowanie.
Ewidentnie pouczony doświadczeniem, iż pisanie o głęboko zakorzenionych kulturowych fenomenach innych społeczeństw, wymaga większej wiedzy i doświadczenia, próbuje Springer przenieść badane przez siebie zjawisko w sferę większej abstrakcji. Ta jest zawsze bezpieczniejsza niż konkret. Łatwiej kryje niedostatki wiedzy.
Czepia się cytatu z Sandemose, iż "Jante jest wszędzie" i dość bezczelnie wytyka autorom lepszych pozycji na temat Danii, że go nie znają.
Tym pokazuje, że zupełnie, ale to zupełnie nie zrozumiał tematu, którym się zajął. Tego nie da się już niestety wytłumaczyć postmoderniatyczną formą, czy odwagą w przekraczaniu gatunków.
Jante bowiem nie jest fenomenem wyłącznie literackim. Ten jedynie użyczył nazwy zjawisku, które opisywane było wielokrotnie w skandynawskiej socjologii i które tworzy także część krytycznej autoanalizy Skandynawów. To do niego odwołują się autorzy, chcący zrozumieć skandynawską mentalność, nie do krytyki duńskiej prowincji w wersji, w jakiej sformułował ją Sandemose. Znajomość jego powieści jest do tego tak potrzebna, jak wnikliwa znajomość mitologii greckiej do właściwego użycia wyrażenia "kompleks Edypa". Innymi słowy, jest to kwestia etymologiczna a nie determinująca właściwe znaczenie pojęcia.
Trudno natomiast bez właściwej znajomości terminu "kompleks Edypa" pisać książke o psychoanalizie.
A jednak coś podobnego udało się tu Springerowi, który napisał książkę o Jante, nie rozumiejąc kontekstu użycia tego wyrażenia. Książkę o Danii, o której nie dowiedział się ze swego researchu niczego poza paroma suchymi faktami, których kontekstu ani nie zrozumiał, ani nawet nie potrafił wykreować pisarsko.
Grafomanię i dyletantyzm osładza tylko jedno. Zdjęcia. Jedynie im udaje się oddać nieco atmosfery tego kraju. Tylko one sprawiają, że ta książka nie przynosi wstydu wydawnictwu Czarne.

Lektura wywiadu, jakiego Springer udzielił Książkom, utwierdziła mnie w przekonaniu, że proces pisania tej pozycji, przebiegł tak, jak mi się wydawało, że przebiegł, gdy ją czytałem.
Znany reportażysta, którego specjalnością są architektura i pejzaż, spróbował zająć się innym tematem.
Zainteresowała go ciemna strona Danii - regularnie zajmującej pierwsze miejsca w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:


Aktywność użytkownika KubaPbook

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
4
książki
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
17
razy
W sumie
wystawione
4
oceny ze średnią 5,5

Spędzone
na czytaniu
23
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]