rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

"Chłopi" autorstwa W. S. Reymonta to według mnie, znakomite i ponadczasowe dzieło. Moja podróż przez tą czterotomową powieść była dosyć długa i nie zawsze usłana różami, gdyż były fragmenty gdzie moim zdaniem autor trochę przesadzał z swoim, notabene znakomitym, piórem, lecz to wszystko zaprawdę nie było na marne.
Każdy tom, każdy rozdział, każda strona zbudowały taką książkę o jakiej nie da się zapomnieć. Klimat Polskiej wsi jaką dawniej były Lipce, Reymont opisał w niesamowicie szczegółowy sposób, i dało się odczuć, że to Lipce, same w sobie są oddzielnym bohaterem "Chłopów", a losy wspominanych w tytule bohaterów poznajemy wręcz od podszewki.
Tą możliwość zapoznania się z Polską, zniewoloną wsią otrzymujemy dzięki głównemu wątkowi toczącemu się między rodzinami Borynów, Paczesiów, Młynarzów i wielu, wielu innych Lipieckich rodzin. Istota całej powieści tkwi w konflikcie między starym Maciejem Boryną, a jego synem Antonim, którzy podzieleni zostają między sobą nie tylko kwestiami, tak istotnymi dla ówczesnych chłopów, jak zapis gruntów, lecz także czymś poniekąd abstrakcyjnym; miłością do tej samej kobiety, Jagusi Dominikowej.
Resztę o tej powieści należy się definitywnie dowiedzieć z samej lektury, gdyż nie warto się nawet nad tym za bardzo rozwodzić w jakieś zwykłej recenzji... To trzeba po prostu przeczytać i bardzo do tego zachęcam. 10/10

"Chłopi" autorstwa W. S. Reymonta to według mnie, znakomite i ponadczasowe dzieło. Moja podróż przez tą czterotomową powieść była dosyć długa i nie zawsze usłana różami, gdyż były fragmenty gdzie moim zdaniem autor trochę przesadzał z swoim, notabene znakomitym, piórem, lecz to wszystko zaprawdę nie było na marne.
Każdy tom, każdy rozdział, każda strona zbudowały taką...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Myszy i ludzie" Johna Steinbecka to króciuchna powieść opowiadająca o losie dwójki, znacznie odmiennych od siebie przyjaciół, którzy przemierzają Kalifornie w pogoni za zarobkiem i spełnieniem marzenia jakim jest posiadanie własnej ziemi. George Milton i Lennie Small, bo o nich mowa, to para znajomych, których nie łączy zwyczajna przyjacielska więź, lecz coś zupełnie innego, coś na kształt braterstwa, którego nie są w stanie rozwiązać nawet panujące między nimi przeciwności. George to dosyć, że się tak wyrażę, pospolity mężczyzna, a Lennie? To ogr w skórze człowieka! Wielki, niebywale silny i... niecodziennie głupi, a przez to i niebezpieczny. Jednakże między nimi zawiązana jest silna relacja zbudowana dawno temu, w przeszłości, która podtrzymuję jakby dogasający już ognik braterskiej więzi. George mogący z łatwością zarabiać pieniądze na siebie stale wpada w tarapaty przez swojego kompana, a jego cierpliwość powoli przestaję sobie z tym radzić. Mimo wszystko obaj docierają do nowego miejsca pracy, na farmę, w której wszystko miało być już tak jak powinno. Miało być, ale niestety nie wszystko wyszło zgodnie z planem. Marzenie o własnej farmie, istna utopia wykreowana w umysłach Georga i Lennie'go dociera również do nowo poznanego pracownika farmy Candy'ego, który wchodzi z nimi w układ. Dzięki temu nierealne wizje, przybliżają się jak nigdy i zapowiadało się, że nic już raczej nie będzie stało na ich przeszkodzie. Aczkolwiek na przeszkodzie w pewnym momencie stanął Lennie, który swoim brakiem wyobraźni i jakiegokolwiek pomyślunku doprowadza do tragedii...

