rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Wojska Nilfgaardu posuwają się do przodu pustosząc ziemie (tworząc „czas pogardy”). W tym samym czasie w Thanedd odbywa się wielki zjazd magów, na którym przebywają Ciri wraz z Yennefer. Wielki zjazd magów okazuje się przykrywką dla organizacji wielkiego puczu, którego celem jest wyeliminowanie czarodziejów szpiegujących dla Nilfgaardu. W środku całego zamieszania niespodziewanie pojawia się Gerald. Jak wyjdzie z opresji Yennefer, Ciri oraz Gerald? Jaki wpływ na świat polityki będzie miał ten pucz? I dlaczego najbardziej pożądaną osobą przez Nilfgaard jest Ciri? Odpowiedzi na te pytania znajdziemy w drugim tomie sago o wiedźminie Andrzeja Sapkowskiego „Czas pogardy”.

Druga część przygód wiedźmina Geralda, moim subiektywnym zdaniem, sprawia więcej przyjemności niż poprzednia. Na początku akcja rozwija się bardzo powoli, jakby dopiero się rozpędzała. Już po przeczytaniu kilkunastu stron staje się szybsza, żeby później uderzyć w czytelnika z ogromnym wzmocnieniem. W pewnych momentach tyle naraz się dzieje, że nie zwracamy uwagi na to co było skutkiem zaistniałej sytuacji lecz jak nasi bohaterowi w tej sytuacji się odnajdą. Sapkowski fabułę prowadzi w stylu „od ogółu do szczegółu”. Na samym początku tomu skupia się na sytuacji politycznej czy przedstawia zarys sytuacji, w której znajduje się cała kraina aby później, wraz z narastaniem akcji, skupić się bardziej na losach bohaterów.

Uważam, że pozycja ta jest godna polecenia. Saga o Wiedźminie jest jak dobry sport, a dokładnie jak nasza aktywność fizyczna. Żeby się nie przećwiczyć - trzeba go porcjować, aby można było powiedzieć – naprawdę bardzo to lubię. Dlatego pomiędzy kolejnymi tomami Wiedźmina zazwyczaj czytam literaturę innego pokroju.

Wojska Nilfgaardu posuwają się do przodu pustosząc ziemie (tworząc „czas pogardy”). W tym samym czasie w Thanedd odbywa się wielki zjazd magów, na którym przebywają Ciri wraz z Yennefer. Wielki zjazd magów okazuje się przykrywką dla organizacji wielkiego puczu, którego celem jest wyeliminowanie czarodziejów szpiegujących dla Nilfgaardu. W środku całego zamieszania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Laos. Znudzony życiem fotoreporter poszukuje jakiejś lepszej pracy, ciekawszego tematu na fotoreportaż. W tym samym czasie prawniczka, z rodziny khmerskich Teków próbuje dowiedzieć się czegoś więcej o historii swojej rodziny. Ta dwójka podejmują wspólnie działania zmierzające do wyjaśnienia zagadek Czarnych i Czerwonych Khmerów wstępując na „niebezpieczne wody”. W innym zakątku świata pewna archeolog odkopuje podejrzane czaszki wśród wykopalisk Francji mające powiązanie z wymienionymi Khemerami. Jak to zwykle jest, w pewnym momencie ich ścieżki się łączą w wyniku nieoczekiwanych zwrotów wydarzeń i chęci zaspokojenia wiedzy.

Bardzo mi się podobały bogate i piękne opisy krajobrazu, ludzi oraz kultury Laosu czy Kambodży. Jednak jest to jedna z gorszych książek w dorobku Toma Knoxa. Jak zawsze akcja w innych powieściach była szybka, tym razem bardzo zwolnił. Zaczyna się coś dziać dopiero ok. połowy książki. Po przeczytaniu jego wcześniejszych książek, w niektórych momentach byłem w stanie przewidzieć co się zdarzy.

