Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Początek całkiem interesujący - opisy przyrody w pierwszym rozdziale. :) Niestety, podobnie jak w przysłowiu z lasem... Autorka nie błyszczy lekkim piórem, ponadto wprowadziła tak dużo postaci, że trzeba było robić notatki ;) Przy czym miałem wrażenie, że większość z nich jest tekturowa. Reasumując, pozycja przeciętna, raczej do zapomnienia.

Początek całkiem interesujący - opisy przyrody w pierwszym rozdziale. :) Niestety, podobnie jak w przysłowiu z lasem... Autorka nie błyszczy lekkim piórem, ponadto wprowadziła tak dużo postaci, że trzeba było robić notatki ;) Przy czym miałem wrażenie, że większość z nich jest tekturowa. Reasumując, pozycja przeciętna, raczej do zapomnienia.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Duże rozczarowanie. Największą zaletą tej książki są opowiedziane historie, ale takimi dysponuje pewnie większość ratowników medycznych. Niestety, autorka nie może pochwalić się zbyt dużym warsztatem literackim, co gorsza, sili się na przemyślenia, z których wiele wypada banalnie.
Może to kwestia tłumaczenia.
Liczyłem też na większą dawkę medycyny.
W połowie książka zaczęła mnie nużyć, historie - mimo że różne - są w bardzo podobny sposób opowiedziane. Dlatego przerwałem lekturę. Jak dla mnie, wystarczyłoby kilka najlepszych fragmentów. Reszta jest delikatną stratą czasu.

Duże rozczarowanie. Największą zaletą tej książki są opowiedziane historie, ale takimi dysponuje pewnie większość ratowników medycznych. Niestety, autorka nie może pochwalić się zbyt dużym warsztatem literackim, co gorsza, sili się na przemyślenia, z których wiele wypada banalnie.
Może to kwestia tłumaczenia.
Liczyłem też na większą dawkę medycyny.
W połowie książka zaczęła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka fantastyczna. Z tych, które czyta się w jedną noc. Bo noc sprzyja takim lekturom. Mnstwo faktów, anegdot, wspomnień, cytatów, podanych zmysłowo jak wokal Kostrzewskiego.
Autor ma leciutkie pióro, jego zdania czyta się z wielką przyjemnością. Dużą zaletą są zdjęcia, cała pozycja jest zresztą bardzo zgrabnie wydana, pięknie pachnąca drukiem...
Co do meritum. Potwierdza się, że Luczyk rozsadzał Kata i mimo sprawności, którą osiągnął (w dużej mierze dzięki Mrowcowi), wirtuozem nie został. Raczej gwiazdorem. Ego tak duże, że aż karykaturalne. Zresztą swoim zachowaniem przed koncertem charytatywnym dla Kostrzewskiego zrecenzował sam siebie w punkt.
Bez niego pewnie historia bytomskiej ekipy potoczyłaby się inaczej. Jak? To być może wie w tym momencie tylko Kostrzewski.
Co do Romana… Piekielnie dobry. Było to „coś” w tym gościu, oryginalny, wyjątkowy, z wielką inteligencją. Drugiego takiego głosu nie ma. Sentyment pozostanie, bez niego Kat stracił sporą dozę sensu.
Rzecz do polecenia dla wszystkich, którzy lubią literaturę faktu wysokich lotów.

Książka fantastyczna. Z tych, które czyta się w jedną noc. Bo noc sprzyja takim lekturom. Mnstwo faktów, anegdot, wspomnień, cytatów, podanych zmysłowo jak wokal Kostrzewskiego.
Autor ma leciutkie pióro, jego zdania czyta się z wielką przyjemnością. Dużą zaletą są zdjęcia, cała pozycja jest zresztą bardzo zgrabnie wydana, pięknie pachnąca drukiem...
Co do meritum....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Całkiem dobre. Miałem wrażenie, że czasami za dużo tyxh blokowiskowych klisz, ale pewnie takie było zamierzenie autorki. Dołujące. I zaskakujący finał, spodziewałem się innego rozstrzygnięcia.