"Myszy i ludzie" to bardzo krótkie dzieło, wydawać by się mogło, że w porównaniu do dłuższych powieści Steinbecka będzie ona tylko tłem względem wszystkich innych znakomitych książek tegoż autora. Okazuje się jednak, że ta niepozorna pół-powieść, pół-nowelka to coś bardzo głębokiego, a jednocześnie banalnie prostego, co sprawia, że każda strona jest rajem dla wyobraźni, a utwór, chociaż nie imponuje ilością kartek, potrafi wprawić w kontemplacje dłuższą jak po przeczytaniu niejednego grubszego dzieła. Polecam, 10/10.

"Myszy i ludzie" Johna Steinbecka to króciuchna powieść opowiadająca o losie dwójki, znacznie odmiennych od siebie przyjaciół, którzy przemierzają Kalifornie w pogoni za zarobkiem i spełnieniem marzenia jakim jest posiadanie własnej ziemi. George Milton i Lennie Small, bo o nich mowa, to para znajomych, których nie łączy zwyczajna przyjacielska więź, lecz coś zupełnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niewątpliwie "Bracia Karamazow" to znakomita i ponadczasowa powieść. Jest to taka "Zbrodnia i kara" tyle tylko, że nawet lepsza; jest w niej więcej wątków, więcej rozważanych problemów i więcej wspaniałej treści, która czasem rozbawiała, czasem zaś wstrząsała, a na samym końcu wzruszyła mnie do łez. Polecam bardzo, jeśli ktoś tak jak ja ceni sobie długie, emocjonalne, a przede wszystkim mądre i intrygujące lektury, do których perypetię rodziny Karmazowów, jak i mieszkańców Spędobydlińska śmiem z najwyższym przekonaniem zaliczyć.

Niewątpliwie "Bracia Karamazow" to znakomita i ponadczasowa powieść. Jest to taka "Zbrodnia i kara" tyle tylko, że nawet lepsza; jest w niej więcej wątków, więcej rozważanych problemów i więcej wspaniałej treści, która czasem rozbawiała, czasem zaś wstrząsała, a na samym końcu wzruszyła mnie do łez. Polecam bardzo, jeśli ktoś tak jak ja ceni sobie długie, emocjonalne, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to już trzecia powieść Steinbecka na moim czytelniczym koncie i trzecia, która nie zawiodła moich czytelniczych oczekiwań. "Zima naszej goryczy" opowiadająca historię Ethana Allena Hawleya to książka, która klimatem przypomina poniekąd kultowe "Na wschód od Edenu", mimo iż obie powieści opowiadają zupełnie dwie inne historie toczące się na dwóch przeciwległych krańcach Ameryki. Tym spoiwem, które łączy ze sobą obie te książki jest na pewno styl w jakim pisał Steinbeck; przepełniony pewną urokliwą nostalgią i poddawaniem pod pióro wielu zasad moralnych, których łamanie w środowisku społecznym, odpowiednio przeprowadzone, staję się w pełni akceptowalne. Powieść w skrócie opowiada o rodzinie Hawley'ów - założycieli miasta New Baytown, którzy, mimo swoich arystokratyczno-marynarskich korzeni stracili wszelką władzę nad dobytkiem ich przodków. Sęk w tym, że pewnego dnia Ethan zauważa pewną szansę na odmianę swojego losu i dojścia do "szanowanych kręgów" lokalnej społeczności. Tym bardziej, że po jego stronie jest również pewna wróżba z kart, którą Margie Young-Hunt przepowiada jego żonie. Co za tym idzie, Ethan postanawia postawić wszystko na jedną kartę i przyjmuję jakże dobrą do osiągania sukcesu strategię; cwaniactwo i brak uczuć. To w jaki niepozorny sposób Steinbeck opisuje poczynania Hawleya naprawdę kilkukrotnie wzbudziło we mnie podziw. Małymi kroczkami, pojedyńczymi i cierpliwymi czynami Ethan zbliżał się do celu, który w zasadzie przyszedł mu na pewno o wiele łatwiej niż mógłby się tego domyśleć, jednak na tej ścieżce doprowadzającej go do zyskania powszechnego uznania poległo kilka trupów, a na samym końcu...
To zakończenie udowodniło mi tylko, że człowiek, chociaż czasami w to bardzo wątpimy, jest stworzony do dobrego postępowania, bowiem nawet w najbardziej zakorzenionej cząstce zła, jest promyczek dobra, którym są nasze uczucia. I właśnie te uczucia pokazał Ethan na samym końcu tej książki.
Może ta powieść to nie jakieś niewiarygodnej skali arcydzieło, bowiem do kilku rzeczy na pewno można byłoby się przyczepić, ale jeżeli ktoś, tak jak ja, polubił bardziej kultowe dzieła Steinbecka, którymi są "Na wschód od Edenu" czy "Grona gniewu" to również w tej lekturze znajdzie przyjemną formę spędzenia czasu. Polecam.

