Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Genialna, przezabawna i pięknie napisana, jedna z najlepszych książek jakie przeczytałem.

Genialna, przezabawna i pięknie napisana, jedna z najlepszych książek jakie przeczytałem.

Szmira i strata czasu.

Rozumiem. Dekadentyzm, wulgaryzmy i obrzydzenie, wolny i pusty seks, świat to bezsensowne miejsce. Czytelnicy potrzebuja wytchnienia od prób wplatania w życie poezji, patosu i doszukiwania się głebszego sensu. Rozumiem. Na prawde to rozumiem.

Ale kurwa, żeby poświęcic czterysta stron na pisanie wciąż o tym samym, opisach ruchania kolejnych dup, które swoją osobą i cipką pełną wilgoci i namietności nie wnoszą do książki nic, powielając jedynie raz utarty schemat?

Mi znudziło się po dwustu stronach.

Książka podobno jest szczera, ale z każda kolejna strona, w moim odczuciu, tej szczerości było coraz mniej.

Jedyny jej plus to umiejętne korzystanie z wulgaryzmów i obrzydzenia.

Bukowski znalazł swoją nisze i potrafi do niej trafić, tak jak w dzisiejszych czasach w swoją (bardzo pokaźną) nisze trafiają autorzy dzieł pokroju zmierzchu lub 50 twarzy Graya.

Chcecie seksu i wulgaryzmów, bierzcie i pijcie z tego śmiało, bowiem o to jest kielich rozpusty i nierządu.

Jeśli chcecie dobrej książki, z pewnością możecie trafić lepiej.

A jeśli myślicie, że książka jest szczera do bólu i ukazuje prawdziwe życie, to znacie je chyba wyłącznie z filmów i literatury. Bukowski pokazuje pewien fragment życia o którym niechętnie się mówi i ukazuje z przerysowanej perspektywy, a książka była by niezła, gdyby była o połowę krótsza.

Szmira i strata czasu.

Rozumiem. Dekadentyzm, wulgaryzmy i obrzydzenie, wolny i pusty seks, świat to bezsensowne miejsce. Czytelnicy potrzebuja wytchnienia od prób wplatania w życie poezji, patosu i doszukiwania się głebszego sensu. Rozumiem. Na prawde to rozumiem.

Ale kurwa, żeby poświęcic czterysta stron na pisanie wciąż o tym samym, opisach ruchania kolejnych dup,...

Doceniam intelektualna przenikliwość autora, niezwykle trzeźwy umysł i to, jak bardzo niezależny był - nie tylko finansowo i społecznie, ale przede wszystkim światopoglądowo. Gdybym przeczytał ją 150 lat temu - być może książka ta zostałąby moją biblią.

Dziś - dotrwałem jedynie do 100 strony. Książka może nie jest jakoś szczególnie nudna - po prostu przedstawiona w niej filozofia zyciowa nie jest niczym nowym i odkrywczym, z punktu widzenia czytelnika żyjącego w XXI wieku.

Doceniam intelektualna przenikliwość autora, niezwykle trzeźwy umysł i to, jak bardzo niezależny był - nie tylko finansowo i społecznie, ale przede wszystkim światopoglądowo. Gdybym przeczytał ją 150 lat temu - być może książka ta zostałąby moją biblią.

Dziś - dotrwałem jedynie do 100 strony. Książka może nie jest jakoś szczególnie nudna - po prostu przedstawiona w niej...