-
ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać22
-
ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant2
-
Artykuły„Smak szczęścia”: w poszukiwaniu idealnego życiaSonia Miniewicz3
Biblioteczka
2024-06-09
2024-06-05
Książka o nietypowym formacie, bardziej podłużna. Twarda , lakierowana oprawa.
Duża czcionka. Dobry papier. Przepięknie ilustrowana. Część ósma i ostatnia.
Ta część poświęcona jest okresowi adwentu. Zuzia dostaje list od Świętego Mikołaja w czerwonej kopercie.
Zostaje zaproszona na jarmark świąteczny, gdzie będzie mogła spotkać się z Mikołajem.
Najpierw nie może doczekać się tego dnia czyli soboty. Chce nawet przyspieszyć czas ,zjadając jedna po drugiej czekoladki z kalendarza adwentowego. To nie pomaga.
Nadchodzi dzień spotkania. Jest naprawdę pięknie ,choinki, ozdoby, girlandy, światełka , renifery i sam Mikołaj w czerwonym aksamitnym ubranku z pełnym worem prezentów.
Radość nie trwa długo. Pojawia się czarna postać z jedną nogą racicy ,a drugą normalną. Pragnie sfotografować wesołą gromadę dzieci i darczyńcę. Wraz z pstryknięciem aparatu Mikołaj znika na zawsze. Reszta otoczenia pozostaje. Zuzka woła na pomoc wróżki, ktoś porwał Mikołaja.
Wszystko wskazuje ,że Mikołaj został złapany do świata baśni , z którego powrotu już nie ma.
Zuzia wraz z wróżkami i Hultajem przechodzi do bajecznej krainy szukać Mikołaja.
W jaki sposób drużyna poszukiwawcza będzie tropiła Mikołaja?
Kto stoi za przetrzymywaniem staruszka?
Czy Zuzi i wróżkom uda się odnaleźć Mikołaja?
Czy wszystko skończy się szczęśliwie?
O tym sami przeczytacie w książeczce. Moje dzieci określiły , że historia jest za bardzo landrynkowa. Wolą świąteczną rzeczywistość, śnieg, choinki i spotkania rodzinne.
A najbardziej to teraz lubią wakacje i nie mogą się ich doczekać.
Muszę przyznać ,że bardzo wierciły się przy czytaniu i nie śledziły opowieści z wypiekami na twarzy.
No cóż magia świąt jest tylko raz w roku. Trudno ekscytować się Mikołajem , gdy słońce przypieka za oknem i ogród zaprasza do kwiatowej przestrzeni.
Polecam dla najmłodszych dzieci i to w porze świątecznej.
Książka o nietypowym formacie, bardziej podłużna. Twarda , lakierowana oprawa.
Duża czcionka. Dobry papier. Przepięknie ilustrowana. Część ósma i ostatnia.
Ta część poświęcona jest okresowi adwentu. Zuzia dostaje list od Świętego Mikołaja w czerwonej kopercie.
Zostaje zaproszona na jarmark świąteczny, gdzie będzie mogła spotkać się z Mikołajem.
Najpierw nie może doczekać...
2024-06-05
Książka o nietypowym formacie, bardziej podłużna. Twarda , lakierowana oprawa.
Duża czcionka. Dobry papier. Przepięknie ilustrowana. Część siódma.
Ta część poświęcona jest świętom Bożego Narodzenia.
Mało tu jest jednak rodzinnej odsłony. Trochę przygotowań, robienie dekoracji i na tym koniec.
Prawie cały czas akcja toczy się w fabryce Świętego Mikołaja, w której pomagają wróżki.
Zuzia z Hultajem też tam są . Przeżywają różne przygody. Pomagają jak umieją. Nie zawsze to jednak wychodzi na dobre , szczególnie ,gdy Hultaj cięty jest na wiewiórki. A tu w dziale zabawek takową znajduje i to szybko biegającą.
Jak wyglądała fabryka Świętego Mikołaja?
Dlaczego święta miały się nie odbyć i co się stało?
Kto uratował święta?
Czy psy w Wigilię mówią ludzkim głosem?
Tego dowiecie się z książeczki. Książka bardzo bajkowa. Moim dzieciakom niespecjalnie przypadła do gustu. Wolałyby posłuchać o rodzinie, o bardziej realnych świętach. A może to tylko marudzenie, gdyż nie pora na czytanie takich książeczek. Podjęliśmy jednak wyzwanie przeczytać całą serię, więc świąteczne też czytamy.
