Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Jeżeli kiedykolwiek zdarzy wam się utknąć na Marsie (lub na innej planecie) koniecznie przeczytajcie ten poradnik przetrwania.
Spoiwem historii, są tutaj survivalowe dzienniki Marka Watneya. Facet ten, zostaje niefortunnie uznany za zmarłego przez członków załogi ekspedycyjnej podczas wykonywania misji na Marsie. Jak przeżyć żeby żyć nawet nie za najniższą krajową ? Na szczęście Mark to taki trochę Robinson Crusoe i MacGyver, całkiem łebski gość, desperacko wykorzystujący swój spryt i wiedzę, aby zwyczajnie przetrwać. Śledzenie jego losów strona po stronie to prawdziwie żyzna gleba na wykiełkowanie emocjonującej powieści przygodowej, w której tempo i intensywność akcji nieustannie przyspiesza.

Jeżeli kiedykolwiek zdarzy wam się utknąć na Marsie (lub na innej planecie) koniecznie przeczytajcie ten poradnik przetrwania.
Spoiwem historii, są tutaj survivalowe dzienniki Marka Watneya. Facet ten, zostaje niefortunnie uznany za zmarłego przez członków załogi ekspedycyjnej podczas wykonywania misji na Marsie. Jak przeżyć żeby żyć nawet nie za najniższą krajową ? Na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Charakter powieści ma wydźwięk niezwykle emocjonalny i ludzki. Porusza ważne kwestie dotyczące natury człowieka, jego szlachetności, uczciwości, życia w zgodzie z własnym sumieniem i uniwersalnymi wartościami, co przedstawione jest oczyma sześcioletniej córki cenionego prawnika, który podejmuje się obrony czarnoskórego mężczyzny oskarżonego o zgwałcenie białej kobiety. Akcja rozgrywa się w małym miasteczku, ale portretuje rozległy pejzaż najrozmaitszych postaw mieszkańców amerykańskiego Południa lat 30. Książka stara się uporządkować nielogiczność systemu sądowniczego ówczesnych czasów, który powinien budzić zaufanie i stanowić podstawę demokratycznej wizji świata. Całość jako historia widziana z punktu widzenia małej dziewczynki, nadaje unikalny kształt wzbogacony refleksją nad kondycją człowieka, a zwłaszcza dzieciństwa i wchodzenia w dorosłe meandry życia.

Charakter powieści ma wydźwięk niezwykle emocjonalny i ludzki. Porusza ważne kwestie dotyczące natury człowieka, jego szlachetności, uczciwości, życia w zgodzie z własnym sumieniem i uniwersalnymi wartościami, co przedstawione jest oczyma sześcioletniej córki cenionego prawnika, który podejmuje się obrony czarnoskórego mężczyzny oskarżonego o zgwałcenie białej kobiety....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Okładka+opis fabuły sprawiły, że połakomiłem się na tę pozycję. Główną areną zmagań są tutaj wagony wchodzące w skład pociągu relacji Warszawa-Praga. Zmaganiem dla mnie był również postępujący psychodeliczny klimat powieści, któremu wtóruje narastająca klaustrofobiczna aura. Niestety nie odnalazłem się w tych warunkach, z trudem dojeżdżając do końcowej stacji. W moim odczuciu muzyka w tej windzie w pewnym momencie zaczęła nużyć. Uważam jednak, że książka miała potencjał i całą pewnością znajdzie swoje grono czytelników, których zachwyci swoją inwencją.

Okładka+opis fabuły sprawiły, że połakomiłem się na tę pozycję. Główną areną zmagań są tutaj wagony wchodzące w skład pociągu relacji Warszawa-Praga. Zmaganiem dla mnie był również postępujący psychodeliczny klimat powieści, któremu wtóruje narastająca klaustrofobiczna aura. Niestety nie odnalazłem się w tych warunkach, z trudem dojeżdżając do końcowej stacji. W moim...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Wojna o Ukrainę. Wojna o świat Jacek Bartosiak, Piotr Zychowicz
Ocena 7,1
Wojna o Ukrain... Jacek Bartosiak, Pi...

Na półkach:

Gruntowna analiza przeprowadzona za pomocą dialogu pomiędzy autorami książki. Obaj panowie dają szerokie spojrzenie na obecną scenę geopolityki, na której od jakiegoś czasu wręcz kipi. Opinie Piotra Zychowicza oraz Jacka Bartosiaka dają jasny i klarowny obraz wydarzeń na Ukrainie z zastrzeżeniem, że jest to część procesu mającego na celu przekształcenie dotychczasowego porządku światowego. Wiedza czerpana na ten temat z kanałów mediów głównego nurtu nie daje tak jasnego i rzetelnego przekazu jak materiały zawarte w tej właśnie książce.

