Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Takie trochę czytadło. Lekka lektura na nudny wieczór, historia jest bardzo "kingowska", chociaż do Stukostrachów się nie umywa. Polecam każdemu, kto lubi tego pana, bo cokolwiek spod jego ręki wyskoczy przeczytać warto :)

Takie trochę czytadło. Lekka lektura na nudny wieczór, historia jest bardzo "kingowska", chociaż do Stukostrachów się nie umywa. Polecam każdemu, kto lubi tego pana, bo cokolwiek spod jego ręki wyskoczy przeczytać warto :)

Książkę przeczytałam w oryginale i nie wiem jakim cudem, ale ta wersja jest jeszcze uboższa w słowa. Czyta się to jak bloga nastolatki. Pani James miała całkiem niezły pomysł, bo sama postać Christiana Graya ma potencjał. Niestety postaci są przedstawione płasko, bez wyrazu i bez smaku. Rzeczy, które są w tej książce opisane powinny wzbudzać emocje i sprawiać, że krew szybciej krąży. Zamiast tego mamy długie palce Christiana, którymi dotyka przygryzanej wargi. Nie wiem jak wytrwałam do końca tego czegoś, ale cieszę się, że dałam radę, bo teraz przynajmniej wiem co krytykuję. Z podobnych pobudek przeczytałam Zmierzch. Oceniłam na dwie gwiazdki, bo czytanie tego dzieła mi niesamowicie humor poprawiło, śmiałam się jak głupia co kilka stron.
A teraz idę stąd, bo moja wewnętrzna bogini tańczy sambę. :D

Książkę przeczytałam w oryginale i nie wiem jakim cudem, ale ta wersja jest jeszcze uboższa w słowa. Czyta się to jak bloga nastolatki. Pani James miała całkiem niezły pomysł, bo sama postać Christiana Graya ma potencjał. Niestety postaci są przedstawione płasko, bez wyrazu i bez smaku. Rzeczy, które są w tej książce opisane powinny wzbudzać emocje i sprawiać, że krew...