Dla zabicia czasu lub gdy drapiemy się w głowę: co by tu przeczytać nie mając skonkretyzowanego celu ani wymagań co do tematyki, książka dobra.

Laos. Znudzony życiem fotoreporter poszukuje jakiejś lepszej pracy, ciekawszego tematu na fotoreportaż. W tym samym czasie prawniczka, z rodziny khmerskich Teków próbuje dowiedzieć się czegoś więcej o historii swojej rodziny. Ta dwójka podejmują wspólnie działania zmierzające do wyjaśnienia zagadek Czarnych i Czerwonych Khmerów wstępując na „niebezpieczne wody”. W innym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie wiem jak on to robi, ale przynajmniej raz w roku wyciąga z rękawa jakąś perełkę. W tym roku jest nie oczywiście „Przebudzenie”!!!.

King taki jak lubię. Najpierw nas bardzo przywiązuje do bohaterów przedstawiając niemal 70% ich życia (dzieciństwo, dorastanie i dorosłość, nie pomijając ich dobrych i złych chwil), aby później spektakularnie zakończyć ich historię. Dzięki temu czytając finał książki jestem bardzo spięty i przeżywam emocjonalnie rozwój wydarzeń razem z głównymi bohaterami (nieważne czy są oni złymi czy pozytywnymi bohaterami). Za to uwielbiam tego pisarza.

Nie wiem jak on to robi, ale przynajmniej raz w roku wyciąga z rękawa jakąś perełkę. W tym roku jest nie oczywiście „Przebudzenie”!!!.

King taki jak lubię. Najpierw nas bardzo przywiązuje do bohaterów przedstawiając niemal 70% ich życia (dzieciństwo, dorastanie i dorosłość, nie pomijając ich dobrych i złych chwil), aby później spektakularnie zakończyć ich historię. Dzięki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mocny kryminał, dobra powieść historyczna oraz wciągająca książka przygodowa. Wszystkie te elementy można znaleźć w książce „Sekret Genezis” autorstwa Toma Knoxa. Historia przedstawiona w książce dzieje się na dwóch różnych kontynentach: w Europie oraz Ameryce Północnej. Oczywiście mamy do czynienia z dwoma różnymi watkami które w trakcie biegu historii się ze sobą łączą. W Europie Nina McLintock i Adam Blackwood starają się rozwiązać zagadkę Zakonu Templariuszy, natomiast w Ameryce Południowej antropolog Jessica Silverton próbuję odkryć historię oraz praktyki religijne prekolumbijskiej kultury Mochica. Co łączy templariuszy z kulturą Mochica pomimo dzielącej ich przepaści „wiekowej”? Jak dane historie się połączą? Aby się tego dowiedzieć sięgnijcie po książkę.

Jeśli ktoś lubi literaturę Dana Browna to powyższa pozycja jest dla niego obowiązkowa. Nie ma tu za rozległych rozdziałów i bardzo długich opisów przyrody, rożnych sytuacji czy osób. Rozdziały są krótkie, akcja jest zwarta i bardzo szybka, co czasami nawet nie daje odpocząć. Dzięki temu byłem w stanie ta książkę czytać jadąc autobusem do pracy, w przerwach pomiędzy nauką czy czekając na znajomego tzn. w sytuacjach gdy naprawdę nie miałem za dużo czasu na czytanie (co dla mnie podwyższa ocenę.).

Książka bardzo ciekawa, połączenie dość rzadkie i wciągające. Powyższa pozycja jak dla mnie dobra i mogę polecić ją innym.