Jedno było najpiękniejsze w tej lekturze. Nam wszystkim się podobało. Zuzia w listach do Mikołaja nigdy nie prosiła o to co inne dzieci, o klocki czy lalkę. Zawsze chciała uszczęśliwiać innych . Myślała o tym, żeby samotną sąsiadkę częściej odwiedzała wnuczka . Żeby kuzynka Basia jak najszybciej wyleczyła się z alergii i mogła wejść w posiadanie psa. Zuzia jest niewątpliwie dobrym dzieciakiem. I to jest właśnie wzruszające.
Polecam do czytanie tylko w okresie świątecznym i to najmłodszym dzieciom.
Książka o nietypowym formacie, bardziej podłużna. Twarda , lakierowana oprawa.
Duża czcionka. Dobry papier. Przepięknie ilustrowana. Część siódma.
Ta część poświęcona jest świętom Bożego Narodzenia.
Mało tu jest jednak rodzinnej odsłony. Trochę przygotowań, robienie dekoracji i na tym koniec.
Prawie cały czas akcja toczy się w fabryce Świętego Mikołaja, w której pomagają...
2024-06-04
Książka o nietypowym formacie, bardziej podłużna. Twarda , lakierowana oprawa.
Duża czcionka. Dobry papier. Przepięknie ilustrowana. Część piąta.
Postanowiliśmy ,że przeczytamy całą serię i może jest nadzieja ,że forma treści książki się zmieni.
Jak dotychczas , to najlepsza była część czwarta, a najgorsza trzecia.
W tej części byłoby wszystko okay gdyby nie został wtłoczony na siłę oprócz wróżek jeszcze jakiś karzeł z podziemnego państwa. Wygląda to bardzo sztucznie.
Zuzia z rodzicami i bratem Adasiem, Hultajem wyjeżdża na ferie zimowe na tydzień w góry.
Zabierają dwie pary sanek i dla każdego narty. Dla Zuzi jest to pierwsze spotkanie z deskami.
Dostaje piękne nowe czerwone buty , gogle i narty. Na miejscu nie może doczekać się pierwszego ranka. Chce nawet spać w nowych butach narciarskich ku zgrozie mamy. W końcu i tak trochę postanawia na swoim , zakładając do snu gogle.
Zuzka zostaje zapisana do szkółki narciarskiej dla początkujących i uczy się jazdy u pana Tomka.
Z początku dosyć ciężko pokonywać trudności, jak u wszystkich uczestników kursu. Są wywrotki, splątania, rozjazdy i nawet sytuacje ,że nie można się zatrzymać.
Wszyscy pracują owocnie, gdyż przygotowują się do mistrzostw narciarskich dla debiutantów.
Kim jest góralka w czerwonych koralach z towarzyszącym czarnym kotem, serwująca dzieciom zupę i pitną czekoladę?
Czy dzieci robią postępy w jeżdżeniu na nartach?
Jak sprawuje się Zuzia?
Jak to się staje ,że przy nagłej zmianie pogody Zuzka, jadąca za panem Tomkiem znika w dziwnych okolicznościach?
Czy ktoś z brygady poszukiwawczej ją odnajdzie?
Kto dostanie puchar zwycięzców?
O tym wszystkim przeczytacie sami w książeczce. Książka jest niezła, mimo paru niepotrzebnych epizodów fantasy. Ale ta o Zuzi nad morzem była lepsza w czwartej części.
Mimo tego polecam, moje dzieci wszystkie słuchały.
Książka o nietypowym formacie, bardziej podłużna. Twarda , lakierowana oprawa.
Duża czcionka. Dobry papier. Przepięknie ilustrowana. Część piąta.
Postanowiliśmy ,że przeczytamy całą serię i może jest nadzieja ,że forma treści książki się zmieni.
Jak dotychczas , to najlepsza była część czwarta, a najgorsza trzecia.
W tej części byłoby wszystko okay gdyby nie został...
2024-06-04
Książka o nietypowym formacie, bardziej podłużna. Twarda , lakierowana oprawa.
Duża czcionka. Dobry papier. Przepięknie ilustrowana. Część czwarta.
Postanowiliśmy ,że przeczytamy całą serię i może jest nadzieja ,że forma treści książki się zmieni.
Ta część okazała się zupełnie fajna, choć niewielkie epizody wróżkowe też się pojawiły.
Treść poświęcona jest wyjazdowi nad morze do Juraty w czasie wakacji w sierpniu.
Zuzia udaje się wraz z całą rodziną i Hultajem do pensjonatu Mewa. Kot Klusek zostaje pod opieką babci.