Jest to już trzecia powieść Steinbecka na moim czytelniczym koncie i trzecia, która nie zawiodła moich czytelniczych oczekiwań. "Zima naszej goryczy" opowiadająca historię Ethana Allena Hawleya to książka, która klimatem przypomina poniekąd kultowe "Na wschód od Edenu", mimo iż obie powieści opowiadają zupełnie dwie inne historie toczące się na dwóch przeciwległych krańcach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Co by nie było, Sienkiewicz to jest jednak klasa sama w sobie i mimo, iż tą powieść, której akcja toczy się po słynnej "Trylogii" zaliczyć do najlepszych nie mogę, tak jednak na pewno jestem w stanie ją polecić dla wszystkich entuzjastów zacnych powieści historyczno-romantycznych. "Na polu chwały" funduję to, czego, sugerując się innymi powieściami Sienkiewicza, możemy się po tym autorze spodziewać. Historyczne czasy, historyczne postacie, świetna proza i romantyczny wątek, który opiewa w różne zwroty akcji. Pięknie to brzmi, aczkolwiek nie wszystko jest w ów lekturze takie kolorowe. Moim zdaniem w tej powieści kłania się pewna powtarzalność i spore podobieństwo do "Potopu" tego samego autora. Dochodzi również zakończenie, które uważam, że posiadało spory potencjał na kontynuację, bowiem gdyby dalsze losy Jacka Taczewskiego oprawić w sentymentalne ramki przekoloryzowanego obrazu Polskiego, szlacheckiego męstwa, to kto wie, jak byśmy postrzegali teraz tą powieść, która mogłaby wiele zyskać, bądź stracić, co też trzeba mieć na uwadze. Idąc dalej na plus są bohaterowie; Pągowski, Bukojemscy, ksiądz Woynowski, Krzepecki, panna Sienińska czy też główny bohater pan Taczewski są bohaterami dobrze napisanymi, z dobrze nakreślonymi cechami charakteru, którzy na pewno na długo są w stanie zapaść w naszą pamięć przypominając nam uroki tej lektury. Wątek miłości między Taczewskim, a Sienińską, na którym to opierała się ta lektura niemal całkowicie, był ciekawy i czasami chwytał za serce, jednak za emocje na pewno chwytał również ten Sienkiewiczowski patriotyzm; może przeidealizowany, ale dodający otuchy i sprawiający, że jaka by ta książka nie była, tak jednak już za samo to w jaki sposób autor ukazuje nam Rzeczpospolitą znacznie pokrzepia serce, bynajmniej moje. Polecam.