Mocny kryminał, dobra powieść historyczna oraz wciągająca książka przygodowa. Wszystkie te elementy można znaleźć w książce „Sekret Genezis” autorstwa Toma Knoxa. Historia przedstawiona w książce dzieje się na dwóch różnych kontynentach: w Europie oraz Ameryce Północnej. Oczywiście mamy do czynienia z dwoma różnymi watkami które w trakcie biegu historii się ze sobą łączą. W...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czytając „Krew elfów” nie wiedziałem, że książka owa to swojego rodzaju wstęp do sagi o Wiedźminie – zastanawiam się czy ma się jak „Hobbit” do „Władców Pierścieni”. Sapkowski już od pierwszych rozdziałów przygotowuję czytelnika, że to tylko początek i trzeba będzie wziąć do ręki inne tomy o Wiedźminie. Rozmach sagi od pierwszych stron mnie zaskoczył, mało czytałem takich książek. Zawsze było tak, że jakaś część historii się kończy w jednym tomie i następna się zaczyna w kolejnym. Sapkowski mógłby zatytułować ten tom po prostu PROLOG.

W książce nie ma za dużo akcji jak we wcześniejszych opowiadaniach, co mnie smuci. Postaciami które przypadły mi do gustu to Ciri oraz Yeniffer i ich żmudna nauka magii.

„Krew Elfów” nie była aż tak rewelacyjna. Mam tylko nadzieję, że przedstawiona w książce sytuacja polityczna wraz z powiązaniami, związki oraz odczucia między ludźmi, czarodziejami, krasnoludami, elfami będą miały ogromny wpływ na resztę tomów, dzięki którym będą one naprawdę stały na ogromnym poziomie.

Czytając „Krew elfów” nie wiedziałem, że książka owa to swojego rodzaju wstęp do sagi o Wiedźminie – zastanawiam się czy ma się jak „Hobbit” do „Władców Pierścieni”. Sapkowski już od pierwszych rozdziałów przygotowuję czytelnika, że to tylko początek i trzeba będzie wziąć do ręki inne tomy o Wiedźminie. Rozmach sagi od pierwszych stron mnie zaskoczył, mało czytałem takich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Drugi tom opowiadań Andrzeja Sapkowskiego o Wiedźminie „Miecz Przeznaczenia” niczym nie ustępuje tomowi pierwszemu, którym jest zbiór opowiadań „Ostatnie życzenie”. Powiedziałbym wręcz, że jest miejscami nawet dużo lepszy, ciekawszy a nawet bardziej zmusza naszą wyobraźnie do pracy (co jest niesamowite). Styl książki jest bardzo lekki i przyjemny, wciągający momentalnie w bieg wydarzeń (szczególnie jak czytało się tom 1). Opisy świata, postaci głównych bohaterów, ich powiązań ze sobą, oraz na koniec sama akcja zatrzymuje dech w piersiach – po prostu unikat w klasie fantastyki.
Jeśli chodzi o polską literaturę – pozycja obowiązkowa.

Drugi tom opowiadań Andrzeja Sapkowskiego o Wiedźminie „Miecz Przeznaczenia” niczym nie ustępuje tomowi pierwszemu, którym jest zbiór opowiadań „Ostatnie życzenie”. Powiedziałbym wręcz, że jest miejscami nawet dużo lepszy, ciekawszy a nawet bardziej zmusza naszą wyobraźnie do pracy (co jest niesamowite). Styl książki jest bardzo lekki i przyjemny, wciągający momentalnie w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po wielu dobrych i pochlebnych recenzjach „Drogi” Cormaca McCarthy'ego skusiłem i wziąłem ją do ręki. Moim celem było sprawdzenie czemu wielu czytelników zachwyca się ta książką i czy ja sam odniosę takie wrażenia?

W zniszczonym świecie pełnym zgliszcz, popiołów i opuszczonych domostw, bez urodzajnych pól, roślin dających owoce oraz zwierzyną w ilości tak znikomej że prawe nieistniejącej, jedynym prawem jest „prawo natury” – wygrywa najsilniejszy i najsprytniejszy. Świat gdzie jedyny celem jest obrać sobie kierunek, pewną drogę i dążyć w tym celu, ponieważ przebywanie w jednym miejscu grozi szybką agonią. Dwie osoby - Ojciec z Synem przemierzają zrujnowany świat próbując dojść w wyznaczone miejsce, nie mając pojęcia co spotkają u celu.

