Cytaty
Cokolwiek pomiędzy ludźmi kończy się – znaczy: nigdy nie zaczęło się. Gdyby prawdziwie się zaczęło – nie skończyłoby się. Skończyło się, bo nie zaczęło się. Cokolwiek prawdziwie się zaczyna – nigdy się nie kończy.
I niech sobie będą wszyscy mądrzy ze swoimi rozumami, a ja z moją miłością niech sobie będę głupi.
Pogardzam wszystkimi i mam wstręt taki do hołoty umysłowej, że rzygam.
[...] przypadkowe spotkanie jest czymś najmniej przypadkowym w naszym życiu [...].
Prawdziwa kobieta nie jest zła ani dobra, jest k o b i e t ą - to wystarcza, a winni są zawsze tylko i jedynie mężczyźni.
Jaka to rozkosz, jaka słodycz życia - siedzieć w chłodnym domu, pić herbatę, pogryzać ciasto i czytać. Przeżuwać długie zdania, smakować ich sens, odkrywać nagle w mgnieniu sens głębszy, zdumiewać się nim i pozwalać sobie zastygać z oczami klejonymi w prostokąt szyby. Herbata stygnie w delikatnej filiżance; nad jej powierzchnią unosi się koronkowy dymek, który znika w powietrzu...
RozwińMężczyzna to nieskomplikowane urządzenie – ma tylko jedną dźwignię.
Ale jeszcze dalsze od światła były koty. Ich doskonałość zatrważała.Zamknięte w precyzji i akuratności swych ciał, nie znały błędu ani odchylenia. Na chwilę schodziły w głąb, na dno swej istoty, i wtedy nieruchomiały w swym miękkim futrze, poważniały groźnie i uroczyście, a oczy ich zaokrąglały się jak księżyce, chłonąc wzrok w swe leje ogniste. Ale po chwili już, wyrzucone na ...
RozwińPiję kawę i wyobrażam sobie brzask gdzie indziej
Niektórzy to tak chodzą, jakby się sami nieśli pod pachą.
,,Bóg stworzył kobietę i spierdolił mężczyznę.
Kobiety są setki tysięcy razy silniejsze od nas. Kobieta przylgnie do ziemi i nic ją nie ruszy. Kręci się razem z planetą i nic ją nie ruszy. Żadne burze, ni huragany, sztormy i tak dalej. Nie mówić nawet o łagodnych powiewach, które niejednego z nas zbijają z nóg. Ma wszystko w dupie, inaczej mówiąc.
Jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było, i nigdy tak nie będzie, żeby jakoś nie było
Nienawidzę niedzieli. Ten poświęcony rosołkiem zaduch. Ludzie wyłażący na spacery ze swoją bezmyślnością. Usprawiedliwieni infantylnością bełkotu, podgrzanego rodzinnym ciepełkiem.