Opinie użytkownika
Zmiata z emocjonalnej planszy, najlepsze dzieło Yiyun Li.
Teraz przeczytałem już od niej wszystko, co wydano w Polsce. I zostanie w moim sercu jako ta, która najlepiej przedstawia ludzkie okrucieństwo, obrzydliwe motywacje, przyczyny i skutki, realizm tła. Mistrzyni odcieni szarości.
Niestety, był to spory zawód. W związku z doniosłym tematem masowych mordów w zapomnianych miejscach oczekiwania miałem znaczne, a dostałem małą garstkę faktów, pozbawione realnej treści lanie wody oraz powtarzanie się niezliczoną ilość razy. Bardzo mi przykro, bo potencjał miał temat ogromny.
Pokaż mimo toOczy w trakcie lektury miałem zaszklone bardziej niż zroszona droga w czasie ostrej zimy. Tyle bólu jest w stracie, to wydaje się oczywiste, ale ile pustki ma przyszłość, jakie kształty nabiera ta otchłań braku, jak uczyć się trzeba życia na nowo - bo każde słowo układa się już inaczej, każde słowo ciąży stratą, każda napotkana twarz emanuje niezrozumieniem sytuacji, obraża...
więcej Pokaż mimo to
"W humanistykę nadal wierzyła. W humanizm już przestała".
Zbiór historii świetnie łączony niewidocznymi na pozór nićmi. Niebywały rytm, tak ważny w konstrukcji literackiej, w wersji reportażo-powieści. Pierwsza tak mocno osadzona we współczesności, która mnie tym nie odrzuciła.
Czy lepiej być matką mordercy, czy matką zabitego?
Ojciec na sali sądowej krzyczący, że sto...
Spotkałem dziś Tadeusza Różewicza. Powiedziałem taktownie, że nie jestem entuzjastą poezji, że znam się mniej niż na tym co słuszne. Ale On, że wystarczy posłuchać i czuć, nie musi się podobać. Wobec tego przeczytałem. No i nadal nie jestem, lecz dotknąłem szczerości wartej słów.
Pozostawiam bez oceny w liczbie.
Reportażowy charakter, cyzelowane słownictwo, zwięzła i z atmosferą narracji dawnych lat, pełną grozy wysublimowanej, bo bez żadnego nadnaturalizmu, cały strach w tym, że to możliwe, gdzieś tam, trochę w innej konstelacji nieba i zdarzeń, ale możliwe. Klasyka taka, jaką lubię.
Pokaż mimo toLincoln w Bardo jest fantastyczną książką, każdemu wpychałbym do trumny, pod ręce, choćby i po tamtej stronie przeczytał, bo tak tak lekko i mądrze, bez ciężaru bezcelowości, o śmierci nie pisał nikt (lub celniej - nikt mi znany). Jedna z piękniejszych formą słowa i bystra wizją.
Pokaż mimo to
Rozdziera mnie wewnętrznie, bo skala cierpienia i ilość sfer, w których występuje, w kraju, który sam jest w tej sytuacji najbardziej upośledzonym, przekracza ludzkie zdolności. I nie mogę już słuchać dorosłych ludzi, jęczących o kształt ich nosa. Ta niedojrzałość mnie przerasta.
I cieszę się, że dostałem słowa, które takie odczucia sprawiły.
"Jak małe się zdają teraz jej wady, wobec jej nieobecności".
Od migawek dziecka, do ostatniej myśli jako starca. Historia w koncepcji jedno wspomnienie z każdego roku życia, opisane w dniu przeżywania, idąc za rękę z bohaterem w nieświadomości, aż do samej nicości. Całkiem ładne.
Bardzo zbliżone założenie ma Everyman P. Rotha, ale tam postać ma całkowitą świadomość od...
Ludzka rzecz to moje wielkie odkrycie, rubaszna, gburna, lecz mądra. Traktat filozoficzny strumieniem myśli, a w nich wojna, dojrzewanie i idee. Jest cięta i w przedziwny sposób samoświadoma.
Pokaż mimo toTa historia jest jak najcieplejszy łyk herbaty z miodem. I w tym, jaką miłość przekazuje pomiędzy słowami, jest także bezcenna. W mojej bibliotece układam na półce tych niezastąpionych i życzę sobie, żeby synestezyjne echo tego ciepła rozbrzmiewało we mnie jeszcze bardzo, bardzo długo.
Pokaż mimo toOstatni z wielkich ma w sobie niepodważalną jakość literacką w przedstawianej goryczy, a przy tym jest naturalnie i klamrowo tragiczna - i wraz z notatkami, których nie zdążył przed śmiercią Fiztgerald w powieści użyć, porusza mnie do głębi. To było piękne, filmowe przeżycie.
Pokaż mimo to