Co by nie było, Sienkiewicz to jest jednak klasa sama w sobie i mimo, iż tą powieść, której akcja toczy się po słynnej "Trylogii" zaliczyć do najlepszych nie mogę, tak jednak na pewno jestem w stanie ją polecić dla wszystkich entuzjastów zacnych powieści historyczno-romantycznych. "Na polu chwały" funduję to, czego, sugerując się innymi powieściami Sienkiewicza, możemy się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyznam, że nawet zabawna to była lektura pełna aluzji nawiązujących do literatury czy historii Polski. Czytało się ją prędko, niektóre teksty bohaterów były dosyć śmieszne, ale na więcej niż 7/10 ten dramat nie zasługuję. "Wesele" nie wywarło na mnie wrażenia jakiego bym oczekiwał od pozycji traktowanej jako klasyk Polskiej literatury i tym samym nie poczułem patriotycznej emocjonalności jakiej się spodziewałem, dlatego ów lekturę traktował bym tylko jako ciekawe przedstawienie Polskiej mentalności z młodopolskiego pograniczna wieków. Zakończenie dramatu, z tego co wywnioskowałem, to chyba forma ukazania Polaków jako "łatwych" do opanowania ludzi, a Jasiek to postać symbolizująca łatwowierność i naiwność, co daje do myślenia z perspektywy historycznej i w śmieszny, trochę dziwaczny sposób piętnuje nasze dawne i po trochu obecne wady. Do tego zakończenia właśnie mam ambiwalentny stosunek nie pozwalający mi się zdecydować, czy uznać je za dobre i przemyślane czy za liche i przewidywalne. Za całokształt mimo wszystko polecam.

Przyznam, że nawet zabawna to była lektura pełna aluzji nawiązujących do literatury czy historii Polski. Czytało się ją prędko, niektóre teksty bohaterów były dosyć śmieszne, ale na więcej niż 7/10 ten dramat nie zasługuję. "Wesele" nie wywarło na mnie wrażenia jakiego bym oczekiwał od pozycji traktowanej jako klasyk Polskiej literatury i tym samym nie poczułem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Na wschód od Edenu" Johna Steinbecka to chyba najlepsza książka z jaką kiedykolwiek miałem do czynienia. Ta wspaniała proza jaką funduję nam Steinbeck, ta piękna historia; wielowątkowa i oprawiona w zwycięstwa, i porażki, mądre twierdzenia i wzruszające zakończenie jest moim zdaniem taka prosta, życiowa, ale jednocześnie cudowna. Los rodziny Trasków oplątany wokół biblijnej przypowieści o Kainie i Ablu jest warty przeczytania i polecam go każdemu, gdyż ja sam uważam, że ciężko mi będzie kiedykolwiek przeczytać coś równie wspaniałego. Polecam.

"Na wschód od Edenu" Johna Steinbecka to chyba najlepsza książka z jaką kiedykolwiek miałem do czynienia. Ta wspaniała proza jaką funduję nam Steinbeck, ta piękna historia; wielowątkowa i oprawiona w zwycięstwa, i porażki, mądre twierdzenia i wzruszające zakończenie jest moim zdaniem taka prosta, życiowa, ale jednocześnie cudowna. Los rodziny Trasków oplątany wokół...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Cztery pory roku" to znakomity zbiór tekstów Stephena Kinga. Każde z czterech krótkich mini powieści były bardzo dobre. "Skazani na Shawshank" zachwyciły tak jak i film. "Pojętny uczeń" moim zdaniem był najmroczniejszym tekstem, który początkowo wydaje się całkiem niewinny, lecz z każdą następną stroną coraz bardziej zwala z nóg. "Ciało" było klimatyczną opowieścią, momentami nawet bardzo zabawną, a ostatni tekst p.t. "Metoda Oddychania" był wręcz genialny i w zasadzie porywająca w nim nie tylko jest sama opowieść opowiedziana przez McCarrona, lecz wątek tajemniczego "klubu", który w zasadzie nie był żadnym klubem. Krótko mówiąc bardzo polecam tą książkę. Za całokształt mogę dać 8/10, gdyż jednak nie były to wcale teksty wybitne. Dało się odczuć dreszczyk emocji, czasami były momenty śmieszne, czasami straszne aczkolwiek na ocenę 10/10 zasługują tylko "Pojętny Uczeń" i "Metoda Oddychania", reszta była po prostu dobra.