Zuzia i jej brat Adaś są zachwyceni placem zabaw, plażą i innymi nadmorskimi atrakcjami. Korzystają ile mogą z dobrodziejstw wakacji i słońca. Wieczorem dorośli i dzieci z zajazdu organizują ognisko , grę na gitarze, śpiewy, pieczenie kiełbasek.
Czas miło upływa w domu wypoczynkowym, gdyby nie pojawienie się starszego pana Bronisława Gburka.
Od świtu do nocy wszędzie słychać jego narzekanie. I to nawet w drobnych sprawach. Przeszkadza mu dosłownie wszystko nawet nierówna ścieżka do hotelu czy schody. Denerwują go dzieci, psy, słońce zaglądające przez szybę stołówki. Każda rzecz. Do tego jeszcze głośno komentuje to wszystko, odgraża się , straszy policją.
Zły humor pana Gburka wprawia pozostałych wczasowiczów w złe samopoczucie. Dorośli chcą koniecznie coś z tym zrobić. Tylko jedna Zuzia jest o wielkim sercu. Podczas gdy wszyscy zastanawiają się co zrobić by pan Gburek przestał im się uprzykrzać, ona myśli nad tym , co zrobić, żeby wszystko wokół przestało martwić i denerwować starszego pana.
Czy Zuzia będzie miała pomysł jak zmienić pana Gburka?
Czy zawoła na pomoc wróżki?
Czy próby zmian okażą się zadowalające?
Co zrobi Zuzia w ostatecznym rozrachunku?
O tym przekonacie się sami czytając lekturę. Powiedziałabym, że ta część naprawdę jest wzruszająca, jak obserwujemy małe dziecko , które samo próbuje zmieniać świat.
To typowa książeczka dla młodszych dzieci. Przypomina bardzo pewnymi sugestywnymi elementami ,, Szaleństwa panny Ewy’’ Makuszyńskiego czy ,,Pollyannę’’ Eleanor Porter.
Książeczka jest bardzo udana. Tę część polecam każdemu dziecku. Moje słuchały z zapartym tchem, wszystkie.
Książka o nietypowym formacie, bardziej podłużna. Twarda , lakierowana oprawa.
Duża czcionka. Dobry papier. Przepięknie ilustrowana. Część czwarta.
Postanowiliśmy ,że przeczytamy całą serię i może jest nadzieja ,że forma treści książki się zmieni.
Ta część okazała się zupełnie fajna, choć niewielkie epizody wróżkowe też się pojawiły.
Treść poświęcona jest wyjazdowi nad...
2024-06-04
Książka o nietypowym formacie, bardziej podłużna. Twarda , lakierowana oprawa.
Duża czcionka. Dobry papier. Przepięknie ilustrowana. Część trzecia.
Postanowiliśmy ,że przeczytamy całą serię i może jest nadzieja ,że forma treści książki się zmieni.
Niestety znowu podobnie jak w pierwszej, elementy realistyczne połączono z fantastycznymi. Powstała bajka nie – bajka.
Moje dzieci lubią bajki , ale wyłącznie gdy to jest od początku do końca tylko fantazja.
Jest tak cukrowo i słodko od tych wróżek, że dzieci już wcale nie chcą słuchać jak im czytam kolejną część.
Dłużyzny, nuda. Ta część jest dużo gorsza od wcześniejszych.
Książka byłaby dużo lepsza, gdyby to była obyczajówka jak ,, Bąble’’ Moniki Kamińskiej czy ,,Dzikusy’’ Joanny Jagiełło.
W tej części Zuzia urządza przyjęcie w ogrodzie dla misia Fredzia i psa Hultaja. Dosłownie codziennego życia i zabaw dziecięcych jak na lekarstwo.
Pojawiają się wróżki na przyjęciu u Zuzi i proszą by ratowała ich królową przed smokiem, który ją porwał.
Czy Zuzia podejmie się tego zadania?
Czy dziewczynka wejdzie do krainy wróżek i stawi czoło smokowi?
O tym przekonacie się czytając tę książkę. U mnie wytrwało na czytaniu najmłodsze dziecko, które niewiele z niej zrozumiało. Za to obrazki oglądało wręcz nadgorliwie.
Polecam tylko dla małych dziewczynek, które marzą , aby zostać wróżkami.
Przeciętnemu czytelnikowi dziecięcemu nie przypadnie do gustu, a chłopcom na pewno nie.
Książka o nietypowym formacie, bardziej podłużna. Twarda , lakierowana oprawa.
Duża czcionka. Dobry papier. Przepięknie ilustrowana. Część trzecia.
Postanowiliśmy ,że przeczytamy całą serię i może jest nadzieja ,że forma treści książki się zmieni.