Książa jest pełna smutku, nie ma w niej nostalgii za minionymi czasami bo nie wiemy co było przed zniszczeniem świata. Autor skupia się wyłącznie na chwili bieżącej co jeszcze potęguje beznadziejność sytuacji bohaterów oraz ich samotność. Dzięki tym zabiegom Autora łatwo wczuć się w sytuacje bohaterów i zrozumieć ich uczucia, krótkie dialogi, które tak dobitnie pokazują miłość ojca z synem, miłość na którą nie ma miejsca już na tym świecie (A jednak wciąż trwa).

Pomimo tak przedstawionego rewelacyjnie świata oraz bohaterów czegoś brakuje tej książce. Czasami bezradność bohaterów starających się unikać wszystkiego i wszystkich jest aż za bardzo przytłaczająca że, aż spycha na drugi plan tak ważną i jedyną dobrą rzecz, jaką jest więź syna z ojcem. Autor mógłby im dać jakąś szanse, jakiś malutką nadzieje na lepsze jutro, ale pewnie nie to było zamysłem autora i największym szczęściem bohaterów jest że w ogóle żyją.

„Droga” Cormaca McCarthy'ego nie jest książką, którą można czytać z doskoku i dla rozrywki. Jak dla mnie bardzo mocna i jak bardzo inna niż obecnie występująca literatura na rynku. Niewiele jest takich książek. Moja ocena 7/10 ponieważ to nie mój typ książki.

Po wielu dobrych i pochlebnych recenzjach „Drogi” Cormaca McCarthy'ego skusiłem i wziąłem ją do ręki. Moim celem było sprawdzenie czemu wielu czytelników zachwyca się ta książką i czy ja sam odniosę takie wrażenia?

W zniszczonym świecie pełnym zgliszcz, popiołów i opuszczonych domostw, bez urodzajnych pól, roślin dających owoce oraz zwierzyną w ilości tak znikomej że prawe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Drugi Tom Achai uważam za trochę gorszy od pierwszego. To co podobało mi się w tomie pierwszym, czyli historia Zana i Syriusza jest tutaj bardzo zepchnięta, można powiedzieć, nawet na 5 plan. W tym tomie autor skupił się głównie na Achai (w sumie taki tytuł książki) powoli opisując jej wcześniejsze życie podczas szybko toczącej się akcji. Jest tutaj dużo przemyśleń do śmierci o życiu, itd.

Fabuła książki jest szybsza niż w jej poprzedniczce, wydarzenia rozgrywają się w zaskakującym tempie. Jeszcze jedna sytuacja się nie wyjaśniła a następna już zaczyna się dziać. Bieg wydarzeń zazębia się z sobą, w pewnych momentach wydaje się autor nie panuje nad akcją, że jest chaos. Ale Ziemiański dobrze przeskakuje z jednej sytuacji do drugiej - w tej kwestii chylę czoła dla autora bo nie każdemu się to udaje, a ryzyko jest duże.
Jeśli chodzi o Achaje, to w tym tomie jej postać jest dużo lepsza. De facto, bardzo wiele musiała przejść żeby stać się kobietą o takim mocnym charakterze. W porównaniu do pierwszego tomu autor dał odsapnąć troszeczkę głównej bohaterce, dał jej jakiś promyk nadziei. W końcu zaczęła odnosić jakieś sukcesy a nie tylko jak w poprzedniej części „za to że cierpi i jest upokorzona – dowalmy jej jeszcze”.

Nie podoba mi się za to wizja kobiet w armii Arkach. Są one jak dla mnie z za brutalne, nieokrzesane, brudne czy nawet bardzo wulgarne. Nawet mężczyźni w wojsku się tak nie zachowują! Rozumiem że, to książka fantastyczna i autor kreuje postacie jak mu się podoba, ale Ziemiański trochę przesadził i mógł spuścić z tonu.