"Cztery pory roku" to znakomity zbiór tekstów Stephena Kinga. Każde z czterech krótkich mini powieści były bardzo dobre. "Skazani na Shawshank" zachwyciły tak jak i film. "Pojętny uczeń" moim zdaniem był najmroczniejszym tekstem, który początkowo wydaje się całkiem niewinny, lecz z każdą następną stroną coraz bardziej zwala z nóg. "Ciało" było klimatyczną opowieścią,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Grona gniewu" to moim zdaniem genialna proza i zarazem wspaniała możliwość poznania Stanów Zjednoczonych z perspektywy "Wielkiego kryzysu". Rodzina Joadów, którą mamy okazję dogłębnie poznać, przechodzi przez rzeczy, które były utrapieniem milionów amerykańskich rodzin z okresu lat 30 XX wieku. Kalifornia, która miała być rzekomo regionem obfitym w zarobek, tak naprawdę była miejscem pełnym niespełnionych oczekiwań i początkiem dojrzewania w ludziach tytułowych "gron gniewu". Postacie Jima Casy'ego, Toma Joada, Matki Joadówny, czy też stryja Johna oczarowały mnie swą oryginalnością charakteru i klimatem który wniosły do powieści, a styl w jakim Steinbeck napisał tą książkę sprawił, że raczej nigdy nie przyjdzie mi jej zapomnieć. Polecam.

"Grona gniewu" to moim zdaniem genialna proza i zarazem wspaniała możliwość poznania Stanów Zjednoczonych z perspektywy "Wielkiego kryzysu". Rodzina Joadów, którą mamy okazję dogłębnie poznać, przechodzi przez rzeczy, które były utrapieniem milionów amerykańskich rodzin z okresu lat 30 XX wieku. Kalifornia, która miała być rzekomo regionem obfitym w zarobek, tak naprawdę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra, wciągająca lektura, bogate opisy pięknie kształtowały ten niesamowity klimat znad Dubissy, a wątek romantyczny Marka i Ireny potrafił wzruszyć i uradować serce. Polecam

Bardzo dobra, wciągająca lektura, bogate opisy pięknie kształtowały ten niesamowity klimat znad Dubissy, a wątek romantyczny Marka i Ireny potrafił wzruszyć i uradować serce. Polecam

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Lux Perpetua" to rewelacyjna książka, tak samo dobra jak poprzednie tomy, ale jednak ma ona coś więcej. Tym czymś jest nostalgiczny koniec jakże pięknej rycerskiej opowieści. Wiele musiał przejść Reynevan, wiele pięknych i złych chwil doczekał, zdarzyło się mu brać udział w wydarzeniach historycznych, lecz to wszystko, wraz z powolnym upadkiem husytów dociera do kresu, wraz z którym opowieść o Reinmarze z Bielawy się kończy. Zacna to była książka, jak i cała trylogia na uznanie moim zdaniem zasługuję i nawet śmiem twierdzić, że przygody Reinmara z Bielawy są pod niektórymi względami nawet lepsze od równie kochanej przeze mnie sagi spod pióra Sapkowskiego o Geralcie z Rivii. Mówiąc krótko, genialna powieść, która pozostawia po całym cyklu miłą nutkę nostalgii.

"Lux Perpetua" to rewelacyjna książka, tak samo dobra jak poprzednie tomy, ale jednak ma ona coś więcej. Tym czymś jest nostalgiczny koniec jakże pięknej rycerskiej opowieści. Wiele musiał przejść Reynevan, wiele pięknych i złych chwil doczekał, zdarzyło się mu brać udział w wydarzeniach historycznych, lecz to wszystko, wraz z powolnym upadkiem husytów dociera do kresu,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Spory kawał rewelacyjnej kontynuacji przygód Reinmara z Bielawy. Po przeczytaniu ów książki jedyne, co pozostaje, to zabrać się za trzeci, a zarazem ostatni tom tej jakże wyjątkowej Trylogii Husyckiej.

