Cytaty
- No to wchodzę do Jakuba na podwórze a on coś sobie opieka na ognisku. Na rożnie znaczy się... Ja go pytam: "Jakub, gdzie upolowałeś taką żółtą wiewiórkę?", a on mi na to: "Powiedziało, że nazywa się Pikaczu
Źli ludzie nie trzymają kotów, to zwierzęta bardzo wyczulone na fałsz
-Coollenowie? - zaciekawiła się Gisia. - Kto to? - Zasrani rzeźnicy! - burknął Xawery. - Lepiej, żebyś nigdy ich nie spotkała. Wampiry sadyści! Wysysają nie ludzi, ale niewinne zwierzątka! Szczeniaczki, kotki, jagniatka, sarenki...
Nic na siłę, wszystko młotkiem.
Ale na miłość i głupotę nie ma lekarstwa... A może jest ? Może miłość to też wirus ? Przecież atakuje nagle, oszałamia na parę tygodni, a potem mija albo przechodzi w łagodniejsze stadium chroniczne.
Macki w galarecie wyglądały bardzo wykwintnie, jak z chińskiej restauracji. Semen i Józef zasiedli do stołu, nalali sobie do szklanek mętnego samogonu i nałożyli na talerze egzotycznej zagrychy. - Jakub, skąd wytrzasnąłeś taką ośmiornicę? - zapytał stary kozak - U nas w rybnym przecież tego nie ma? - Siedziało w studni, mówiło,że nazywa się Ktulu - wyjaśnił.
- To nie jest moja dziewczyna. Tylko się przyjaźnimy. Poza tym pokłóciliśmy się. - Znowu? O co tym razem? - Marudziła, że nie mówię jej komplementów. Powiedziałem, że ma oczy jak jałówka. Brązowe, wypukłe i pięknie błyszczące. A ona, zamiast się ucieszyć, zrobiła awanturę.
- Znaczki niewątpliwie są interesujące, ale... Nie mógłbyś być czasem bardziej romantyczny? - Znaczy poczekamy do wieczora i obejrzymy znaczki przy blasku świec? - Nie zrozumiałem. Sądząc po jej minie, nie trafiłem. O co jej zatem, u diabła, chodziło?