-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant7
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński6
Biblioteczka
Kolejna przeczytana przeze mnie z książek w tematyce Auschwitz i jakże ogromny zawód. Książka nie porwała mnie, fakt - opisywane fragmenty przerażające i chwytające za serce, tak jak większość w tym temacie, ale to były tylko fragmenty, reszta książki była nudna i jej czytanie wlokło się w nieskończoność.
Czytając ją nie czułam klimatu, sposób pisania autorki dla mnie strasznie męczący. Więcej tam bla bla bla niż ciekawych faktów, których "szuka" się czytając książkę opartą na faktach, szczególnie, jeżeli na swoim koncie mam ich już kilka.
Dla mnie to zmarnowany potencjał pięknej historii położnej Stanisławy w strasznych czasach w jakich przyszło jej żyć.
Kolejna przeczytana przeze mnie z książek w tematyce Auschwitz i jakże ogromny zawód. Książka nie porwała mnie, fakt - opisywane fragmenty przerażające i chwytające za serce, tak jak większość w tym temacie, ale to były tylko fragmenty, reszta książki była nudna i jej czytanie wlokło się w nieskończoność.
Czytając ją nie czułam klimatu, sposób pisania autorki dla mnie...
Sięgając po tę książkę spodziewałam się opowieści w stylu "za moich czasów...", no nie... to nie była zwykła historia, zwykłego szarego człowieka.
Książka naszpikowana jest czarnym humorem, zaskakującymi zwrotami akcji, wieloma efektami motyla, do tego dużą dawką absurdu, ale jako całość jest bardzo przyjemna. Czyta się ją łatwo, przyjemnie i z uśmiechem na ustach, bo każdy kolejny element historii jest tak abstrakcyjny, że aż chce się wiedzieć co będzie dalej.
Retrospekcje Allana są momentami nużące, ale nie męczące i można szybko przez nie przebrnąć i mimo, że na początku nie wiadomo po co jest ich aż tyle to potem w jakiś sposób łączą się w całą opowieść.
Oczywiście są w niej momenty takie, że "no tu już autora poniosła twórczość totalnie", ale ma to swój urok i to dzięki temu książka jest jedyna w swoim rodzaju.
Sięgając po tę książkę spodziewałam się opowieści w stylu "za moich czasów...", no nie... to nie była zwykła historia, zwykłego szarego człowieka.
Książka naszpikowana jest czarnym humorem, zaskakującymi zwrotami akcji, wieloma efektami motyla, do tego dużą dawką absurdu, ale jako całość jest bardzo przyjemna. Czyta się ją łatwo, przyjemnie i z uśmiechem na ustach, bo...
Przeczytałam już kilka książek w tematyce Auschwitz, ale uważam, że tak jest z nich wszystkich najlepsza. Czytało się z ogromną ciekawością i łatwością (o ile można tak powiedzieć o czytaniu książek opisujących tak ogromne ludzkie tragedie).
Piękna historia o sile rodziny zamkniętej w piekle na ziemi.
Przeczytałam już kilka książek w tematyce Auschwitz, ale uważam, że tak jest z nich wszystkich najlepsza. Czytało się z ogromną ciekawością i łatwością (o ile można tak powiedzieć o czytaniu książek opisujących tak ogromne ludzkie tragedie).
Pokaż mimo toPiękna historia o sile rodziny zamkniętej w piekle na ziemi.