Spory kawał rewelacyjnej kontynuacji przygód Reinmara z Bielawy. Po przeczytaniu ów książki jedyne, co pozostaje, to zabrać się za trzeci, a zarazem ostatni tom tej jakże wyjątkowej Trylogii Husyckiej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Narrenturm to bez wątpienia bardzo dobra powieść. Opisana historia Reinmara z Bielawy, w której przeplatają się romanse, spory kawał średniowiecznej historii i duża dawka humoru jest co by tu dużo mówić świetna. Wszyscy bohaterowie począwszy od postaci najważniejszych, aż po postacie trzecioplanowe były jak nie komiczne, to napisane w sposób bardzo charakterystyczny, aczkolwiek niejednokrotnie odnosiłem wrażenie pewnego przesytu informacji, bowiem gdy niektórzy bohaterowie byli ukształtowani w sposób klarowny, tak inni, co prawda bardziej poboczni, ale jednak również istotni byli jakby wepchani na siłę. Na plus muszę obowiązkowo wyróżnić parę niezwykle zabawnych wątków (niekoniecznie) historycznych z Janem Gutenbergiem i niejakim astronomem Mikołajem.

Narrenturm to bez wątpienia bardzo dobra powieść. Opisana historia Reinmara z Bielawy, w której przeplatają się romanse, spory kawał średniowiecznej historii i duża dawka humoru jest co by tu dużo mówić świetna. Wszyscy bohaterowie począwszy od postaci najważniejszych, aż po postacie trzecioplanowe były jak nie komiczne, to napisane w sposób bardzo charakterystyczny,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to moje pierwsze zetknięcie z literaturą Stephena Kinga, które sprawiło, że w pełni rozumiem fenomen tego autora. King piszę dość prostym i płynnym językiem, czyta się bardzo szybko, a historia głównego bohatera (będącego zarazem narratorem powieści) jest bardzo porywająca. Jednakże po książce spodziewałem się większej ilości grozy, z której przecież Stephen King ponoć słynie, a której było moim zdaniem za mało. Co prawda wątki Liz, Grzmociarza i innych złowrogich postaci są interesujące, ale nie wprowadzające, aż tak dużych ilości dramaturgii i strachu na jakie oczekiwałem. Wciąż jednak powieści należy się wysoka ocena, ponieważ mały dreszczyk emocji był odczuwalny, a fabuła oparta na postaci Jamesa Conklina jest, krótko mówiąc: fascynująca.

Jest to moje pierwsze zetknięcie z literaturą Stephena Kinga, które sprawiło, że w pełni rozumiem fenomen tego autora. King piszę dość prostym i płynnym językiem, czyta się bardzo szybko, a historia głównego bohatera (będącego zarazem narratorem powieści) jest bardzo porywająca. Jednakże po książce spodziewałem się większej ilości grozy, z której przecież Stephen King ponoć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Krótko mówiąc, ,,Outpost 2" to najzwyczajniej w świecie, bardzo dobra powieść. Intryguje od samego początku, buduję fascynujący, barwny, acz chłodny Rosyjski klimat i nieraz, nie dwa potrafi wzbudzić w czytelniku ciekawość rozwiązywaną z każdą kolejną przeczytaną stroną. Wciąga bardziej niż poprzedni tom i jednocześnie sprawia, że wcześniejsza część wydaje się trochę lepsza. Polecam.

