Książkę Gen 56 przeczytałam w ramach BOOK TOURA organizowanego przez sama autorkę oraz Oliwie Tybuleicz(ktorej książki baardzo lubie i z chęcią wracam do baru Luna <3). Co do Genu Adrianny Biełowiec dostajemy SCI-Fi, w którym główym bohaterem okazuje się szeregowiec Alex, który zamiast trafic pod sąd wojenny, zostaje wysłany na misję, wszystko to dzieje sie podczas 4 wojny światowej w 2085r. Niestety jak można się domyśleć coś poszło nie tak i chłopak po przebudzeniu znajduje sie na nieznanej planecie, nie wie który jest rok (a mamy 2165) i gdzie podziali się wszyscy ludzie. Wszystko ładnie, pięknie baaa, nawet zaczynam odczuwac sympatie do Aksel, niestety na tym kończy sie lubienie. To co dostajemy, pozostawia ogromny niedosyt, nie dość że wygląda jakby fragment został wyrwany z czegoś większego, to na dodatek po przeczytaniu zakończenia dostajemy potwierdzenie do wczesniejszych odczuć, że głowny bohater jest totalnym idiotą. Po za tym, że nie potrafi samodzielnie myśleć, robi to co mu sie karze, przykładem jest to iż po przbudzeniu wskakuje w jakiś nieznany egzoszkielet (zwany zbroją), obcy ludzie każą mu zabijać mutanty, to ten leci i zabija, nie pytając co się stało, dlaczego trzeba ich zabijaćg i gdzie do cholery się znajdujemy. Do tego dochodzą zwroty jezykowe, którymi zasypuje nas autorka. Na poczatku młodziezowy żargon, wczytując się w rozmowy szeregowców mamy typową przepychankę słowną jak naszej dzisiejszej młodzieży. Za chwile ci sami żołnierze tytułowali siebie słowem "kamrat"/"Kamraci" jak z typowej powieści przygodowej na morzu wśród piratów. Z tego przeskakujemy na typowy styl "Kosmiczny", w ktorym też do końca nie wszystko sie łączy np w jednym fagmencie jest mowa o uzyciu wizji neutrinowej, bo pancerz posiada bardzo czuly dektektor na neutrina, a za momencic dostajemy info ze dzieki temu urzdadzeniu mamy bardzo szczegółowy obraz CIENIA NEUTRONOWEGO. Teraz pytanko, to w koncu neutriny czy neutrony? Podobnie zagwostka była przy zdaniu opisujacym z czego składa się logo, tylko tych autorka używa słow: " splecionych łamanych", ale co bylo łamane i splecione? W pewnym momencie skonsultowałam się ze znajomym żołnierzem, który jest jeszcze w czynnej służbie, odnosnie zwrotu jakiego użył szeregowy odnosnie do Pani Kapitan : " ... -słyszałeś zapewne o projekcie Alfa Centauri? - Tak jest, madam -Całkowicie go zaskoczyła". Zatem ŻADEN żołnierz nie uzył by takiego zwrotu do swojej przełożonej w stopniu KAPITANA! To co mnie równiez irytowało to mnogość zbędnych opisów, znowuż tam gdzie powinny być dostawaliśmy jedno góra dwa zdania. Np opis reakcji muchy siedzącej na ścianie, na to gdy szeregowy Doman wrzucił puszkę do śmietnika, jest dosyć szczegółowo przedstawiony. (Chociaż musze przyznać, że ten fragment był jednym z ciekawszych w książce) Znowuż czekałam do końca, aż dowiem się co konkretnie stało się, że pojawiły się mutację i tego nie dostałam. Zakończenie jak już wspomniałam, gdybym spotkała jedynego wybawiciela świata i dowiedziała się, że dokonał takiego wyboru jak w tym opowiadaniu, czyli skazuje ludzi na dalsze cierpienie żeby podnieść swoje ego zamiast jednym kliknieciem wybawić caly świat, najzwyczajniej usunęłabym takiego pasożyta, żeby swojej głupoty nie przekazywał w genach następnym pokoleniom (bo takich durnych wpadek było wiecej jak np z niedzwiedziem, ale to juz zbyt duz bedzie opowiedziane). Reasumując, w tym fragmencie wygrywaja stworzenia: mucha w roli głównej oraz potwór z okładki czyli Tena, szkoda że bylo jej tak mało. Osobiście nie wróce do tej lektury, mam nadzieje że w przyszłości autorka będzie robić dokładniejszy research podczas pisania (bo jednak pomysł był świetny z ogromnym potencjałem, który nie został wykorzystany), a reszcie jesli chcecie przeczytać nie będę nikogo powstrzymywać, ani odradzać,jednak ponoć wolna wola rządzi.
Książkę Gen 56 przeczytałam w ramach BOOK TOURA organizowanego przez sama autorkę oraz Oliwie Tybuleicz(ktorej książki baardzo lubie i z chęcią wracam do baru Luna <3). Co do Genu Adrianny Biełowiec dostajemy SCI-Fi, w którym główym bohaterem okazuje się szeregowiec Alex, który zamiast...
Rozwiń
Zwiń