Niestety znowu podobnie jak w pierwszej, elementy realistyczne połączono z fantastycznymi. Powstała bajka nie – bajka.
Moje...
2024-06-03
Książka o nietypowym formacie, bardziej podłużna. Twarda , lakierowana oprawa.
Duża czcionka. Dobry papier. Przepięknie ilustrowana. Część pierwsza.
Szkopuł w tym, że trudno ją zaklasyfikować do kategorii wiekowej. Na pewno to nie jest historyjka dla chłopców, choć u mnie okazało się ,że dziewczynek też ta tematyka nie interesuje. Moje dzieci są w wieku od żłobkowego do wczesnoszkolnego.
Opowieść byłaby bardziej interesująca, gdyby elementów realistycznych nie połączono z fantastycznymi. Powstała bajka nie - bajka.
Moje dzieci lubią bajki , ale wyłącznie gdy to jest od początku do końca tylko fantazja.
Treść dotyczy małej czteroletniej psotnicy Zuzi , która lubi rozrabiać w domu. Dziecko posiada normalną rodzinę mamę , tatę i ośmioletniego brata Adasia. Ma swojego ukochanego pluszowego misia Fredka. Lubi się bawić z psem Hultajem, który jej wszędzie towarzyszy. Kotu Kluskowi, to trochę dokucza. Sprawdza , czy można go ciągnąć za ogon w różnych sytuacjach.
Mama chciała jej delikatnie zwrócić uwagę i powiedziała ,że jak będzie się tak zachowywać to sama przegoni z domu dobre wróżki. Zuzia nie wierzy we wróżki.
I właściwie teraz cała książka już jest o wróżkach , z których każda ma swoje imię i próbują udowodnić dziewczynce ,że istnieją.
Zuzia przeżywa różne przygody jedne miłe , drugie już dużo mniej. W pewnych okolicznościach gubi się też Hultaj.
Czy piesek się znajdzie?
Czy mają coś wspólnego z tym wróżki?
Czy Zuzia uwierzy ,że wróżki , o których tyle dobrego opowiada mama, naprawdę istnieją?
Polecam tylko dziewczynkom, które marzą o tym by zostać wróżkami.
Mojemu małemu synkowi podobało się jedynie jak wróżki piekły ciasteczka, które rosły Pach! Pach! Biega po domu i cały czas to powtarza.
Książka o nietypowym formacie, bardziej podłużna. Twarda , lakierowana oprawa.
Duża czcionka. Dobry papier. Przepięknie ilustrowana. Część pierwsza.
Szkopuł w tym, że trudno ją zaklasyfikować do kategorii wiekowej. Na pewno to nie jest historyjka dla chłopców, choć u mnie okazało się ,że dziewczynek też ta tematyka nie interesuje. Moje dzieci są w wieku od żłobkowego do...
2024-06-03
Książka o nietypowym formacie, bardziej podłużna. Twarda , lakierowana oprawa.
Duża czcionka. Dobry papier. Przepięknie ilustrowana. Część druga.
Postanowiliśmy ,że przeczytamy całą serię i może jest nadzieja ,że forma treści książki się zmieni.
Niestety znowu podobnie jak w pierwszej, elementy realistyczne połączono z fantastycznymi. Powstała bajka nie - bajka.
Moje dzieci lubią bajki , ale wyłącznie gdy to jest od początku do końca tylko fantazja.
Dla przypomnienia treść dotyczy małej czteroletniej psotnicy Zuzi , która lubi rozrabiać w domu. Dziecko posiada normalną rodzinę mamę , tatę i ośmioletniego brata Adasia. Ma swojego ukochanego pluszowego misia Fredka. Lubi się bawić z psem Hultajem, który jej wszędzie towarzyszy. Kotu Kluskowi, to trochę dokucza. Sprawdza , czy można go ciągnąć za ogon w różnych sytuacjach.
W tej części Zuzia już wierzy we wróżki, że istnieją, co nie zmienia faktu, że łobuzowaniu nie ma końca. A to powiąże wszystkie krawaty tatusia, by się przekonać czy taki jeden długaśny sięgnie od okna do samych drzwi wejściowych. To znowu wejdzie na starą jabłonkę w sadzie ,by sprawdzić jaki jest stamtąd widok. Raz też chciała dogodzić mamie i wymieszała w misce cukier, mąkę i sól razem, by szybciej szło gotowanie. Taka już była ta nasza Zuzia.
W sprawie swojego postępowania , słuchając rozżalonej mamy chciała skonsultować się z wróżkami i ustalić jakieś zasady.