Drugi Tom Achai uważam za trochę gorszy od pierwszego. To co podobało mi się w tomie pierwszym, czyli historia Zana i Syriusza jest tutaj bardzo zepchnięta, można powiedzieć, nawet na 5 plan. W tym tomie autor skupił się głównie na Achai (w sumie taki tytuł książki) powoli opisując jej wcześniejsze życie podczas szybko toczącej się akcji. Jest tutaj dużo przemyśleń do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie trzeba kreować całych światów (jak to robią inni autorzy dołączając do książki mapy), ogromnej liczby bohaterów, czy nieprzewidzianych zwrotów akcji – można stworzyć naprawdę dobrą książkę fantastyczną jak to udowodnił Andrzej Sapkowski.
Pomimo tego że nie przepadam za opowiadaniami, książkę czyta się bardzo dobrze – szybko, lekko i przyjemnie, wciągając nas do „środka” ksiązki.
Jeśli chodzi o bohatera, to Geralt jest postacią takiej jaką oczekiwałem. Przeczytałem wiele książek fantastycznych gdzie głównymi bohaterami byli albo najlepsi na świecie rycerze czy wojownicy, albo potężni magowie. Geralt jest połączeniem wojownika z magiem, znanym w swoim świecie. Dobrze że autor nie przesadził tutaj z umiejętnościami walki oraz magii bohatera. Czytając niektóre opowiadania miałem wrażenie że Geralt jest za bardzo poważny, aż czasami za poważny, ukazując dusze strasznego służbisty. Lecz daruje mu to ponieważ autor dołączył mu do towarzystwa Jaskra, który jest przeciwieństwem Geralta, śmieszny, nierozważny, i za dużo gadający i dyskutujący niepotrzebnie. Jaskier dodaje lekką dawkę humoru do książki.
Pozycja naprawdę dobra. Ja się wspaniale bawiłem czytając ją. Polecam.

Nie trzeba kreować całych światów (jak to robią inni autorzy dołączając do książki mapy), ogromnej liczby bohaterów, czy nieprzewidzianych zwrotów akcji – można stworzyć naprawdę dobrą książkę fantastyczną jak to udowodnił Andrzej Sapkowski.
Pomimo tego że nie przepadam za opowiadaniami, książkę czyta się bardzo dobrze – szybko, lekko i przyjemnie, wciągając nas do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Achaja jest moją pierwszą książką Andrzej Ziemiańskiego i powiem że tak do końca nie wiem co myśleć o jego twórczości. Po przeczytaniu książki zastanawiałem się dlaczego autor dał jej tytuł Achaja? Przecież ona jest tylko jednym z głównych bohaterów. Dlaczego nie Syrius i Zaan? albo Meredith?

Jak już mówiłem w książce występuje czterech głównych bohaterów, których losy biegną równolegle w czasie i nie mają wpływu na siebie nawzajem. Miałem czasami wrażenie że czytam trzy książki jednocześnie. Wracając już do bohaterów to występują w niej: Achaja, księżniczka, której los daje mocno popalić, gdyż obserwujemy jak prostą ścieżką w dół z salonów królewskich, poprzez armię niewolnictwo upada prawie do samego dołu. Natomiast Zaan (klasztorny skryba w jakiejś zapomnianej wiosce) oraz Syriusz (pseudo „rycerz”, wykonujący prace zlecone dla pieniędzy, erotoman) których losy odwrotnie jak losy Achaji prowadzą prosto z dołu na samą górę do salonów królewskich. No i ostatni bohater Meredith – czarodziej który po spotkaniu z bogiem wyruszył na wyspę Zakonną by zostać najwyższym czarownikiem.

