-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać285
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Biblioteczka
2016-06-10
2016-01-25
Według mnie - technicznie najlepsza z powieści o przygodach komisarza Wątroby, widać więc, że Autor się wraz z wiekiem rozwija jak ten róży pąk ;-) Choć żałuję, że "ławeczkowa trójca" występuje tylko w jednym epizodzie. Ale dla fanów Mroza - pozycja obowiązkowa.
Według mnie - technicznie najlepsza z powieści o przygodach komisarza Wątroby, widać więc, że Autor się wraz z wiekiem rozwija jak ten róży pąk ;-) Choć żałuję, że "ławeczkowa trójca" występuje tylko w jednym epizodzie. Ale dla fanów Mroza - pozycja obowiązkowa.
Pokaż mimo to2015-08-26
Numer podwójny, bo... liczy dokładnie 450 stron. W środku między innymi podsumowanie pierwszego konkursu literackiego (na powieść kryminalną) i... zapowiedź drugiego konkursu (na powieść obyczajową). Polecam lekturę całości, jeśli tylko macie czas ;-)
Numer podwójny, bo... liczy dokładnie 450 stron. W środku między innymi podsumowanie pierwszego konkursu literackiego (na powieść kryminalną) i... zapowiedź drugiego konkursu (na powieść obyczajową). Polecam lekturę całości, jeśli tylko macie czas ;-)
Pokaż mimo to2015-08-26
Klasyczny kryminał miejski, którego akcja dzieje się w Poznaniu. Jest morderstwo, jest śledztwo, jest policjant po przejściach i jest zagadka. Bo policjant nie taki zwykły, a morderca... a to już musicie przeczytać sami ;-)
Według mnie bardzo udany debiut. Nie tylko chyba według mnie - ta książka została wybrana jako najlepsza w konkursie na powieść kryminalną, organizowanym przez Oficynę wydawniczą RW2010. A jurorami w konkursie byli polscy pisarze "kryminalni".
Powieść miała swoją premierę wczoraj, czyli w dniu... urodzin Katarzyny Bondy, jednej z jurorek konkursu :-)
Klasyczny kryminał miejski, którego akcja dzieje się w Poznaniu. Jest morderstwo, jest śledztwo, jest policjant po przejściach i jest zagadka. Bo policjant nie taki zwykły, a morderca... a to już musicie przeczytać sami ;-)
Według mnie bardzo udany debiut. Nie tylko chyba według mnie - ta książka została wybrana jako najlepsza w konkursie na powieść kryminalną,...
Pierwszy numer pierwszego polskiego e-magazynu o ebookach. Jedyna jak dotąd taka publikacja w Polsce. Łza się w oku kręci - to już prawie półtora roku minęło...
Pierwszy numer pierwszego polskiego e-magazynu o ebookach. Jedyna jak dotąd taka publikacja w Polsce. Łza się w oku kręci - to już prawie półtora roku minęło...
Pokaż mimo toPierwszy polski magazyn o ebookach - zachęcam do poczytania!
Pierwszy polski magazyn o ebookach - zachęcam do poczytania!
Pokaż mimo toTrzynaście opowiadań, trzynastka znanych i uznanych pisarzy, jeden motyw. I szczytny cel - wsparcie konkursu. Jeżeli chcecie poddać się ocenie Autorek i Autorów, którzy opublikowali w tej antologii swoje opowiadania i zawalczyć o ich uznanie i nagrodę, którą przyznają - czekamy!
Trzynaście opowiadań, trzynastka znanych i uznanych pisarzy, jeden motyw. I szczytny cel - wsparcie konkursu. Jeżeli chcecie poddać się ocenie Autorek i Autorów, którzy opublikowali w tej antologii swoje opowiadania i zawalczyć o ich uznanie i nagrodę, którą przyznają - czekamy!
Pokaż mimo to2012-04-10
Dokument? Satyra? Groteska? Rzeczywistość? Nie. Po prostu "świat według fejsbuka"... Andrzej Rodan opisuje swoje przygody z administracją popularnego portalu społecznościowego i po raz pierwszy w formie zwartej prezentuje ludzi ze wsi Mokre Pyski. Całość okraszona humorem, ironią, a także wieloma cennymi obserwacjami. Kogo obserwuje Andrzej Rodan? Nas...