Wszędzie ich szukała po całym domu. Niestety nie znalazła. Spakowała walizkę, wzięła Hultaja i poszła z domu w świat ich szukać . Nie wszystko tak szło po jej myśli, gdyż natrafiała na różne przeszkody , chociażby natury meteorologicznej, o innych nie wspomnę.
Znowu do akcji wkraczają wróżki.
Jak poradzi sobie Zuzia wędrując w trasie poza domem?
Czy wróżki zdołają ją ochronić na przejściu na jezdni?
Czy zagubiona Zuzia na łące będzie bardzo płakała?
Czy mama w końcu zacznie jej szukać?
Jaką rolę odegrają w historii wróżki?
Bardzo dziwna książka. Jak mama ,mając jedno dziecko przebywające w domu, dopuszcza do sytuacji , żeby czterolatka z walizką i psem opuściła sama dom?
Taka rzecz może się zdarzyć na wsi, gdy gospodarze zajęci są obrządkiem lub pracą na roli.
W mieście to chyba tylko , gdy mama jest pod wpływem…
Nie możemy skupiać się na tym ,że to tylko taka bajka.
Bardzo niepedagogiczna.
Jak ktoś chce prześledzić całą serię, bardzo proszę. Mnie i dzieciom to się kompletnie nie podobało.
One doskonale rozumieją przesłanie i wiedzą bez książki, że samemu nigdzie poza dom nie można się oddalać .
Książka o nietypowym formacie, bardziej podłużna. Twarda , lakierowana oprawa.
Duża czcionka. Dobry papier. Przepięknie ilustrowana. Część druga.
Postanowiliśmy ,że przeczytamy całą serię i może jest nadzieja ,że forma treści książki się zmieni.
Niestety znowu podobnie jak w pierwszej, elementy realistyczne połączono z fantastycznymi. Powstała bajka nie - bajka.
Moje...
2024-05-28
Genialny mini horror. Takie postacie i kwestię mógł tylko wymyślić King. Dostałam w prezencie od dzieci na Dzień Matki.
Akcja w formie galopady.
Kevin Delevan na swoje piętnaste urodziny dostał od rodziców aparat fotograficzny polaroid SUN-660.
Chłopak tak się cieszył, gdyż to było jego marzenie. A okazało się wielkie zdziwienie. Cokolwiek by nie fotografował ,zdjęcie wychodziło tylko jedno .Pies bestia nie z tego świata, obok fragmentu domu i płotu.
Zdziwienie przerodziło się w strach. Pies z wielkimi zębiskami, szczerzy kły i zdaje się przybliżać na zdjęciu do fotografującego, jakby chciał się uwolnić z tego obrazu. Za każdym razem jest coraz bliżej. Tuż tuż.
Autor doskonale przedstawia psychiczną przemianę bohatera, który musi poradzić sobie z rzeczą paranormalną. Zło czai się. Zabija go we własnej głowie.
Opowiadanie przypomina mi horror Kinga ,, Cujo’’ i nawiązuje do niego w treści.
Czy bydlak wyjdzie z kadr? Czy można jakoś go powstrzymać?
O tym sami posłuchajcie na audiobooku.
Świetna dawka grozy, strachu, rosnącego napięcia, działającego na podświadomość.
Doskonale się bawiłam i dobrze straszyło, świetna analiza portretu psychologicznego bohatera.
Polecam wielbicielom groźnych psów bojowych, zakochanych w horrorach!
Genialny mini horror. Takie postacie i kwestię mógł tylko wymyślić King. Dostałam w prezencie od dzieci na Dzień Matki.
Akcja w formie galopady.
Kevin Delevan na swoje piętnaste urodziny dostał od rodziców aparat fotograficzny polaroid SUN-660.
Chłopak tak się cieszył, gdyż to było jego marzenie. A okazało się wielkie zdziwienie. Cokolwiek by nie fotografował ,zdjęcie...
2024-05-24
Prześliczna książeczka dla dzieci. Twarda oprawa, dobry papier. Duża, wyraźna czcionka. Piękne kolorowe ilustracje, bardzo realistyczne bez zniekształceń. Jest to drugi tom z serii Dzikusy.
Książka stanowi zbiór opowiadań rodziny z piątką dzieci, którą poznaliśmy w pierwszej części.
Dla przypomnienia , wszyscy przeprowadzili się na rok z blokowiska w mieście do domku ciotki Genowefy na wieś. Ciotunia wyjechała do Peru.