Gruntowna analiza przeprowadzona za pomocą dialogu pomiędzy autorami książki. Obaj panowie dają szerokie spojrzenie na obecną scenę geopolityki, na której od jakiegoś czasu wręcz kipi. Opinie Piotra Zychowicza oraz Jacka Bartosiaka dają jasny i klarowny obraz wydarzeń na Ukrainie z zastrzeżeniem, że jest to część procesu mającego na celu przekształcenie dotychczasowego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Orwell sporządza raport z życia na marginesie społecznym, a za filar posłużyły mu własne doświadczenia w tym temacie. Ta autobiograficzna historia zaczyna się w obskurnym hotelu w Paryżu. W momencie kiedy kurczą się oszczędności, przychodzi moment, gdy wizja stoczenia się na bruk jest jak najbardziej realna. Wybawieniem może być tylko praca, ale o nią nie jest wcale łatwo, w końcu czasy są kryzysowe. Wraz z przyjacielem, Rosjaninem, który uciekł przed rewolucją, Orwell znajduje pracę pomywacza w hotelu. Nie jest to stanowisko godne pozazdroszczenia. Warunki i godziny pracy są karygodne, pracownicy bywają pomiatani a zarobki pozwalają na marne minimum. Po epizodzie paryskim, przychodzi czas na epizod londyński, ale ta zmiana przypomina stare powiedzenie: z deszczu pod rynnę. Oczyma Orwella poznajemy ”uroki” życia w prawdziwej nędzy, codzienną walkę o przetrwanie i nocleg-choćby na ławce. Dieta składająca się z dwóch kromek chleba i herbaty, pluskwy i karaluchy w hotelach, powszechny brud i nieprzyjemne zapachy…wszystko co może towarzyszyć takiemu stylowi życia, jest tutaj, w opowieści z dna społecznego, dwóch kosmopolitycznych stolic europejskich.

”To jest świat, który na ciebie czeka, jeśli pewnego dnia zostaniesz bez grosza przy duszy”

Orwell sporządza raport z życia na marginesie społecznym, a za filar posłużyły mu własne doświadczenia w tym temacie. Ta autobiograficzna historia zaczyna się w obskurnym hotelu w Paryżu. W momencie kiedy kurczą się oszczędności, przychodzi moment, gdy wizja stoczenia się na bruk jest jak najbardziej realna. Wybawieniem może być tylko praca, ale o nią nie jest wcale łatwo,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta powieść włamuje się do głowy, starannie używa najrozmaitszych wytrychów, a kiedy jest już w środku, nie może się wydostać z powrotem. Tętniąca psychodela sprawiająca, że w kilku momentach wyrywało mi się niemal na głos ”what the f**k” ! Rozkręca się powoli, stopniowo zwiększajac dawkę niepokoju, aby w końcu zdezorientować swą nieszablonowością.

Ta powieść włamuje się do głowy, starannie używa najrozmaitszych wytrychów, a kiedy jest już w środku, nie może się wydostać z powrotem. Tętniąca psychodela sprawiająca, że w kilku momentach wyrywało mi się niemal na głos ”what the f**k” ! Rozkręca się powoli, stopniowo zwiększajac dawkę niepokoju, aby w końcu zdezorientować swą nieszablonowością.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciężko przejść obok tej opowieści obojętnym. Bogactwo wątków i detali miesza się i bulgocze w kotle rodzinnych żalów, wzajemnych oskarżeń, a tłem jest tutaj falochron życia na emigracji podszyty znakami przeszłości. Przeszłości, która ciąży i zniewala, a zarazem może być kluczem do otwarcia wielu kajdan stanowiących emocjonalną i strukturalną bliznę pomiędzy członkami rodziny.
Tę książkę można szeroko komentować, dużo o niej napisać, bo dużo się dzieje.

Ciężko przejść obok tej opowieści obojętnym. Bogactwo wątków i detali miesza się i bulgocze w kotle rodzinnych żalów, wzajemnych oskarżeń, a tłem jest tutaj falochron życia na emigracji podszyty znakami przeszłości. Przeszłości, która ciąży i zniewala, a zarazem może być kluczem do otwarcia wielu kajdan stanowiących emocjonalną i strukturalną bliznę pomiędzy członkami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rasowy thriller bez znieczulenia. Chris Carter w swoim stylu, na pełnej intensywności i z rzeźnicką fantazją, pozwalającą sklecić solidny dreszczowiec głęboko zapadający w pamięć. Jak zwykle mocny zastrzyk emocji !

