Cytaty
Smutne zapatrywanie [...]. Z kłamstwa robi się istotę porządku świata.
[...] Marla nadal żyje. Jej filozofia życiowa polega na tym, że, jak twierdzi, może umrzeć w każdej chwili. A tragedia polega na tym, że nie umiera.
Kupujesz meble. Mówisz sobie, to jest ostatnia kanapa, jakiej będę potrzebował w życiu. Kupujesz kanapę, potem przez parę lat jesteś zadowolony, że cokolwiek będzie się działo złego, masz przynajmniej rozwiązaną sprawę kanapy. Potem idealne łóżko. Zasłony. Dywan. A potem jesteś uwięziony w swoim uroczym gniazdku i stajesz się własnością rzeczy, które kiedyś były twoją własności...
RozwińJózef ma grypę zawsze, kiedy istnieje zagrożenie, że musiałby coś zrobić.
Dwa miesiące po ukończeniu budowy Kostkę zdobyli rycerze zakonu krzyżackiego. Potem Kostkę zdobywał praktycznie każdy, kto akurat koło niej przechodził.
(...)przypomniało mi się jak ojciec opowiadał kiedyś dowcip o rosyjskich astronautach, którzy mieli lądować na słońcu, ale żeby ich nie spaliło, lądowali w nocy. Ciocia Jess nie widziała w tym nic śmiesznego.
Józef nie cierpi dziennikarzy (ale nie cierpi też politologów, psychologów, związkowców, protestantów, obrońców praw człowieka, homoseksualistów - a według Józefa jest nim każdy mężczyzna z show biznesu, rozpasanej młodzieży katolickiej, ludzi chodzących do sauny, smakoszy herbaty, wszystkich, którzy gdzieś podróżują... możesz tak wyliczać bez żadnych ograniczeń.
Może każde takie spotkanie, ci wszyscy przypadkowi ludzie na mojej drodze, zabierają jakąś cząstkę mnie, a ja zabieram cząstkę ich, i jedyne co po nas pozostaje, to niewyraźne, rozmazane powidoki, w których później, po latach, na próżno usiłujemy siebie odnaleźć.
Zaczynanie zdania "well", które stawia wszystko, co się powie, pod jakimś onirycznym znakiem zapytania, relatywizuje każdą myśl. W tym "well" więdnie zalążek każdej rewolucji, rozłazi się pomysł każdego manifestu.
Dla ludzi gruz jest czymś szpetnym, ale ja uważam, że spełnia swoje zadanie. Jest estetyczny, ma swój urok. Moim zdaniem, piękno rzeczy istnieje w umyśle tego, który ją ogląda.
Po prostu byłam zwyczajnie zdziwiona. Faktem, że nie mogę odróżnić wczoraj od przedwczoraj. (...) Faktem , że wiatr rozwiewa moje ślady, zanim zdążyłam je zauważyć
Na tym niepewnym świecie nie ma nic równie trudnego do zdobycia i równie łatwego do stracenia jak zaufanie
Gdy tylko zechcę, mogę przenikać przez pozory.
Słowa wyrastają na rzeczach i dopiero wtedy są dojrzałe w sens, gotowe do wypowiedzenia, gdy rosną w krajobrazie. Wtedy można się nimi bawić jak dojrzałym jabłkiem, obwąchiwać je i smakować, lizać po wierzchu, a potem z trzaskiem przełamywać na pół i badać wstydliwie soczyste wnętrze. Takie słowa nigdy nie umrą, bo potrafią uruchamiać inne swoje znaczenia, rosnąć w stronę świat...
Rozwiń