Czy można ocenić czyjś ból po stracie bliskiej osoby?
Czy można ocenić sposób w jaki ktoś próbuje okiełznać, oswoić, pogodzić się z tragedią na którą nie był przygotowany?
Każdy z nas inaczej radzi ( albo i nie radzi) sobie z bólem, tęsknotą, cierpieniem. Każdy próbuje nauczyć się żyć dalej.
"Cień mojego dziecka" to niewątpliwie książka przepełniona bólem i rozpaczą. Książka w której ojciec( Pieter Frans Thomése ) próbuje pogodzić się ze stratą swojego dziecka. To trudne wyzwanie. Pełne goryczy, żalu, smutku, pytań bez odpowiedzi.
Książka zawiera wiele metafor,przemyśleń dlatego czytanie jej wymaga ciszy i dużego skupienia.
Uważam, że najlepiej czyta się ją podczas melancholijnego, trochę obniżonego nastroju - wtedy jeszcze lepiej można wczuć się w nastrój jaki panuje w utworze.
wszelka próba opisania bólu, pustki, niemocy po stracie dziecka chyba jest wielkim wyzwaniem, być może trudem nadaremnym. Thomasé w króciutkich obrazkach-impresjach-szkicach usiłuje zbudować pomnik ze słów dla swojej córeczki, która odeszła jako niemowlę...
To takie współczesne "Treny" - intelektualisty, agnostyka (chyba),ojca.