Jesteśmy społecznością, która kocha książki

"Medicus" - O czym jest ?
Poza znaczeniem bezpośrednim, na które może sobie pozwolić każdy, pozwolę sobie sięgnąć głębiej. Do znaczenia symbolicznego.
Przez znaczną część lektury byłam przekonana, że wszystko jest jasne, ten chłopak będzie wybitnym medykiem, pewnie zastąpi Isbin Shine, a tu na końcu wielkie zaskoczenie a tym samym niedosyt. Co samo w sobie nie jest złe, być może taki był zamysł samego autora. Uzmysławia to, że nawet człowiek posiadający nad przeciętna wiedzę, będący pewny i bardzo dobry w swoim fachu, łaknący wiedzy nie musi osiągać sukcesu na wielka skale.
Jednakże, powieść być może mówi o tym, że zadowolenie samego siebie jest najważniejsze. A co za tym idzie duszy i pragnienia : miłości i wiedzy. W tedy to, kiedy spełni te wymagania jest w pełni szczęśliwy ?
Nad ukrytym przekazem można debatować, dekonstruować, ale właśnie o to chodzi. Dobrą książkę poznaje się po tym, że nawet po przeczytaniu nie daje spokoju. Zmusza do pracy, myślenia.
Książka, chociaż niejednego może odstraszyć swoją posturą (chociaż ja uwielbiam takie "grubaski" i mnie wręcz przyciągają), wciąga poprzez : interesujące opisy kultur, ciekawą wędrówkę oraz bohatera, który imponuje swoją zawziętością.
Zainteresował mnie ten Pan - Noah Gordon. Z pewnością przyjrzę się innym jego dziełom

"Medicus" - O czym jest ?
Poza znaczeniem bezpośrednim, na które może sobie pozwolić każdy, pozwolę sobie sięgnąć głębiej. Do znaczenia symbolicznego.
Przez znaczną część lektury byłam przekonana, że wszystko jest jasne, ten chłopak będzie wybitnym medykiem, pewnie zastąpi Isbin Shine, a tu na końcu wielkie zaskoczenie a tym samym niedosyt. Co samo w sobie nie jest złe,...

Tak więc, działo Stephena Kinga "Misery" mające za zadanie umilić mi wyjazd i zająć, choć na moment, umysł podczas ciągnącej się w nieskończoność podróży - całkowicie mną zawładnęła, jednocześnie dając do zrozumienia, że tylko ona się liczy.
"Brnąłeś naprzód, bo to wszystko co mogłeś zrobić."
King trafił w dziesiątkę opisując uczucia czytelnika, który natrafił na książkę, pochłaniającą go całego - i to właśnie zrobiła "Misery" ze mną.

Co autor miał na myśli ? To już raczej zależy od tego co lub którą postać weźmiemy pod uwagę. Tak czy inaczej, Stephen ukrywa w swoich tekstach mnóstwo wartości, prawd, których niekiedy nie potrafimy nazwać, jednak zmieniają nasz pogląd na świat.

Ta książka, albo już na początku zainteresuję albo w ogóle. Autor podjął tu nie małe ryzyko, ale do tych, do których trafiła, myślę, że zostanie na długo w pamięci.
Po raz kolejny Stephen King udowadnia, że nie jest przypadkiem, posiadanie przez niego akurat tego nazwiska.

Tak więc, działo Stephena Kinga "Misery" mające za zadanie umilić mi wyjazd i zająć, choć na moment, umysł podczas ciągnącej się w nieskończoność podróży - całkowicie mną zawładnęła, jednocześnie dając do zrozumienia, że tylko ona się liczy.
"Brnąłeś naprzód, bo to wszystko co mogłeś zrobić."
King trafił w dziesiątkę opisując uczucia czytelnika, który natrafił na książkę,...

Nie rozumiem dlaczego ten utwór ma tak słabą średnią ocen... Oczywiście, średnia lekko powyżej 7 nie jest zła, lecz jak na "Hamleta", który jest naprawdę rewelacyjny, wciągający, empatyczny i ponadczasowy, jest to dosyć surowa ocena. W lekturze pokazanych jest kilka psychologicznych poczynań, odczuć czy też konsekwentność wyboru jak i równoległość dobra i zła.
William Shakespeare w pełni zasłużył sobie na miano geniusza. Po tylu minionych wiekach nadal budzi w człowieku głód wiedzy. Jego sztuki są wciąż wystawiane w teatrach, współcześni twórcy czerpią inspiracje z jego dobytku, a jego lektury nadal kształtują charakter odbiorcy.
Tak więc Panie Williamie Shakespeare, gratuluje, jest Pan nieśmiertelny.

Nie rozumiem dlaczego ten utwór ma tak słabą średnią ocen... Oczywiście, średnia lekko powyżej 7 nie jest zła, lecz jak na "Hamleta", który jest naprawdę rewelacyjny, wciągający, empatyczny i ponadczasowy, jest to dosyć surowa ocena. W lekturze pokazanych jest kilka psychologicznych poczynań, odczuć czy też konsekwentność wyboru jak i równoległość dobra i zła.
William...