Dzieciaki Julia, bliźniaki Filip i Franek , Zuzka, Gabrysia zwana Kruszynką czują się na wsi jak ryby w wodzie. Same już potrafią zrobić wiele rzeczy jak oporządzić kurnik, pozbierać jajka, wydoić kozy i nakarmić króliczki. A pies Łajza i kotka Skarpeta oraz koteczka z nowego miotu Śnieżka dopełniają całości menażerii. Dzieci pięknie opiekują się sobą również nawzajem.
Kończy się lato , ale rodzeństwo skrzętnie z niego korzysta. Przeżywają różne przygody. Dziewczynki organizują urodzinowe przyjęcie dla siedmioletnich już bliźniaków. Wynikają z tego różne śmieszne i nie tylko sytuacje. Wyjazd traktorem w pole i bieganie po łące niesie też swoje konsekwencje. Dzieci poznają nowych przyjaciół do zabawy, wycinają razem latawce, łowią ryby i inne znaleziska w wodzie, śpią w szałasach własnoręcznie zrobionych w ogrodzie, organizują festyn dla dzieci i rodziców i wiele , wiele innych rzeczy. Miło spędzają czas. Aż przychodzi pierwszy dzień przedszkola i szkoły...
O tym wszystkim sami poczytacie. Będzie wesoło. Z dziećmi i zwierzakami nie sposób się nudzić.
Książeczka spodoba się na pewno waszym maluchom , i wam samym .
Polecam!
Prześliczna książeczka dla dzieci. Twarda oprawa, dobry papier. Duża, wyraźna czcionka. Piękne kolorowe ilustracje, bardzo realistyczne bez zniekształceń. Jest to drugi tom z serii Dzikusy.
Książka stanowi zbiór opowiadań rodziny z piątką dzieci, którą poznaliśmy w pierwszej części.
Dla przypomnienia , wszyscy przeprowadzili się na rok z blokowiska w mieście do domku...
2024-05-23
Prześliczna książeczka dla dzieci. Twarda oprawa, dobry papier. Duża, wyraźna czcionka. Piękne kolorowe ilustracje, bardzo realistyczne bez zniekształceń. Książka stanowi pierwszy tom z serii Dzikusy.
Jest to zbiór opowiadań rodziny z piątką dzieci. Wszyscy mieszkają początkowo w bloku w dwóch pokojach. Tata – architekt, mama ilustratorka książek dla dzieci. Julka chodzi do piątej klasy. Bliźniaki Franek i Filip uczęszczają do przedszkola, mają po 6 lat. Zuzka też jest przedszkolakiem, ma niespełna 5 lat. I najmłodsza trzylatka Gabrysia, zwana Kruszynką.
W mieszkaniu tak małym rodzice musieli jeszcze pomieścić domowe pracownie, związane ze swoimi zawodami.
I nagle trafia się całej rodzince propozycja nie do odrzucenia. Mają 5 minut na podjęcie decyzji.
Ciotka wyjeżdża na rok do Peru i podsuwa im myśl przeprowadzenia się do jej domku na wsi, na ten czas. Warunek jest jeden – opieka na sadem, ogrodem i domową menażerią.
Wszyscy wyjeżdżają do nowego domu.
Na miejscu zwierzątek jest o wiele więcej niż wspominała ciocia. Są kury, kogut, pies, kot, króliki i dwie kozy. Dom posiada dwa piętra i dużo pokoi, każde z dzieci dostaje swój.
Otoczenie też jest piękne. Blisko do lasu i jeziora.
Rodzeństwo uczy się żyć bez smartfonów i komputerów, gdyż zasięg jest tylko w jednym miejscu pod drzewem wiśniowym. Internet jedynie może być na kablu. Dzieci przeżywają przez tylko same lato wiele przygód, zaczynają być zgranym zespołem i kochającym się rodzeństwem. Stają się bardziej samodzielni, odpowiedzialni. Sami potrafią zrobić posiłki, obrobić zwierzątka, zająć się ogrodem. Uczą się też wielu innych rzeczy jak zachować się przy pływaniu nad jeziorem , w czasie burzy, jak ochronić osobiste rzeczy przed zjedzeniem przez kozy czy szczeniaka. Przede wszystkim rozumieją różnicę między miastem i wsią. To co było takie oczywiste w małym mieszkaniu ,już nie jest takie proste w domu z ogrodem. Przekonają się dosyć szybko jako zaginie im najmłodsza siostrzyczka, a raczej zniknie z pola widzenia.
Piękne letnie opowieści – grzybobranie, kąpiele, zbiory owoców, wyjazd do miasteczka, narodziny kociąt, dojenie kóz, mądry, opiekuńczy pies. Dla każdego coś miłego.