Całkiem dobre. Miałem wrażenie, że czasami za dużo tyxh blokowiskowych klisz, ale pewnie takie było zamierzenie autorki. Dołujące. I zaskakujący finał, spodziewałem się innego rozstrzygnięcia.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsa połowa znakomita. Ładnie zarysowane główne postaci, akcja rusza z kopyta, jest wszystko, co lubimy. Potem autor, mam wrażenie, zamula. Zaczyna brakować ikry. Ostateczne wytłumaczenie; kto, co, dlaczego, można było czytelnikowi darować.

Pierwsa połowa znakomita. Ładnie zarysowane główne postaci, akcja rusza z kopyta, jest wszystko, co lubimy. Potem autor, mam wrażenie, zamula. Zaczyna brakować ikry. Ostateczne wytłumaczenie; kto, co, dlaczego, można było czytelnikowi darować.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

No, nie. Słabe to bardzo. Jaka literatura faktu? Żart. To taki „Detektyw” napisany bez wielkiego talentu literackiego. Czyta się jakby machnął to licealista w przerwach między lekcjami. Jakoś nawet te historie, które powinny być największym walorem, nie brzmią specjalnie wiarygodnie. Według mnie strata czasu, jeżeli nie jest się koneserem takich opowieści.

No, nie. Słabe to bardzo. Jaka literatura faktu? Żart. To taki „Detektyw” napisany bez wielkiego talentu literackiego. Czyta się jakby machnął to licealista w przerwach między lekcjami. Jakoś nawet te historie, które powinny być największym walorem, nie brzmią specjalnie wiarygodnie. Według mnie strata czasu, jeżeli nie jest się koneserem takich opowieści.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rzecz świetnie napisana, błyskotliwie, z polotem. Widać, że autorka ma talent literacki. Plus kilkuletnie zbieranie danych na całym świecie. To musiała być przygoda życia.

Rzecz świetnie napisana, błyskotliwie, z polotem. Widać, że autorka ma talent literacki. Plus kilkuletnie zbieranie danych na całym świecie. To musiała być przygoda życia.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przekaz na pewno wartościowy, podany w strawnej formie. Na zasadzie zwolnij chociaż na chwilę i zastanów się, co robisz. Niby oczywiste, ale nie wszyscy pamiętają. Ale... Pozosaje niedosyt. Po pierwsze, mam wrażenie, że autor "ślizgnął" się po problemie, zasygnalizował go. Po drugie, te dialogi jedak mocno niedopracowane.

Przekaz na pewno wartościowy, podany w strawnej formie. Na zasadzie zwolnij chociaż na chwilę i zastanów się, co robisz. Niby oczywiste, ale nie wszyscy pamiętają. Ale... Pozosaje niedosyt. Po pierwsze, mam wrażenie, że autor "ślizgnął" się po problemie, zasygnalizował go. Po drugie, te dialogi jedak mocno niedopracowane.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Stasiuk w swojej, wysokiej, formie. Tu nie jest ważne, czy to przeżył, usłyszał, wymyślił. Istotne jest to, jak to się czyta. A czyta się doskonale. Jest dużo humoru, ale i cierpienia, grozy, syfu, zniesmaczenia. Między wierszami można dostrzec Boga. Nie jest to trudna proza, przez którą przedzieramy się tygodniami. I to jest duży walor Stasiuka. Czekam na więcej!

Stasiuk w swojej, wysokiej, formie. Tu nie jest ważne, czy to przeżył, usłyszał, wymyślił. Istotne jest to, jak to się czyta. A czyta się doskonale. Jest dużo humoru, ale i cierpienia, grozy, syfu, zniesmaczenia. Między wierszami można dostrzec Boga. Nie jest to trudna proza, przez którą przedzieramy się tygodniami. I to jest duży walor Stasiuka. Czekam na więcej!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Rzecz bez wątpienia pasjonująca, jak pasjonująca była – i jest – tajemnica funkcjonowania ludzkiego ciała.