Ziemiański w swoim obyciu z główną bohaterką jest brutalny, nie daje jej żadnej „cudownej” szansy na uratowanie jak to jest w innych książkach. Jeśli główną bohaterkę mają pobić, zgwałcić czy zaprząc do pracy niewolniczej - to tak jest. Nie ma cudownych ocaleń, pomocy znikąd czy innych wyjść z sytuacji. Ten realizm aż poraża. Ogólnie książka ciekawa czasem z dużą dawką humoru, czasem nienawiści lub brutalności. Próba opisania przez autora twardego stąpania po ziemi, ciężkiej pracy, niepoddawania się w żadnej sytuacji gdyż to jest celem do osiągnięcia celu czy nawet do przeżycia, hartuje dusze i jest nauczką którą na całe życie zapamiętamy.

Achaja jest moją pierwszą książką Andrzej Ziemiańskiego i powiem że tak do końca nie wiem co myśleć o jego twórczości. Po przeczytaniu książki zastanawiałem się dlaczego autor dał jej tytuł Achaja? Przecież ona jest tylko jednym z głównych bohaterów. Dlaczego nie Syrius i Zaan? albo Meredith?

Jak już mówiłem w książce występuje czterech głównych bohaterów, których losy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka zabawna, czasami naprawdę miałem duży ubaw. Bardzo lubię jakmutam … maga Rincewinda, mistrza ucieczki z miejsca zagrożenia, który opanował do perfekcji sztukę tchórzostwa w mowie oraz czynie: „Wiele razy patrzył Śmierci prosto w twarz, a raczej Śmierć patrzył jemu prosto w tył gwałtownie oddalającej się głowy”.

No ale jakimtam … do rzeczy. Książka opowiada o 14 letnim hakerze demonologii który marząc o bogactwie i władzy nad światem chciał przywołać demona który miał spełnić jego trzy życzenia. Niestety nie udało mu się, zamiast demona przywołał nieudolnego maga Rincewinda oraz jego zabójczy bagaż na setek nóżkach. Pomimo że książka jest bardzo krótka to naprawdę dała mi się zrelaksować i pośmiać. Oderwałem się trochę od naszej rzeczywistości.
Przeczytajcie jak chcecie się dowiedzieć jak wygląda piekło w którym występuje większa biurokracja niż u ludzi, poznać nową cywilizację podobną do cywilizacji majów, która określana jest jako „najbardziej samobójczo posępny, nerwowy i pesymistyczny naród”, Albo jeśli chcecie się dowiedzieć w jaki inny sposób wykorzystać konia jakmutam … tsorjańskiego.

Książka zabawna, czasami naprawdę miałem duży ubaw. Bardzo lubię jakmutam … maga Rincewinda, mistrza ucieczki z miejsca zagrożenia, który opanował do perfekcji sztukę tchórzostwa w mowie oraz czynie: „Wiele razy patrzył Śmierci prosto w twarz, a raczej Śmierć patrzył jemu prosto w tył gwałtownie oddalającej się głowy”.

No ale jakimtam … do rzeczy. Książka opowiada o 14...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Zielona Mila” to trochę inny rodzaj opowieści niż zwykł pisać autor, bo przecież jest mistrzem horroru. A powyższa książka nic z horroru nie posiada. Książka jest rewelacyjnie napisana. Autor potrafi się zatrzymać przy każdej wykreowanej postaci i przedstawić ją z dwóch stron (negatywnej i pozytywnej) dając czytelnikowi czas na ich ocenę i postępowania. Cała książka jest opowiadana przez głównego strażnika Paula Edgecombe pracującego w 1932 roku na więziennym bloku gdzie wykonywane są kary śmierci – tytułowa zielona mila. King w książce szpikuje nas naprawdę dużą dawką emocji, od przyjaźni poprzez moralność, rozczarowanie, ubaw aż po samą nienawiść. Pozycja naprawdę bardzo dobra dla każdego. Szczerze polecam.