Krótko mówiąc, ,,Outpost 2" to najzwyczajniej w świecie, bardzo dobra powieść. Intryguje od samego początku, buduję fascynujący, barwny, acz chłodny Rosyjski klimat i nieraz, nie dwa potrafi wzbudzić w czytelniku ciekawość rozwiązywaną z każdą kolejną przeczytaną stroną. Wciąga bardziej niż poprzedni tom i jednocześnie sprawia, że wcześniejsza część wydaje się trochę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Outpost jest to warta uwagi powieść, która w chwytliwy sposób przedstawia nam losy bohaterów żyjących na granicy między cywilizowanym światem, a nieznaną krainą, od których ludność Imperium Moskiewskiego jest oddzielona zamgloną trującymi oparami rzeką Wołgą. Cała intryga tkwi w ostatnim zachowanym moście kolejowym, od którego spodziewane jest jakieś niebezpieczeństwo. Niebezpieczeństwo, którego nikt nie jest w stanie przewidzieć. Fabuła wydaje się bardzo ciekawa, aczkolwiek moim zdaniem, jest to tylko przedsmak przed drugą częścią cyklu. Przeczytałem już pierwszy rozdział tomu II i mam wrażenie, że Outpost 1 jest w pewnym sensie wstępem do rozwikłania mrocznych Moskiewsko-Jarosławskich sekretów, a dopiero w następnej części zostaniemy wciągnięci w głębszą akcje, otwarcie bazującej na I tomie. Niemniej jednak nie można odebrać tej powieści genialnego postapokaliptycznego klimatu oraz zbudowania ciekawej podstawy pod następną, mam nadzieje, bardziej porywającą część drugą.

Outpost jest to warta uwagi powieść, która w chwytliwy sposób przedstawia nam losy bohaterów żyjących na granicy między cywilizowanym światem, a nieznaną krainą, od których ludność Imperium Moskiewskiego jest oddzielona zamgloną trującymi oparami rzeką Wołgą. Cała intryga tkwi w ostatnim zachowanym moście kolejowym, od którego spodziewane jest jakieś niebezpieczeństwo....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Głuchowski w niezwykle ciekawy i wciągający sposób zakończył swą trylogię, sprawiając że Metro 2035, moim zdaniem bije na głowę poprzednie dwie części z serii. Początkowo powieść wydawała mi się całkiem zwyczajna względem poprzednich dwóch odsłon, ale z biegiem czasu moje oczekiwania wobec dzieła Głuchowskiego zostały kilkukrotnie przekroczone. Serdecznie polecam!

Głuchowski w niezwykle ciekawy i wciągający sposób zakończył swą trylogię, sprawiając że Metro 2035, moim zdaniem bije na głowę poprzednie dwie części z serii. Początkowo powieść wydawała mi się całkiem zwyczajna względem poprzednich dwóch odsłon, ale z biegiem czasu moje oczekiwania wobec dzieła Głuchowskiego zostały kilkukrotnie przekroczone. Serdecznie polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Najgenialniejsze dzieło polskiego pozytywizmu, a tym samym dzieło, z którym powinien zapoznać się każdy Polak miłujący swoją ojczyznę.

Najgenialniejsze dzieło polskiego pozytywizmu, a tym samym dzieło, z którym powinien zapoznać się każdy Polak miłujący swoją ojczyznę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra książka, Głuchowski opisując w kilkunastu opowiadaniach swoją ojczyznę w kuriozalny sposób przeplata wiele emocji, a każdy z tekstów potrafi nas w pewien sposób zrazić do polityki Rosji, a jednocześnie rozweselić. Polecam

Bardzo dobra książka, Głuchowski opisując w kilkunastu opowiadaniach swoją ojczyznę w kuriozalny sposób przeplata wiele emocji, a każdy z tekstów potrafi nas w pewien sposób zrazić do polityki Rosji, a jednocześnie rozweselić. Polecam

Pokaż mimo to


Na półkach:

Genialna lektura, intrygująco wciągnęła mnie w XIX-wieczny klimat Warszawy i chociaż momentami Lalka dłużyła się i potrafiła mnie znużyć tak za całokształt należy się ocena 10/10

Genialna lektura, intrygująco wciągnęła mnie w XIX-wieczny klimat Warszawy i chociaż momentami Lalka dłużyła się i potrafiła mnie znużyć tak za całokształt należy się ocena 10/10

Pokaż mimo to