-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
Artykuły„Rok szarańczy” Terry’ego Hayesa wypływa poza gatunkowe ramy. Rozmowa z autoremRemigiusz Koziński1
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz4
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
Biblioteczka
2024-05-21
2024-05-11
2024-05-04
2024-04-16
2024-04-11
2024-04-01
Ta dylogia to moje guilty pleasure 😅🖤
O wiele bardziej wolę tą część od poprzedniej.
Nadal wykręca z cringu w większości momentach i nie jest to najlepsza książka, ale mam do niej ogromny sentyment.
Uwielbiałam czytać Teenage Dirtbag na Wattpadzie w wakacje w swoich nastoletnich latach 😅 ale jednak najczęściej robiłam reread The One That Got Away. Myślę, że jest ona też dużo lepiej napisana niż pierwsza część. Myślę, że gdyby właśnie nie ten sentyment to nie spodobałby mi się styl i treść tych książek 🫣
Ta dylogia to moje guilty pleasure 😅🖤
O wiele bardziej wolę tą część od poprzedniej.
Nadal wykręca z cringu w większości momentach i nie jest to najlepsza książka, ale mam do niej ogromny sentyment.
Uwielbiałam czytać Teenage Dirtbag na Wattpadzie w wakacje w swoich nastoletnich latach 😅 ale jednak najczęściej robiłam reread The One That Got Away. Myślę, że jest ona też...
2024-03-28
Ta część mnie zachwyciła i mam wrażenie, że wraz z następnymi książkami tej serii będę coraz bardziej pochłonięta tą historią.
Mimo 800 stron ta część była dla mnie za krótka!! Zdecydowanie za szybko mi się ją czytało, ale nie mogłam nic poradzić na to jaka byłam nią zafascynowana.
Nareszcie zaczęłam lubić Manon 😅 chociaż było to dopiero po połowie książki. Jestem zadziwiona tym jak Sarah potrafi zmieniać nastawienie czytelników do danych bohaterów na przestrzeni kilku książek 🫣
W poprzedniej części miałam raczej pozytywne podejście do Chaola (do pewnego momentu), ale tutaj to po prostu miałam taką ochotę, żeby go uderzyć…
Od momentu pojawienia się Rowana banan mi nie schodził z twarzy. Po prostu uwielbiam jego relację z Aelin i to jaka jest przy nim szczęśliwa i pewna siebie.
Przemiana jaką przeszła Aelin jest niesamowita. Teraz faktycznie widać w niej dojrzałą kobietę, która jest królową. Nadal jest moją ulubioną bohaterką, bo po tylu krzywdach, zdradach i po prostu przykrych rzeczach, prze do przodu i zachowuje cząstkę dobra.
Ciekawią mnie zmiany jakie jeszcze zajdą w niej i innych bohaterach.
Zastanawiam się kogo nieoczekiwanie pokocham, a kogo znienawidzę w następnych częściach 😅
Kocham tą serię i ten stan w jaki wchodzę w trakcie lektury. Czuję zupełne oderwanie od codziennych problemów i myśli 🩶 coś czuję, że to będzie moja comfort seria na gorsze dni lub chwile 🥹🫶🏼
Ta część mnie zachwyciła i mam wrażenie, że wraz z następnymi książkami tej serii będę coraz bardziej pochłonięta tą historią.
Mimo 800 stron ta część była dla mnie za krótka!! Zdecydowanie za szybko mi się ją czytało, ale nie mogłam nic poradzić na to jaka byłam nią zafascynowana.
Nareszcie zaczęłam lubić Manon 😅 chociaż było to dopiero po połowie książki. Jestem...
2024-03-21
2024-03-18
2024-03-16
2024-03-13
Głównym wątkiem w Bezsilnej było właśnie enemies to lovers i bardzo bardzo długi “slow burn”. Przynajmniej ja to tak odczułam. Domyślam się, że w centrum uwagi miał być Turniej, kwestia Rebelii, oraz mocy, jakimi władają obywatele królestwa. Jednakże wydaje mi się, że te wątki przez pierwszą część książki były na drugim planie i na przód wychodziła relacja Paedyn i Kaia (bardzo możliwe, że po prostu ja tylko tak to odbierałam, bo akurat na takim wątku mi zależało w tym momencie😁).
Widziałam, że wiele osób zarzuca autorce to, że za mocno inspirowała się Igrzyskami Śmierci, Szklanym Tronem i innymi książkami dystopijnymi, czy fantasy. Fakt, da się zauważyć, w niektórych momentach mocną inspirację, ale dla mnie to nie stanowiło żadnego problemu. Bardzo dobrze się bawiłam🫶🏼
Chciałam przeczytać fajną, wciągającą książkę romantasy z wątkiem enemies to lovers, gdzie aż widać i czuć iskry napięcia między bohaterami i taką książką była dla mnie Bezsilna. Co prawda myślę, że tutaj w kwestii Kaia nie był to wątek enemies to lovers 😉
Przez pierwszą połowę książki zachwycałam się napięciem między Paedyn a Kaiem. Jest on bezwstydnym flirciarzem i kupił mnie swoimi tekstami. Uwielbiam ich relację i to jak się ona rozwija. Podobało mi się, że książka pokazuje nam perspektywy obojgu bohaterów. 🖤Dodatkowo sam wątek posiadanych mocy przez bohaterów, lub właśnie ich brak również uważam za ciekawy i bardzo podobało mi się tutaj odwrócenie ról u głównej bohaterki, gdzie nie była wszechpotężną boginią, tylko zwyczajnym człowiekiem, który polega na swoim sprycie i treningu.
Bardzo jestem ciekawa następnej części. Końcówka zostawiła mnie w olbrzymim napięciu i już odliczam do premiery Reckless, bo zamówię od razu jak pojawi się na zagranicznych półkach (nie wytrzymam do polskiego wydania).
Chcecie wątku slow burn w romantasy? Albo chcecie poczytać pełne napięcia enemies to lovers, w którym pada to cudowne zdanie “Kto ci to zrobił”? Oto książka dla was 🫶🏼
Głównym wątkiem w Bezsilnej było właśnie enemies to lovers i bardzo bardzo długi “slow burn”. Przynajmniej ja to tak odczułam. Domyślam się, że w centrum uwagi miał być Turniej, kwestia Rebelii, oraz mocy, jakimi władają obywatele królestwa. Jednakże wydaje mi się, że te wątki przez pierwszą część książki były na drugim planie i na przód wychodziła relacja Paedyn i Kaia...
więcej Pokaż mimo to