Fascynujące było śledzić, z jakim trudem tajemnicy życia i śmierci wydzierano kolejne obszary. Fascynujące było odkryć, jakie znaczenie miało przełamanie strachu przed otwarciem jamy brzusznej, zastosowanie narkozy czy antyseptyki. Kto by pomyślał, że jeszcze XIX-wieczne szpitale były siedliskiem brudu i smrodu?

Największym jednak odkryciem w trakcie lektury było dla mnie uświadomienie sobie, że na skuteczną ingerencję w ludzki organizm, w celu ratowania zdrowia czy życia, pozwoliliśmy sobie zaledwie nieco ponad 100 lat temu, jakże mało w historii gatunku.

Lektura obowiązkowa nie tylko dla licealistów marzących o karierze chirurga.

Rzecz bez wątpienia pasjonująca, jak pasjonująca była – i jest – tajemnica funkcjonowania ludzkiego ciała.

Fascynujące było śledzić, z jakim trudem tajemnicy życia i śmierci wydzierano kolejne obszary. Fascynujące było odkryć, jakie znaczenie miało przełamanie strachu przed otwarciem jamy brzusznej, zastosowanie narkozy czy antyseptyki. Kto by pomyślał, że jeszcze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rzecz poleciłbym raczej miłośnikom Twardocha i chętnym zgłębienia śląskich zagadnień. Całość dość zgrabna, choć niektóre zabiegi stylistyczne w mojej ocenie nietrafione (np. w tym samym czasie, ale 20 lat później). Króla cenię znacznie bardziej.

Rzecz poleciłbym raczej miłośnikom Twardocha i chętnym zgłębienia śląskich zagadnień. Całość dość zgrabna, choć niektóre zabiegi stylistyczne w mojej ocenie nietrafione (np. w tym samym czasie, ale 20 lat później). Króla cenię znacznie bardziej.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Warto polecić nie tylko miłośnikom starożytnego Rzymu, bo to prawdziwa kopalnia informacji o gladiatorach oraz świecie ich otaczającym. Okraszone wieloma ciekawymi anegdotami i cytatami. Czasami przeszkadza przesadna szczegółowość.

Warto polecić nie tylko miłośnikom starożytnego Rzymu, bo to prawdziwa kopalnia informacji o gladiatorach oraz świecie ich otaczającym. Okraszone wieloma ciekawymi anegdotami i cytatami. Czasami przeszkadza przesadna szczegółowość.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zbiór reportaży napisanych głównie na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku. Bohaterami ludzie wywodzący się ze wsi, przed wszystkim z chłopów.
Warsztat autora oceniam na solidny, chociaż poziom utworów mocno nierówny. Zdecydowanie wyróżnia się tytułowa "Pokusa", odsłaniająca kulisy nieznanej szerzej historii tułaczki koni z Janowa Podlaskiego w czasie II wojny światowej. Warto zwrócić też na "Prawdziwy, drewniany świat" oraz "Lepigliny".
Wyraźnie słabsze są reportaże wojenne, gdzie autor nie ustrzegł się od męczących dzisiaj ideologicznych wycieczek.
Ciekawostką dla mnie jest zamykający tomik kawałek "Każdy ma swoją wieżę", w którym Henryk Maziejuk ciepło pisze o "Solidarności”" Pamiętajmy bowiem, że wydany w 1987 roku zbiór "Pokusa", skomponowany został w 1984 roku, rok po zniesieniu stanu wojennego.
Reasumując: polecam każdemu, kto lubi przeczytać dobry reportaż, te kilka godzin z "Pokusą" warto spędzić.

Zbiór reportaży napisanych głównie na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku. Bohaterami ludzie wywodzący się ze wsi, przed wszystkim z chłopów.
Warsztat autora oceniam na solidny, chociaż poziom utworów mocno nierówny. Zdecydowanie wyróżnia się tytułowa "Pokusa", odsłaniająca kulisy nieznanej szerzej historii tułaczki koni z Janowa Podlaskiego w czasie II wojny światowej....

więcej Pokaż mimo to