Rasowy thriller bez znieczulenia. Chris Carter w swoim stylu, na pełnej intensywności i z rzeźnicką fantazją, pozwalającą sklecić solidny dreszczowiec głęboko zapadający w pamięć. Jak zwykle mocny zastrzyk emocji !

Pokaż mimo to


Na półkach:

Coś dla koneserów przyrody, czcicieli fauny i flory, która wszechstronnie ubogaca tę opowieść. W pewnym sensie nostalgiczna, odprężająca, harmonijna, wyciszająca…Obrazuje człowieka wchodzącego w interakcję z naturą oraz kodeks etosu pracy, scalający grupy ludzi mających wspólne wartości i przekonania.

Coś dla koneserów przyrody, czcicieli fauny i flory, która wszechstronnie ubogaca tę opowieść. W pewnym sensie nostalgiczna, odprężająca, harmonijna, wyciszająca…Obrazuje człowieka wchodzącego w interakcję z naturą oraz kodeks etosu pracy, scalający grupy ludzi mających wspólne wartości i przekonania.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Prawie 50 lat historii Cesarstwa Niemieckiego, od jego proklamowania w 1871 r. po upadek w 1918 r. Zjednoczenie, które było zrealizowanym marzeniem Bismarcka, przyniosło spore ożywienie gospodarcze. W konsekwencji, Cesarstwo Niemieckie zaczęło aspirować do bycia potęgą mocarstwową, co przemodelowało geopolityczny układ sił na arenie międzynarodowej. Tak najkrócej można streścić historię budowanego wg. koncepcji krwi i żelaza cesarstwa niemieckiego. Krew i żelazo okazało się nie tylko symbolem powstania, ale ostatecznie i upadku. Po drodze przez kraj przetoczyło się mnóstwo procesów strukturalnych na poziomie politycznym, gospodarczym i społecznym. Autorka znakomicie referuje ten burzliwy okres dziejów, pisze tak, jakby kuła żelazo a od książki momentami ciężki mi było się oderwać.

Prawie 50 lat historii Cesarstwa Niemieckiego, od jego proklamowania w 1871 r. po upadek w 1918 r. Zjednoczenie, które było zrealizowanym marzeniem Bismarcka, przyniosło spore ożywienie gospodarcze. W konsekwencji, Cesarstwo Niemieckie zaczęło aspirować do bycia potęgą mocarstwową, co przemodelowało geopolityczny układ sił na arenie międzynarodowej. Tak najkrócej można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świat dał nam George’a Orwella, nie wahajmy się go używać. ”Birmańskie dni” to druga w kolejności książka w dorobku wielkiego pisarza. Porusza w niej echa przeszłości związanej z epoką kolonizacji przez Brytyjczyków. U Orwella zderzenie kultur przebiega w pewnej ustalonej symbiozie. Biali są postrzegani jako bogowie, nadludzie. Natomiast miejscowa ludność i tubylcze zwyczaje są dla angielskich kolonizatorów jakimś wybrykiem natury. I tak np. barman, który za dobrze mówi po angielsku drażni Europejczyków, jeden z członków klubu posiada spazmatyczne marzenia o wymierzaniu kary batem a jakikolwiek przejaw roszczeniowości Birmańczyków jest nie do przegryzienia. Główny bohater powieści wymyka się zaistniałym schematom. Mając poszanowanie dla miejscowych ludzi i kultury, nieco odróżnia się od innych postaci. Sam przez to niejednokrotnie zderza się ze ścianą.
Przedstawiony hierarchiczny świat jest pełen kontrastów, zdumiewa a zarazem ekscytuje. Nakreślona przez Orwella rzeczywistość jest realistyczna, bo w końcu opierająca się na własnych przeżyciach pisarza. Bohaterowie bogato i różnorodnie zbudowani, mający wiele postaw. Jest to dla mnie kolejne udane zetknięcie z lekturą twórcy ”Roku 1984”, książka napisana żywym językiem, podkręconym tu i ówdzie soczystym żartem lub obezwładniającą ironią. Za to uwielbiam Orwella. A gdy przeczytam wszystkie jego dzieła…to zacznę je czytać drugi raz !

