-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać7
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2022-01-27
2022-04-16
2021
2021
Ta książka jest świetna - historia, którą snuje Malala, wciąga od samego początku i wciąż trzyma w napięciu. Zawsze, gdy sięgam po biografie, obawiam się, że będą nudne, przeładowane, zbyt... suche? W przypadku opowieści o pakistańskiej dziewczynie było inaczej. Bardzo się wczułam, wyobrażałam sobie otaczającą Malalę rzeczywistość i inaczej spojrzałam o tamtejszą kulturę. Na pewno po tej lekturze mam ochotę na kolejną w podobnym klimacie, która pokaże mi świat, o którym nie wiedziałam.
Na początku obawiałam się, że książka może być bardzo... mroczna, smutna? Jak się okazało, wcale taka nie była. Nawet drastyczne sceny zostały opisane w taki sposób, żeby pasowały do wcześniej stworzonego klimatu.
Ta książka jest świetna - historia, którą snuje Malala, wciąga od samego początku i wciąż trzyma w napięciu. Zawsze, gdy sięgam po biografie, obawiam się, że będą nudne, przeładowane, zbyt... suche? W przypadku opowieści o pakistańskiej dziewczynie było inaczej. Bardzo się wczułam, wyobrażałam sobie otaczającą Malalę rzeczywistość i inaczej spojrzałam o tamtejszą kulturę....
więcej mniej Pokaż mimo to
Wiem, że z pewnością większość z Was już czytała tę książkę (no cóż, należy do najpopularniejszych), ale i tak postanowiłam ją zrecenzować już dawno, nawet przed powstaniem bloga. W założeniu było też tak, że wszystkie przeczytane przeze mnie pozycje znajdą tu swoje miejsce. I właśnie nadszedł czas Harry’ego Pottera.
Co można powiedzieć o książce, której wszystkie wady i zalety zostały wielokrotnie wymienione, a fabuła streszczona tak, że bardziej się nie da? Chyba jedynie moje odczucia, a możecie oczekiwać tu samych ochów i achów, gdyż w serii J. K. Rowling jestem po prostu zauroczona. Ale cóż poradzić, skoro dzięki tej książce zaczęłam sama tworzyć tak na poważnie? Nie odbiegając jednak od tematu, wracamy do książki.
Opowieść o młodym czarodzieju wymyślonym podczas podróży pociągiem jest już tak rozpowszechniona, że nie dziwi fakt, iż ktoś najpierw obejrzał film, a potem przeczytał książkę. Taka rzeczywistość – to co popularne z czasem pojawia się w kinie, a i większość woli zobaczyć, niż sobie wyobrazić. Sama należę do tej grupy. No cóż, byłam wtedy tylko dzieckiem, czytającym krótkie opowiastki i wierszyki, więc w moich rękach Harry Potter nie wylądował. Wiecie co? Nie żałuję jednak. Nim sięgnęłam po książkę miałam za sobą cztery filmy. Obejrzane nawet parokrotnie, ale gdy sięgnęłam po książkę, wiedziałam, że chociaż początek jest dobrze odwzorowany. No, nie całkiem, ale jednak w większej mierze.
Książka pisana prostym językiem, który łatwo zrozumieć. Nie trzeba było jak przy Sienkiewiczu wysilać się, by zrozumieć zdanie czy połączyć fakty. Słowa same wchodzą do głowy. Naprawdę! Jakie było moje pierwsze wrażenie? Sama nie wiem. Ciężko mi stwierdzić, co czułam sięgając po książkę, gdyż czytana wielokrotnie, pozostała mi w pamięci. Przeczytana w jeden dzień i wcale mnie nie zanudziła.
Moim ulubionym bohaterem jest Severus Snape, niezwykle utalentowany Mistrz Eliksirów, a do tego tajemniczy mężczyzna w „masce” jednak i główny bohater z przyjaciółmi zdobyli moją sympatię. Postacie niezwykle dobrze wykreowane nie zmieniają się nagle, jak w niektórych książkach. Fabuła oparta na czymś więcej nieźli nieudana miłość, czy zwykłe, nastoletnie życie.
Nie potrafię zrozumieć, czemu kościół uważa fenomen Harry’ego Pottera za zło tego świata. Jak tłumaczył mi ksiądz, książki J. K. Rowling nie pokazują nam nic wartościowego, a jedynie zło, cierpienie, ciemność. Nie zgadzam się i uważam, że tak mogą wypowiedzieć się tylko ludzie nie znający treści i, po prostu, zżerani przez zazdrość. Cóż, to, że ludzie nie chodzą do kościoła, to nie wina książki, prawda? Nikt jej nie czci, nie zaczyna wierzyć w magię. To tylko zwykła książka o magicznym świecie, by oderwać się od rzeczywistości. Owszem, nie wnosi do życia zbyt wielu wartości, nie posiada w co drugim zdaniu złotych myśli, ale nie musi. Ważne, że fabuła wciąga.
Pogratulować autorce możemy tego, że stworzyła świat, do którego wciągnęła wielu młodych ludzi, że dzięki niej niektórzy okryli swoje pasje, inni zarazili się czytaniem. Dodać trzeba, że jako jedyna opisała historię czarodzieja, która nie przewinęła się wcześniej na kartach innych książek. Oryginalność – bardzo ceniona umiejętność.
Polecam gorąco zagorzałym fanom fantastyki oraz tym, którzy nie czytali tej powieści. Naprawdę możecie sięgnąć bez obaw, że stracicie czas.
Jeżeli recenzja nudna – wybaczcie. Jak widać, ciężko pisać o czymś, co zna się na pamięć, czytało co najmniej pięć razy i do tego oglądało film. Wszelakie pierwsze odczucia zniknęły.
Wiem, że z pewnością większość z Was już czytała tę książkę (no cóż, należy do najpopularniejszych), ale i tak postanowiłam ją zrecenzować już dawno, nawet przed powstaniem bloga. W założeniu było też tak, że wszystkie przeczytane przeze mnie pozycje znajdą tu swoje miejsce. I właśnie nadszedł czas Harry’ego Pottera.
więcej Pokaż mimo toCo można powiedzieć o książce, której wszystkie wady i...