Dokument? Satyra? Groteska? Rzeczywistość? Nie. Po prostu "świat według fejsbuka"... Andrzej Rodan opisuje swoje przygody z administracją popularnego portalu społecznościowego i po raz pierwszy w formie zwartej prezentuje ludzi ze wsi Mokre Pyski. Całość okraszona humorem, ironią, a także wieloma cennymi obserwacjami. Kogo obserwuje Andrzej Rodan? Nas...
Pokaż mimo to2012-03-01
Po osiemnastu latach od debiutu "papierowego" - pierwsze e-Wydanie kultowego romansu.
Po osiemnastu latach od debiutu "papierowego" - pierwsze e-Wydanie kultowego romansu.
Pokaż mimo to2011-08-01
Nim poznałem Stalowego Kazka, Pająka i rencistę narratora uważałem że osiedlowy menel to męt, nikt, nie wart mojego cennego czasu i uwagi, a na pewno szacunku. Najlepiej takiego omijać szerokim łukiem, dużym kołem.
A potem przeczytałem Kosmicznego Edka i ze zdumieniem odkryłem, że pijak i menel to też człowiek, ma swoje małe marzenia, pragnienia, swoje zasady, o których nie trąbi, nie chwali się nimi, ale w momencie próby właśnie wśród meneli znajdują się jedynie odważni, sprawiedliwi, potrafiący rozpoznać zło i wciąż umiejący płakać...
Mimo drastycznych momentów, homeryckich porównań i filozoficznych wtrętów historia skrzy się humorem i w kilku miejscach spadłem z krzesła. A porównanie babć do chińczyków – po prostu uczyniło mój dzień piękniejszym.
Nim poznałem Stalowego Kazka, Pająka i rencistę narratora uważałem że osiedlowy menel to męt, nikt, nie wart mojego cennego czasu i uwagi, a na pewno szacunku. Najlepiej takiego omijać szerokim łukiem, dużym kołem.
A potem przeczytałem Kosmicznego Edka i ze zdumieniem odkryłem, że pijak i menel to też człowiek, ma swoje małe marzenia, pragnienia, swoje zasady, o których...
2011-08-05
Czytelniku, jeżeli szukasz w opowieści precyzji, logiki, konkretnych odpowiedzi na proste pytania, szczegółów splatających się w oczywistą całość – nie sięgaj po "Szary Cień", bo... tego tu nie znajdziesz. Autor stworzył kryminał, będący filozoficzną rozprawą, w której czerń przegrywa z szarym, szare z szarawym i nic nie jest do końca jasne. Śledztwo rozciąga się w czasie i choć w końcu dowiadujemy się „kto zabił”, kiedy to dwóch emerytów jedzie na wschód z ostatnią misją, pozostajemy z pewnym niedosytem. W fabule pada więcej pytań niż odpowiedzi i niekoniecznie tyczą one „sprawy”. Jak w życiu, gdy naraz stajemy pośrodku dnia, parku, domu, ulicy, zastanawiając się po co to wszystko? Uczucia bohaterów, ich lęki, marzenia, rozterki, gniew są w „Szarym cieniu” równie ważne co intryga. Może dlatego nie wszystkie wątpliwości czytelnika zostaną rozwiane, ale czy to w ogóle jest możliwe? Czy można mieć absolutną pewność co do ludzi, zdarzeń, pojęć? Wiele zależy od tego, kto zeznaje. Świat zbudowany przez autora nie jest obiektywny. Nie jest też ani kolorowy, ani czarno biały. On jest szary, a w szarości detale się gubią, granice zacierają i już nie wiadomo, kto jest dobry, a kto zły. Kto szuka, kto jest poszukiwany, kto udaje człowieka w parku, a kto skrywa w sobie szatana. Policjant zataja dowody, komisarz nosi srebrne stringi, cwaniaczek staje się duchowym przewodnikiem, rzeczywistość miesza się z wizjami, absurd z przyziemnością, a żądza zemsty „człowieka z pociągu” z pragnieniem dwóch emerytów, by u schyłku życia ostatni raz pokusić się o znalezienie odpowiedzi. Choćby jeszcze jednej odpowiedzi.