Świat dał nam George’a Orwella, nie wahajmy się go używać. ”Birmańskie dni” to druga w kolejności książka w dorobku wielkiego pisarza. Porusza w niej echa przeszłości związanej z epoką kolonizacji przez Brytyjczyków. U Orwella zderzenie kultur przebiega w pewnej ustalonej symbiozie. Biali są postrzegani jako bogowie, nadludzie. Natomiast miejscowa ludność i tubylcze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Miałem trochę problemów z zaaklimatyzowaniem się z historią przedstawioną w książce, jakoś ciężko mi było się z nią zgrać. Nie jest to zła opowieść, ma niezły klimat, postacie są ciekawie poprowadzone, może akcja nie wgniata, ale z czasem tempo zostaje podkręcone, na co czekałem.

Miałem trochę problemów z zaaklimatyzowaniem się z historią przedstawioną w książce, jakoś ciężko mi było się z nią zgrać. Nie jest to zła opowieść, ma niezły klimat, postacie są ciekawie poprowadzone, może akcja nie wgniata, ale z czasem tempo zostaje podkręcone, na co czekałem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Klimatyczna opowieść zawierająca w sobie elementy historii gmachu paryskiej opery, która tętni, oddycha i żyje własnym życiem. Na tle tego urokliwego miejsca, dochodzi do niepokojących wydarzeń: to spada żyrandol, a to odnaleziono martwą postać, słychać dziwne głosy, albo jakiś cień przemieszcza się niepostrzeżenie. Społeczność opery musi zaakceptować obecność upiora. Upiór ten, zdaje się być tyranem, ale ostatecznie autor sam pozwoli czytelnikowi wydać na nim osąd. Oczywiście pojawia się wątek miłosny, który popycha całą historię w ekscytujące, nieoczekiwane a czasem niepokojące rejony. Warto przeczytać, zauroczyć się i dać zgubić w licznych arteriach nie tylko korytarzy słynnej opery, ale także skomplikowanych ludzkich relacji.

Klimatyczna opowieść zawierająca w sobie elementy historii gmachu paryskiej opery, która tętni, oddycha i żyje własnym życiem. Na tle tego urokliwego miejsca, dochodzi do niepokojących wydarzeń: to spada żyrandol, a to odnaleziono martwą postać, słychać dziwne głosy, albo jakiś cień przemieszcza się niepostrzeżenie. Społeczność opery musi zaakceptować obecność upiora. Upiór...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść zainspirowana prawdziwą historią wyprawy sir Johna Franklina, w celu eksploracji przejścia północno-zachodniego u wybrzeży Kanady. Rzecz ma się w 1845 r. Załoga statków HMS Erebus oraz HMS Terror, należących do angielskiej marynarki wojennej, zostaje zaskoczona przez warunki panujące w terenie. Unieruchomione i skute lodem okręty nie pozwalają na kontynuowanie ambitnych planów, natomiast od teraz głód i zimno stają się nieodłącznym towarzyszem uczestników misji. Dramat załogi zostaje spotęgowany, gdy okazuje się, że oprócz pospolitych problemów, mają również do czynienia z tajemniczym i wielkim stworzeniem, które ma ochotę zacząć zaspokajać swój głód…
Książka sporych rozmiarów, historia wciągająca i niezwykła, z licznymi opisami technicznymi, bardzo realistyczna. Weryfikuje kompas moralny załogi złożonej z ludzi z krwi i kości, którzy w obliczu dramatycznych wydarzeń przyjmują najrozmaitsze postawy, także te okrutne.

Powieść zainspirowana prawdziwą historią wyprawy sir Johna Franklina, w celu eksploracji przejścia północno-zachodniego u wybrzeży Kanady. Rzecz ma się w 1845 r. Załoga statków HMS Erebus oraz HMS Terror, należących do angielskiej marynarki wojennej, zostaje zaskoczona przez warunki panujące w terenie. Unieruchomione i skute lodem okręty nie pozwalają na kontynuowanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

”My”…czyli nie ty, ja, oni. My, jako zbiorowisko jednomyślnie funkcjonującego społeczeństwa, myślącego w sposób odgórnie narzucony, uformowane w kolektyw i nieuznające indywidualnego buntu jednostki. Imiona są tutaj zbędne, ludzie są numerami, każdy widzi pozostałych, ściany mieszkań wykonane są ze szkła. Wydawałoby się, że tak wykreowany świat może mieć rację bytu tylko i wyłącznie na papierze. Ale czy na pewno ? Historia nie raz dostarczyła już lekcji, adresując nam przestrogę przed rewolucyjnymi pomysłami szaleńców. Sami żyjemy w epoce narastającej inwigilacji, ”postępowej” cenzury, nowych pomysłów narzucanych przez tych, którzy akurat są przy korycie. Świat przyszłości jest znakiem zapytania a beneficjentami skutków kolejnych reform, będziemy my.

