-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać325
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Biblioteczka
2021-11-08
"Nie możesz kontrolować wszystkiego, nawet jeśli uważasz, że musisz".
Na początku chciałam zacząć tą recenzję od słów SPRZEDAŁAM SIĘ... To był zwrot, który najbardziej oddaje moje uczucia. Ale... w końcu zawsze jest jakieś ale... pomyślałam że to mogłoby nasuwać ludziom różne myśli, niekoniecznie adekwatne do tej sytuacji, więc się powstrzymałam. Nie da się jednak ukryć, że zostałam całkowicie sprzedana tej książce i nie pozwolę siebie odkupić.
Rozpoczęcie pisania tej recenzji nie jest takie proste, ponieważ ta książka pozostawiła we mnie tyle emocji, że sama nie wiem aktualnie gdzie znajduje się góra a gdzie dół. Mam wrażenie jakbym wylądowała na szczycie K2 bez odpowiedniego przygotowania i z trudem łapała powietrze do płuc.
Cora Reilly, tego nazwiska nie muszę raczej nikomu specjalnie przedstawiać. Ta kobieta jest niezaprzeczalnie królową aranżowanych, mafijnych romansów małżeńskich. A "Sweet Temptation" to jedynie kolejny dowód na to, że tak właśnie jest. Macie swoje ulubione gatunki alkoholu? słodyczy? Książek? Z całą pewnością tak. Dlaczego o to pytam?
A otóż dlatego, że ta książka stanowi mieszankę wszystkich wątków jakie kochamy w tego typu książkach. Nie wierzycie? W takim razie odhaczmy je po kolei:
Mafia? - Jest!
Niebezpieczny bohater? - Jest!
Intrygująca bohaterka? - Jest!
Różnica wieku? - Jest
Niebezpieczeństwo? - Jest
Nieoczekiwane zwroty akcji? - Są!
Sceny seksu rozwalające komórki? - Są!
Skoro lista obecności została potwierdzona :) Przejdźmy do treści i bohaterów.
Jeżeli chodzi o fabułę to mamy tutaj aranżowane małżeństwo z dużą różnicą wieku między bohaterami i na tym pozostanę, bo każde kolejne zdanie mogłoby odsłaniać tajemnice, które powinniście odkryć sami.
Bohaterowie, wyjątkowo chyba pierwszy raz zacznę od bohaterki.
Giulia to zdecydowanie jedna z moich ulubionych postaci literackich. To młoda dziewczyna, kobieta, która pozostała sobą. Była otwarta, troskliwa, jednak nadal z twardym kręgosłupem moralnym. Chociaż Cassio był mężczyzną, który zdecydowanie budził postrach oraz poczucie zagrożenia, domagając się pewnego wizerunku od Giulii, ona nigdy nie pozwoliła mu się stłamsić. Mam do niej ogromny szacunek i z podziwem obserwowałam jak domagała się swojego miejsca w życiu Cassio i dzieci. Jeśli myślał on, że dostanie "nianię" to zdecydowanie nie powinien brać z nią ślubu.
Cassio natomiast był... bezwzględny, czasem bezduszny, zdecydowanie niebezpieczny. Ale był również zaborczy, diabelnie podniecający oraz seksowny. To jak chronił Giulię i dzieci roztopiłoby jajniki absolutnie każdej kobiety.
Emocje, akcje zapierają dech w piersiach. Kilkukrotnie musiałam odkładać książkę na kilka sekund, bo miałam wrażenie że trzymając ją nie potrafię wziąć kolejnego oddechu. Czasem patrzyłam w ścianę, bo mój umysł był zaszokowany i oszołomiony tym co się działo. To było jak stąpanie po kruszącym się pod stopami lodzie na zamarzniętym oceanie.
Podsumowując naprawdę nie wiem jak zakończyć tą recenzję... Żadne słowa nie wydają mi się adekwatne. Więc może po prostu tak: "Wiem że nic nie wiem, poza tym że kocham tą książkę".
"Nie możesz kontrolować wszystkiego, nawet jeśli uważasz, że musisz".
Na początku chciałam zacząć tą recenzję od słów SPRZEDAŁAM SIĘ... To był zwrot, który najbardziej oddaje moje uczucia. Ale... w końcu zawsze jest jakieś ale... pomyślałam że to mogłoby nasuwać ludziom różne myśli, niekoniecznie adekwatne do tej sytuacji, więc się powstrzymałam. Nie da się jednak ukryć,...
Miła niespodzianka czy przeznaczenie? Czyli po prostu o książce stalkerze :D
Macie tak czasami, że trafiacie na jakąś książkę zupełnym przypadkiem? Pojawia się w reklamach? Na stronach księgarni internetowych? W recenzjach? Ja miałam tak właśnie z "Nieugiętą". Można powiedzieć że prześladowała mnie :D a im bardziej się opierałam tym częściej gdzieś się na nią natykałam :D w pewnym momencie pomyślałam "no nie... po prostu książkowy stalker, to chyba zupełnie nowy gatunek" :D No i w końcu ugięłam się i zamówiłam :D cóż zrobić... cierpię na brak silnej woli gdy w grę wchodzą książki :D I powiem Wam że to była jedna z najlepszych decyzji w tym roku! Kiedyś uwielbiałam romanse paranormalne! w sumie od nich rozpoczęła się moja ogromna miłość do literatury. Z czasem jednak coraz bardziej zaczęły mnie w sobie rozkochiwać romanse, literatura erotyczna i darki :D a paranormalne książki odeszły na bardzo daleki plan.... Ale dzięki "Nieugiętej" znowu przypomniałam sobie co w nich uwielbiam!
Ta książka ma w sobie wszystko!
Wspaniałą bohaterkę, której nie da się nie lubić. Ja chętnie wyskoczyłabym z Sarą na kawę i to nie jedną :D
Nikolas.... przysięgam że ten facet mógłby stanąć w szranki z najbardziej uwielbianymi męskimi bohaterami i wiecie co? Myślę że miałby duże szanse żeby wygrać :D
Świat który wykreowała autorka jest przezajefastyczny (aż musiałam stworzyć nowe słowo, bo żadne istniejące nie było wystarczające). Autorka zdecydowanie wie jak rozbudzić wyobraźnię i kreatywność czytelnika. Wszystkie te magiczne istoty, trolle, wampiry, chochliki, i wiele innych rozbudzały zmysły.
Wątek romantyczny został ledwo zarysowany, możemy przypuszczać, że coś się wydarzy w kolejnych częściach. Nie mogę się tego doczekać :D wyczekiwanie jest częścią przyjemności :D
Fabuła płynie do przodu jak szybko rwąca rzeka. Autorka ma niesamowity talent i pisze w sposób hipnotyzujący wręcz :D To pełna kontrola umysłowa :D nie mogłam myśleć o niczym innym ani odłożyć książki chociażby żeby zaświecić światło :D
Polecam Wam tą niesamowitą historię, ja tym czasem zabieram się za 2 część i mam nadzieję że nie będę zbyt długo czekać na 3 :D
Miła niespodzianka czy przeznaczenie? Czyli po prostu o książce stalkerze :D
więcej Pokaż mimo toMacie tak czasami, że trafiacie na jakąś książkę zupełnym przypadkiem? Pojawia się w reklamach? Na stronach księgarni internetowych? W recenzjach? Ja miałam tak właśnie z "Nieugiętą". Można powiedzieć że prześladowała mnie :D a im bardziej się opierałam tym częściej gdzieś się na nią natykałam...