Czytelniku, jeżeli szukasz w opowieści precyzji, logiki, konkretnych odpowiedzi na proste pytania, szczegółów splatających się w oczywistą całość – nie sięgaj po "Szary Cień", bo... tego tu nie znajdziesz. Autor stworzył kryminał, będący filozoficzną rozprawą, w której czerń przegrywa z szarym, szare z szarawym i nic nie jest do końca jasne. Śledztwo rozciąga się w czasie...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-05-29
Dawno temu przestałem czytać polską fantasy. Wszystko w niej wydawało mi się wtórne. "Znajda" udowodniła mi, że jednak mogę jeszcze w tej przestrzeni znaleźć coś dla siebie.
Książka tworzy przede wszystkim niesamowity klimat; pozornego zawieszenia, a jednocześnie pełnego nadziei oczekiwania. świat skrzatów opisany jest w sposób niezwykle plastyczny, a ich postacie barwne i wieloznaczne. Do tej pory na hasło "skrzat" miałem skojarzenia raczej negatywne; ta książka zmieniła moje nastawienie, bo i skrzaty w niej są zupełnie inne, niż moje dotychczasowe wyobrażenia o nich. Dodam - wyobrażenia z innych lektur pochodzące.
Dawno temu przestałem czytać polską fantasy. Wszystko w niej wydawało mi się wtórne. "Znajda" udowodniła mi, że jednak mogę jeszcze w tej przestrzeni znaleźć coś dla siebie.
Książka tworzy przede wszystkim niesamowity klimat; pozornego zawieszenia, a jednocześnie pełnego nadziei oczekiwania. świat skrzatów opisany jest w sposób niezwykle plastyczny, a ich postacie barwne i...
2011-06-02
W tej książce jest wszystko. Po pierwsze - doskonały obrazek życia początku lat dziewięćdziesiątych w Polsce dopiero-co-kapitalistycznej, po drugie - barwne i nakreślone z precyzja postacie, po trzecie - kilka nawzajem przeplatających się historii, po czwarte wreszcie - last but not least - humor (czasami dosadny, czasami wyrafinowany, ale zawsze najwyższej próby).
Pisana językiem lekkim, łatwym i przyjemnym, wyborna lektura do pośmiania i powzruszania się (zwłaszcza rozdziały o Świętym Mikołaju, albo o psie), z elementami romansu, thrillera, groteski, fantastyki, surrealizmu i hiper-realizmu... No, po prostu bomba!
W tej książce jest wszystko. Po pierwsze - doskonały obrazek życia początku lat dziewięćdziesiątych w Polsce dopiero-co-kapitalistycznej, po drugie - barwne i nakreślone z precyzja postacie, po trzecie - kilka nawzajem przeplatających się historii, po czwarte wreszcie - last but not least - humor (czasami dosadny, czasami wyrafinowany, ale zawsze najwyższej próby).
Pisana...
Powiedzieć, że to jest bardzo dobrze napisane - to truizm, bo Robert Szmidt pisze bardzo dobrze z definicji. Historia świetnie opowiedziana, plastycznie w miejscach, gdzie powinno być "szeroko", a zarazem ascetycznie w miejscach, gdzie powinna zadziałać wyobraźnia czytelnika. Zaś za zakończenie Autor według mnie powinien trafić natychmiast w miejsce szczególnego odosobnienia, gdzie będzie miał zapewniony pełen serwis usług wszelakich, tak aby nic go nie rozpraszało i żeby nawet czereśni sam nie musiał zrywać, tylko dostawał je wprost do ust, bo MUSI jak najszybciej napisać kontynuację. JA CZEKAM!!!
Powiedzieć, że to jest bardzo dobrze napisane - to truizm, bo Robert Szmidt pisze bardzo dobrze z definicji. Historia świetnie opowiedziana, plastycznie w miejscach, gdzie powinno być "szeroko", a zarazem ascetycznie w miejscach, gdzie powinna zadziałać wyobraźnia czytelnika. Zaś za zakończenie Autor według mnie powinien trafić natychmiast w miejsce szczególnego...
więcej Pokaż mimo to