”My”…czyli nie ty, ja, oni. My, jako zbiorowisko jednomyślnie funkcjonującego społeczeństwa, myślącego w sposób odgórnie narzucony, uformowane w kolektyw i nieuznające indywidualnego buntu jednostki. Imiona są tutaj zbędne, ludzie są numerami, każdy widzi pozostałych, ściany mieszkań wykonane są ze szkła. Wydawałoby się, że tak wykreowany świat może mieć rację bytu tylko i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W 1649 r. król Anglii został skazany i skrócony o głowę przez zwolenników parlamentu. Na ich nieszczęście, dziesięć lat później na tron powraca jego syn, a wszyscy żyjący i biorący udział w głosowaniu nad egzekucją, zostają skazani na śmierć. Rozpoczyna się polowanie.

Jest rok 1660, niektórzy z listy ściganych zdążyli już umrzeć, innych złapanych postawiono przed sąd i poddano okrutnym kaźniom (spróbujcie sobie wyobrazić wymiar sprawiedliwości owych czasów). Dwóm jednak udaje się uciec przed wprowadzeniem czystki. William Goffe i jego teść Ned Whalley znaleźli schronienie w kolonii w Stanach Zjednoczonych. Richard Nayler, który tropi królobójców, ma z dwoma wspomnianymi zbiegami dodatkowo osobiste rachunki do wyrównania, co tylko zaognia klimat.

Atutem powieści jest fascynująca intryga wraz z obiecującym tłem historycznym. Dokumentacja dostarczona przez autora jest spora. Oczywiście, jeśli bohaterowie są w większości realni, faktem pozostaje, że Robert Harris z pewnością musiał sobie wyobrazić niektóre wydarzenia, i na tym polega jego talent. Udało mu się stworzyć iskrzącą epopeję zemsty połączoną z ekscytującą obławą.

W 1649 r. król Anglii został skazany i skrócony o głowę przez zwolenników parlamentu. Na ich nieszczęście, dziesięć lat później na tron powraca jego syn, a wszyscy żyjący i biorący udział w głosowaniu nad egzekucją, zostają skazani na śmierć. Rozpoczyna się polowanie.

Jest rok 1660, niektórzy z listy ściganych zdążyli już umrzeć, innych złapanych postawiono przed sąd i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść powiewająca grozą, która jest mieszanką mrocznej, wilgotnej oraz przerażającej atmosfery w stylu samego Lovecrafta i pokręconej historii na miarę Grahama Mastertona. Swoje oczywiście dodał też Dan Simmons.
Główny bohater, Robert Łuczak (tutaj polski akcent), przybywa wysłany przez swoje wydawnictwo do Kalkuty w celu odzyskania rękopisu uznanego za zaginionego przed Laty poety. Z pozoru prosta misja komplikuje się, gdy jego droga krzyżuje się ze ścieżką tajemniczej sekty-oddanej czci morderczej Kali. Dodatkowego uroku dodaje zatęchły klimat Kalkuty. Miasta na tyle fascynującego, co przerażającego swoim ubóstwem. Upał, nędza, brud szybko stają się nie do zniesienia. Uwierają również: szok kulturowy, problemy adaptacyjne, przeludnienie. W rytm tego szaleństwa wkomponowuje się opis działań wyznawców bogini Kali. Mamy tu do czynienia z obrzędami, w ramach których składa się ofiary z ludzi. Zjawiska nadprzyrodzone zaczynają wypływać na wierzch i mieszać się z rzeczywistością.
Trzeba przyznać, że powieść kopie w bebech, subtelnie podkręca tempo, aby za chwilę zwolnić. Chwyta czytelnika za gardło i puszcza dopiero po tym, gdy wykręciła go we wszystkie strony. Ciężko było przewidzieć jak się potoczą losy głównych bohaterów w tym całym labiryncie zła. Ale ja, podobnie jak oni, nie wyszedłem z tego bez szwanku.