„Zielona Mila” to trochę inny rodzaj opowieści niż zwykł pisać autor, bo przecież jest mistrzem horroru. A powyższa książka nic z horroru nie posiada. Książka jest rewelacyjnie napisana. Autor potrafi się zatrzymać przy każdej wykreowanej postaci i przedstawić ją z dwóch stron (negatywnej i pozytywnej) dając czytelnikowi czas na ich ocenę i postępowania. Cała książka jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Na samym początku informuję że, Metro 2034 nie jest kontynuacją Metra 2033 pomimo że wydarzenia w książce wydarzyły się później. Jest to całkiem oddzielna opowieść. Biorąc do ręki Metro 2034 myślałem że, to książka pokroju swojej poprzedniczki z dynamiczną akcją, decyzjami wymagających natychmiastowego podejmowania, mrocznymi tunelami metra za którymi nie wiesz co cię czeka. Trochę się zawiodłem bo jak dla mnie w metro 2034 za dużo filozofii, przemyśleń o tym co minęło i co będzie, rozmyślań o własnym ego. Prawdziwym wrogiem głównych bohaterów nie są mutanty czy różnego rodzaju potwory z ogromną chęcią zabicia wszystkiego co tyko się rusza lecz oni sami. Przez całą książkę muszą się zmagać ze sowimi wadami, ułomnościami czy gorszą naturą swojego ja.
Autor wprowadza tutaj trzy rodzaje bohaterów, z których każdy jest całkowicie inny. „Hunter” - typowy myśliwy, małomówny, skutecznie pozbywający się każdego zagrożenia jakie staje mu na drodze za pomocą siły, mający dodatkowo problemy z osobowością. „Homer” – osoba rozpamiętująca minione czasy, sens istnienia oraz starająca się zachować szczątki minionej historii od zapomnienia. Trzecia postać „Sasza” która wychowała się z dala od ludzi, naiwna, łatwowierna i zakochana w Hunterze. W całości tworzą bardzo ciekawy schemat, który w realnym życiu nigdy nie miał by prawa istnieć.
Najbardziej w tej książce ubolewam nad tym że autor wprowadził tutaj wątek miłosny. Miejscami naprawdę odczuwałem że czytam jakiś romans a nie fantastykę z postapokaliptyczną wizją świata.
Pomimo że akcja dzieje się w małej części moskiewskiego metra, opisy stacji są naprawdę klimatyczne przedstawione, mroczne i dobrze opisane. Czytając, zatracałem się, miałem wrażenie że znajduje się tam razem z bohaterami. Ogólne tło jakie autor stworzył w tej książce - zachwyca.
Podsumowując jak na fantastykę za dużo w niej filozofii i problemów z każdym bohaterem niż faktycznej fantastyki której oczekiwałem po metrze 2033. Odnosząc się do początku opisu, Metro 2034 to książka całkowicie innego pokroju. Mnie ona nie urzekła, choć świat jaki stworzył autor podnosi moją ocenę.

Na samym początku informuję że, Metro 2034 nie jest kontynuacją Metra 2033 pomimo że wydarzenia w książce wydarzyły się później. Jest to całkiem oddzielna opowieść. Biorąc do ręki Metro 2034 myślałem że, to książka pokroju swojej poprzedniczki z dynamiczną akcją, decyzjami wymagających natychmiastowego podejmowania, mrocznymi tunelami metra za którymi nie wiesz co cię...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

