Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

O rety, co to właściwie było? Tytuł, okładka i ostrzeżenie w kółku sugerują powieść erotyczną, co mocno wprowadza czytelnika w błąd, a dostajemy próbę poważnego podejścia do zjawiska nimfomanii, a raczej jej naturalistycznego opisu. Ja wszystko rozumiem, ale po co obiecywać, a właściwie krzyczeć okładką i hasłem, że w książce znajdziemy romans i erotykę, kiedy zamierzamy pokazać najpodlejsze, najbrudniejsze i najbardziej dramatyczne strony nimfomanii.
I za to oszustwo przyznaję tylko dwie gwiazdki.

O rety, co to właściwie było? Tytuł, okładka i ostrzeżenie w kółku sugerują powieść erotyczną, co mocno wprowadza czytelnika w błąd, a dostajemy próbę poważnego podejścia do zjawiska nimfomanii, a raczej jej naturalistycznego opisu. Ja wszystko rozumiem, ale po co obiecywać, a właściwie krzyczeć okładką i hasłem, że w książce znajdziemy romans i erotykę, kiedy zamierzamy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetnie się czyta. Wiele pokazuje, a jeszcze więcej uświadamia. Kim się stajemy, kiedy zaczyna nam brakować tego, do czego przywykliśmy tak bardzo, że traktujemy to jako oczywistość. Przecież nie zauważamy na co dzień, że pieniędzy mamy więcej tych wirtualnych niż tych w portfelu, że prawie wszystko, czego używamy każdego dnia, jest na prąd albo prądem doładowywane. Wrażenia po lekturze: elektryzujące. Zadanie: zrobić zapasy wody i żywności na dwa tygodnie!

Świetnie się czyta. Wiele pokazuje, a jeszcze więcej uświadamia. Kim się stajemy, kiedy zaczyna nam brakować tego, do czego przywykliśmy tak bardzo, że traktujemy to jako oczywistość. Przecież nie zauważamy na co dzień, że pieniędzy mamy więcej tych wirtualnych niż tych w portfelu, że prawie wszystko, czego używamy każdego dnia, jest na prąd albo prądem doładowywane....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę się obawiałam, że po Szeptusze, która była dla mnie odkryciem, Noc Kupały nie da rady. Dała. I o ile Gosia za bardzo się nie zmieniła i wciąż mnie trochę denerwuje, o tyle Mieszko, Baba Jaga i Mszczuj wreszcie zaczęli być pełnokrwistymi bohaterami. Brakuje mi nieco opisów świata, a właściwie Królestwa Polskiego jako potęgi (nie mam wrażenia, by była mocarstwem). Mam nadzieję, że w Żercy pojawi się więcej opisów społeczeństwa, kultury i gospodarki. Może też udałoby się uchylić rąbka tajemnicy na temat alternatywnej historii i jej przebiegu. Poza tymi (drobnymi) zastrzeżeniami, które są raczej gorącą prośbą do autorki o rozbudowę świata Szeptuchy, zarówno drugi tom, jak i cały pięknie zapowiadający się cykl to perełka i rozrywka pierwsza klasa.

Trochę się obawiałam, że po Szeptusze, która była dla mnie odkryciem, Noc Kupały nie da rady. Dała. I o ile Gosia za bardzo się nie zmieniła i wciąż mnie trochę denerwuje, o tyle Mieszko, Baba Jaga i Mszczuj wreszcie zaczęli być pełnokrwistymi bohaterami. Brakuje mi nieco opisów świata, a właściwie Królestwa Polskiego jako potęgi (nie mam wrażenia, by była mocarstwem). Mam...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Nie oddam szczęścia walkowerem Agnieszka Jeż, Paulina Płatkowska
Ocena 6,1
Nie oddam szcz... Agnieszka Jeż, Paul...

Na półkach:

Jak usprawiedliwić własny romans, a przy tym się wybielić? W "Nie oddam szczęścia walkowerem" znajdziemy niemalże gotową receptę, a może nawet dwie (druga jest na to, jak mieć żonatego kochanka i wyzbyć się przy tym wyrzutów sumienia) właśnie na to. Zupełnie, ale to zupełnie mnie nie przekonuje filozofia głównych bohaterek: masz prawo do szczęścia, choćby po emocjonalnych trupach! Słowem dwie zdradliwe matki Polki i ich dylematy moralne. Do tej pory mam dreszcze zażenowania na wspomnienie opisywanych scen. Ach, nie jestem święta, ale do głowy by mi nie przyszło dorabiać do moich grzeszków i występków umoralniającej ideologii. To po prostu niesmaczne.

Jak usprawiedliwić własny romans, a przy tym się wybielić? W "Nie oddam szczęścia walkowerem" znajdziemy niemalże gotową receptę, a może nawet dwie (druga jest na to, jak mieć żonatego kochanka i wyzbyć się przy tym wyrzutów sumienia) właśnie na to. Zupełnie, ale to zupełnie mnie nie przekonuje filozofia głównych bohaterek: masz prawo do szczęścia, choćby po emocjonalnych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Cudze chwalicie, siebie się wstydzicie!
Tak, oczywiście, możemy się zachwycać "Uległością" Michela Houellebecqa, ale obstawiam, że celna, ostra i przenikliwa analiza naszej narodowej mentalności nie przypadnie nam do smaku.
Zupełnie niesłusznie.
Nie mamy tu napuszenia i samozachwytu naszym narodowym geniuszem, jest za to naszpikowana wulgaryzmami (może niepotrzebnie) jasno wyłożona wizja naszej niedalekiej przyszłości.
Jeżeli nie boimy się spojrzeć w lustro, a demony i trupy w naszej biało-czerwonej szafie nas nie odstraszają, to książka nas zafrapuje.
O zachwycie nie ma mowy, bo i diagnoza jest przykra. Obie wizje mocno mnie jednak zasmuciły i przeraziły. Wieszczę polsko-polską wojenkę w skali mikro.
Tym, którzy są w stanie zdobyć się na szczerość w samoocenie, gorąco polecam. Reszcie zdecydowanie odradzam.

Cudze chwalicie, siebie się wstydzicie!
Tak, oczywiście, możemy się zachwycać "Uległością" Michela Houellebecqa, ale obstawiam, że celna, ostra i przenikliwa analiza naszej narodowej mentalności nie przypadnie nam do smaku.
Zupełnie niesłusznie.
Nie mamy tu napuszenia i samozachwytu naszym narodowym geniuszem, jest za to naszpikowana wulgaryzmami (może niepotrzebnie) jasno...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to