Dla dzieci jest to inspirująca książeczka i bardzo odprężająca, pouczająca. Dla rodzica, który ma podobną gromadkę w domu to jeszcze dodatkowy plaster miodu na serce. Jakby patrzyło się na swoje urwisy.
Polecam! Czyta się szybko, jest przy tym dużo śmiechu.
Prześliczna książeczka dla dzieci. Twarda oprawa, dobry papier. Duża, wyraźna czcionka. Piękne kolorowe ilustracje, bardzo realistyczne bez zniekształceń. Książka stanowi pierwszy tom z serii Dzikusy.
Jest to zbiór opowiadań rodziny z piątką dzieci. Wszyscy mieszkają początkowo w bloku w dwóch pokojach. Tata – architekt, mama ilustratorka książek dla dzieci. Julka chodzi...
Krótka ,ale mądra książeczka dla przedszkolaków. Dzieci bardzo polubiły psiego bohatera i proszą o kilkakrotne czytanie. Treść wesoła, pełna optymizmu. Pisane prozą. Jest to pierwsza część cyklu. Zapoznajemy się z nowym członkiem rodziny pieskiem Karmelkiem, który zamieszkał pod naszym dachem.
Krótka ,ale mądra książeczka dla przedszkolaków. Dzieci bardzo polubiły psiego bohatera i proszą o kilkakrotne czytanie. Treść wesoła, pełna optymizmu. Pisane prozą. Jest to pierwsza część cyklu. Zapoznajemy się z nowym członkiem rodziny pieskiem Karmelkiem, który zamieszkał pod naszym dachem.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSwędząca przygoda ma podwójną nazwę. Praktycznie tytuł brzmi Kość niezgody. Jest to drugi tom o przygodach Karmelka -wesołego ,rozbrajającego psiaka. Dzieci przedszkolne i te z I-III uwielbiają tą serię. Tym razem Karmelek z dziećmi udał się do parku. A jaki final tej wycieczki przekonacie się czytając swoim dzieciom. Książeczka pouczająca dla dzieciaków. Napisana prosto a bardzo wymownie.
Swędząca przygoda ma podwójną nazwę. Praktycznie tytuł brzmi Kość niezgody. Jest to drugi tom o przygodach Karmelka -wesołego ,rozbrajającego psiaka. Dzieci przedszkolne i te z I-III uwielbiają tą serię. Tym razem Karmelek z dziećmi udał się do parku. A jaki final tej wycieczki przekonacie się czytając swoim dzieciom. Książeczka pouczająca dla dzieciaków. Napisana prosto a...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTrzecia część o Karmelku, łaciatym piesku. Dzieciaki uwielbiają całą serię. Ta część poświęcona całkowicie kąpieli pieska. Dzieci mogą wiele się nauczyć z niej. Pisana w prosty sposób, krótkimi zdaniami, ale naprawdę treść dociera do naszych latorośli.
Trzecia część o Karmelku, łaciatym piesku. Dzieciaki uwielbiają całą serię. Ta część poświęcona całkowicie kąpieli pieska. Dzieci mogą wiele się nauczyć z niej. Pisana w prosty sposób, krótkimi zdaniami, ale naprawdę treść dociera do naszych latorośli.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKolejne przygody Karmelka, pieska. Część czwarta. Dzieci słuchają książeczek z tej serii z wypiekami na twarzy. Te z zerówki próbują już same czytać. Bardzo dowcipna, prosta treść. Nie można nie pokochać tego psiaka.
Kolejne przygody Karmelka, pieska. Część czwarta. Dzieci słuchają książeczek z tej serii z wypiekami na twarzy. Te z zerówki próbują już same czytać. Bardzo dowcipna, prosta treść. Nie można nie pokochać tego psiaka.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo trafne spostrzeżenia w piątej części cyklu. Dobre dla dzieci, ale dorosłym bez wyobraźni też się przyda. Pokazano co może zrobić mały szczeniaczek ,będący sam w domu i okropnie przez to nudzący się. Teraz każdy będzie wiedział jak zabezpieczyć mieszkanie przed tęskniącym lokatorem lub nie zostawiać pieska samego na tak długo. Dzieci kochają ten cykl i łaciatego psiaka.
Bardzo trafne spostrzeżenia w piątej części cyklu. Dobre dla dzieci, ale dorosłym bez wyobraźni też się przyda. Pokazano co może zrobić mały szczeniaczek ,będący sam w domu i okropnie przez to nudzący się. Teraz każdy będzie wiedział jak zabezpieczyć mieszkanie przed tęskniącym lokatorem lub nie zostawiać pieska samego na tak długo. Dzieci kochają ten cykl i łaciatego psiaka.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSzósta z kolei część o przygodach Karmelka. Piękne ilustracje oczywiście, jak w całej serii. Tym razem dzieci dowiedzą się jakie zasadzki czekają na naszego podopiecznego na spacerze i jak należy opiekować się pieskiem poza domem. Każda część uwielbiana przez dzieci. Krótkie treściwe książeczki i bardzo wymowne.