W Metro 2033 Glukhovsky stworzył zadziwiający świat z sieci metra moskiewskiego, gdzie w rożnych częściach metra, na różnych stacjach występują odmienne kultury ludzi czczących inne religie, czy mających różniące się od siebie priorytety w życiu (oczywiście ubogim). A w samym środku metra znajduje się miasto legenda – prawie jak „Eldorado” gdzie wszyscy żyją bogato i bez zmartwień. Świat moskiewskiego metra, choć jest dużo mniejszy, światom wykreowanym przez Georga R. R. Martina czy nawet samego Tolkiena wcale nie ustępuje i jest naprawdę zadziwiający. Już zaczynając czytać książkę zaczynamy wcielać się w głównego bohatera zastanawiając się co będzie na następnej stacji, co tam się zdarzy. Świadomość napięcia przed każdym rozdziałem czasami naprawdę mocno przytłacza. Dla mnie, jak na razie najlepsza wizja postapokaliptycznego świata. A zakończenie – szokujące, świetnie rozwiązane. Choć obstawiałem kilka innych, rożnych zakończeń – nigdy takiego. Zostałem mile zaskoczony że aż chciałem tą książkę przeczytać jeszcze raz od początku. Taką fantastykę lubię. Polecam każdemu.

W Metro 2033 Glukhovsky stworzył zadziwiający świat z sieci metra moskiewskiego, gdzie w rożnych częściach metra, na różnych stacjach występują odmienne kultury ludzi czczących inne religie, czy mających różniące się od siebie priorytety w życiu (oczywiście ubogim). A w samym środku metra znajduje się miasto legenda – prawie jak „Eldorado” gdzie wszyscy żyją bogato i bez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Druga z kolei książka Konxa jest, poza małymi wyjątkami, identycznej budowy jak pierwsza. Czyli występuje w niej dwupłaszczyznowość akcji. Na pierwszej płaszczyźnie mamy dzielnego dziennikarza wraz z policją próbujących rozwiązać sprawy okrutnych morderstw – ta część jest typowo kryminalna. Druga płaszczyzna, jest to thriller coś ala Dan Brown. Pomimo że autor przedstawił inną historię niż w „Sekrecie Genezis” jest ona prawie identyczna. Występuje jeden mały wyjątek. Biorąc się za tą książkę myślałem że znowu będę siedział dość często na Internecie i sprawdzał zabytki architektoniczne czy religijne budowle (co oczywiście było przyjemnością). Nic z tego, tym razem autor zmusił nas do nauki nt. różnych grup etnicznych ludzi zamieszkujących świat oraz ich kulture. Ogólnie rzecz biorąc książkę czyta się szybko i przyjemnie.

Druga z kolei książka Konxa jest, poza małymi wyjątkami, identycznej budowy jak pierwsza. Czyli występuje w niej dwupłaszczyznowość akcji. Na pierwszej płaszczyźnie mamy dzielnego dziennikarza wraz z policją próbujących rozwiązać sprawy okrutnych morderstw – ta część jest typowo kryminalna. Druga płaszczyzna, jest to thriller coś ala Dan Brown. Pomimo że autor przedstawił...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Gdy zaczynałem „Sekret Genezis” wydawało mi się że to książka ze spokojną, bez ciągle zmieniającej się akcji na wakacyjne wieczory przed snem. Myliłem się jednak i nie dała mi zaznać spokoju do samego końca. Autor w książce wprowadza dwupłaszczyznowość akcji, dziejąca się równolegle w Anglii oraz Turcji. I właśnie te dwa trwające równocześnie wątki mi się bardzo spodobały. Przebieg wydarzeń w Anglii jest typowym kryminałem, gdzie mamy dużo morderstw oraz dziennikarza wraz z policją w roli głównej. Natomiast ta część akcji trwająca w Turcji jest thrillerem religijno – archeologicznym w stylu Dana Browna. To połączenie jest zabójcze i przez całą książkę trzyma w napięciu. Bardzo polecam.

Gdy zaczynałem „Sekret Genezis” wydawało mi się że to książka ze spokojną, bez ciągle zmieniającej się akcji na wakacyjne wieczory przed snem. Myliłem się jednak i nie dała mi zaznać spokoju do samego końca. Autor w książce wprowadza dwupłaszczyznowość akcji, dziejąca się równolegle w Anglii oraz Turcji. I właśnie te dwa trwające równocześnie wątki mi się bardzo spodobały....

więcej Pokaż mimo to