Powieść powiewająca grozą, która jest mieszanką mrocznej, wilgotnej oraz przerażającej atmosfery w stylu samego Lovecrafta i pokręconej historii na miarę Grahama Mastertona. Swoje oczywiście dodał też Dan Simmons.
Główny bohater, Robert Łuczak (tutaj polski akcent), przybywa wysłany przez swoje wydawnictwo do Kalkuty w celu odzyskania rękopisu uznanego za zaginionego przed...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

”Hrabia Monte Christo” jest jedną z tych lektur, które pociągają serce i napełniają je radością. To było cudowne doświadczenie, czytałem z wielkim zapałem, a posiadanie tego dzieła w swoim dorobku, uważałem za bezwzględny obowiązek.
Książka z marszu przyciąga sensacyjną intrygą, która z nurtem galopujących wydarzeń, przeradza się w namiętną opowieść o człowieku realizującym plan bezlitosnej zemsty za doznane krzywdy. Bardzo łatwo i szybko dałem się zaplątać w sieć knowań oraz spisków, w końcu autor na tyle sprawnie zarządza emocjami, że nie wiadomo kiedy wypadnie nowy trup z szafy. To także kalejdoskop i bogactwo ludzkich charakterów oraz postaw. Dobro i zło, jak i szczęście oraz pech bywają koniunkturalne, los bije na oślep, jednak finalnie mamy prawo wierzyć w sprawiedliwość, nawet jeśli prowadzi ona przez ciemne korytarze lochów.

”Hrabia Monte Christo” jest jedną z tych lektur, które pociągają serce i napełniają je radością. To było cudowne doświadczenie, czytałem z wielkim zapałem, a posiadanie tego dzieła w swoim dorobku, uważałem za bezwzględny obowiązek.
Książka z marszu przyciąga sensacyjną intrygą, która z nurtem galopujących wydarzeń, przeradza się w namiętną opowieść o człowieku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Refleksyjna, rasowa i alegoryczna powieść, której akcja toczy się w realiach epoki, gdzie chciwość jest transplantacją zewu natury budzącego pierwotne instynkty.

Na przykładzie psa Bucka, Jack London pokazuje, że kto ile daje, ten tyle odbiera. Los bywa przewrotny, czasem okrutny i odciskający piętno. Ale dobro jest inwestycją, która ma największe szanse, aby się zwrócić.

Realia książki są osadzone w czasach gorączki złota, chociaż równie dobrze mogą być przeniesione w dzisiejsze czasy. Nieustanna pogoń za bogactwem, wyzysk, dusze sprzedane za lepszą matrymonialność…to sprawia, że nie zawsze widzi się w drugim bliźniego, budząc w sobie drapieżnika.

”Wiedział dobrze, że dróg pośrednich nie ma. Trzeba zwyciężyć lub zostać zwyciężonym; okazanie litości będzie poczytane za słabość. Litość nie istnieje pośród pierwotności. Rozumiano ją jako trwogę, a omyłka taka oznaczała śmierć. Zabić lub być zabitym- pożreć lub być pożartym-brzmiało prawo. Prawu temu-dźwięczącemu z głębin czasu-poddawał się Buck.”

Refleksyjna, rasowa i alegoryczna powieść, której akcja toczy się w realiach epoki, gdzie chciwość jest transplantacją zewu natury budzącego pierwotne instynkty.

Na przykładzie psa Bucka, Jack London pokazuje, że kto ile daje, ten tyle odbiera. Los bywa przewrotny, czasem okrutny i odciskający piętno. Ale dobro jest inwestycją, która ma największe szanse, aby się zwrócić....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sposób przedstawiania zbrodni, wynosi Chrisa Cartera na zupełnie inny poziom, spośród znanych mi autorów kryminalnych powieści. Autor nie pieści się w tańcu. Makabryczność opisów scen zbrodni konfrontuje czytelnika z rzeczywistością, z którą nikt o zdrowych zmysłach na codzień by się nawet nie zająknął. Emocje aż po sam sufit, do czego zresztą Carter zdążył przyzwyczaić w swoich powieściach, których bohaterem jest Robert Hunter.

Sposób przedstawiania zbrodni, wynosi Chrisa Cartera na zupełnie inny poziom, spośród znanych mi autorów kryminalnych powieści. Autor nie pieści się w tańcu. Makabryczność opisów scen zbrodni konfrontuje czytelnika z rzeczywistością, z którą nikt o zdrowych zmysłach na codzień by się nawet nie zająknął. Emocje aż po sam sufit, do czego zresztą Carter zdążył przyzwyczaić w...

więcej Pokaż mimo to