Addicted to you Krista Ritchie 6,7
ocenił(a) na 64 tyg. temu Po skończeniu tej książki, potrzebowałam chwili, by dojść do siebie i dobrze zrozumieć swoje uczucia. Ta pozycja jest ciężka, od pierwszych stron nafaszerowana bólem i cierpieniem bohaterów, oraz walką z ich uzależnieniami, które są wystawione na pierwszy plan. One codziennie, po trochu ich wyniszczają i niszczą im życie, a oni toczą z nimi walkę.
„Addicted to you” poruszyło jakąś inną i bardziej, wrażliwą cząstkę mnie. Potrzebowałam ją momentami odłożyć, by nabrać chwili wytchnienia i odpocząć. Odczuwałam dziwne otępienie, ale mimo to, czytało mi się tę książkę dobrze i dosyć płynnie.
Były momenty znużenia ale były też te, które wydobywały ze mnie, wszelakie emocje. Nie było tu zbędnych opisów, a wszystko idealnie się ze sobą zgrywało. Poznajemy realność prawdziwego życia. Wszystko jest realne, jakby co najmniej działo się pod naszym nosem, w prawdziwym świecie. Nic nie jest tu idealizowane i przesłodzone, a wręcz przeciwnie, wszystko jest jakbyśmy weszli pod lodowaty prysznic, który otwiera oczy.
Lily to bohaterka uzależniona od seksu, jest zagubiona i mimo szczerych chęci walki z uzależnieniem, jest to naprawdę ciężkie. To samo tyczy się Lo, który walczy z alkoholizmem. Bohaterowie udają przed rodziną parę, tworząc wokół siebie, bańkę idealnego życia. Nikt nie podejrzewa, ile zła kryje się tam, tak naprawdę.
W zbliżeniu mamy szansę zobaczyć, jak działa uzależnienie, jak potrafi wyniszczyć i jak ciężkie jest dla człowieka. Osłabia nas i krok po kroku sprawia, że nasza psychika oraz zdrowie psychicznie, powoli się wykańczają. Jest to przerażający widok, który daje dużo do myślenia. Przeważnie, w książkach uzależnienia tyczą się kogoś bliskiego, głównym bohaterom, nie im, więc jest to coś oryginalnego, z czym nie miałam okazji jeszcze się spotkać. Nigdy, też nie miałam okazji, bliżej przyjrzeć się uzależnieniu od seksu, nie wiedziałam jak to
działa i myślę, że to jest też coś dla wielu, mocno kontrowersyjnego. W moim postrzeżeniu, autorki naprawdę dobrze, przygotowały się do przedstawienia tych problemów, widać, że było dla nich to coś ważnego. Nie zignorowały tego w trakcie książki, a jednak ciągle to kontynuowały i przedstawiły w wyjątkowy i uderzający, sposób.
Widzimy też próby przezwyciężenia i wyjścia z tego, co ich spotkało. Oraz to ile wsparcia tym bohaterom dają ich bliscy, poznają nowe osoby, którym zależy na ich dobru.
Podczas lektury, to właśnie głównie, na dwójce tych bohaterów się skupiamy. Jednakże mamy okazję, poznać też ich rodziny, poznać to co skrywają i ich relacje. Ojciec Lorena, traktuje syna w okropny sposób, a Lily przeważnie odcina się od rodziny, i nie ma z nimi, zbyt dobrych relacji.
Relacja Lo i Lily, była naprawdę mocna, wyczuwalne było napięcie, lecz także zaufanie którym się darzyli i przyjaźń która ich łączyła przez tyle lat. Dalej była tutaj równie ważna co wcześniej, nie poszła na dalszy plan, mimo jakiś głębszych uczuć. Niewątpliwie im na sobie zależało, byli dla siebie bardzo ważni, cierpienie jednego, dotykało też drugiego. Rozumieli siebie w ten sposób, w który nie rozumiał ich nikt inny, oni wiedzieli co znaczy walka z uzależnieniem, jak ciężkie to jest, więc nie narzucali sobie też na to musu, mimo przykrości która się z tym wiązała. Uważam, że ich relacja była odrobinę toksyczna, ale ciężko żeby przy tylu trudach, tak nie było.
„Addicted to you” napewno zostanie, ze mną na długo, to pozycja która po prostu, zostaje w naszych myślach. Czekam na kolejne tomy, jak i dalszy przebieg historii życia, naszej dwójki bohaterów. Jestem ciekawa jak potoczy się to dalej i czy uda im się zwalczyć, swoje uzależnienia.