Szósta z kolei część o przygodach Karmelka. Piękne ilustracje oczywiście, jak w całej serii. Tym razem dzieci dowiedzą się jakie zasadzki czekają na naszego podopiecznego na spacerze i jak należy opiekować się pieskiem poza domem. Każda część uwielbiana przez dzieci. Krótkie treściwe książeczki i bardzo wymowne.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toW siódmej części dzieci zapoznają się z wizytą z pieskiem w gabinecie weterynaryjnym. Przekonają się, że piesek jak człowiek ma uczucia i też może się bać. Jak pomóc pokonać lęk u pieska i jak go przygotować do pobytu w lecznicy? O tym przekonają się nasze maluchy ,gdy przeczytamy im tą wspaniałą książeczkę.
W siódmej części dzieci zapoznają się z wizytą z pieskiem w gabinecie weterynaryjnym. Przekonają się, że piesek jak człowiek ma uczucia i też może się bać. Jak pomóc pokonać lęk u pieska i jak go przygotować do pobytu w lecznicy? O tym przekonają się nasze maluchy ,gdy przeczytamy im tą wspaniałą książeczkę.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toW ósmej części dzieci przekonają się jaką frajdę sprawia pieskowi dłuższa wycieczka samochodem np. na wieś. Poznają tam przygody pieska w domu na wsi i w zagrodzie. Ten tomik szczególnie upodobały sobie moje maluchy.
W ósmej części dzieci przekonają się jaką frajdę sprawia pieskowi dłuższa wycieczka samochodem np. na wieś. Poznają tam przygody pieska w domu na wsi i w zagrodzie. Ten tomik szczególnie upodobały sobie moje maluchy.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDziewiąty tomik o przygodach Karmelka jest dobrą przestrogą dla dorosłych i dla dzieci. Zanim wyjdziesz z domu, sprawdź czy pozamykałeś drzwi wychodzące na zewnątrz. Co się stało Karmelkowi i jak zakończyło się zdarzenie z otwartymi drzwiami balkonowymi, gdy piesek został sam przekonacie się po przeczytaniu książeczki.
Dziewiąty tomik o przygodach Karmelka jest dobrą przestrogą dla dorosłych i dla dzieci. Zanim wyjdziesz z domu, sprawdź czy pozamykałeś drzwi wychodzące na zewnątrz. Co się stało Karmelkowi i jak zakończyło się zdarzenie z otwartymi drzwiami balkonowymi, gdy piesek został sam przekonacie się po przeczytaniu książeczki.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Popularnonaukowa książka poświęcona historii psa na przestrzeni wieków.
Okładka miękka. Bardzo dużo tekstu. Nieliczne czarno-białe ilustracje.
,,Licząca sobie wiele tysięcy lat historia wspólnoty przetrwania psa i człowieka, nacechowana nie tylko obopólną przyjaźnią i miłością, ale także okrucieństwem i bezwzględnością ze strony człowieka, a cierpieniem i śmiercią ze strony psa, pozwala nam przeczuwać, jaka jest dusza psa’’.
Powyżej wymowny cytat autora , o czym jest książka.
Są tu sceny drastyczne, dlatego też przestrzegam czytelnika!
Są też optymistyczne słowa Erharda Oesera.
,, Gdyby nawet nie miało być prawdą, że człowiek przejął swoje społeczne zachowanie od psa, to i tak tego, co pozostaje , wystarczy do uzasadnienia twierdzenia, że bez jego pomocy raczej nie zaszlibyśmy tak daleko, jak dziś jesteśmy’’.
W publikacji omówiono szeroko zagadnienia świadomości zwierząt, nowożytnej teorii o braku duszy u zwierząt, teorii Darwina, inteligencji psów, psa sto tysięcy lat temu, roli psa w uczłowieczeniu małpy, poszukiwania prapsa, mity i prawdy o wilkach, krzyżówki psa z wilkiem.
Przedstawiono psa w służbie człowieka jako towarzysza łowów, stróża, począwszy od Greków i Rzymian, psów dworskich i myśliwskich w średniowieczu, do czasów nowożytnych w łowiectwie, psów bojowych i wojennych, użytkowych i roboczych.
Zapoznano z okrutnym traktowaniem psa jako lekarstwo /sadło/, zwierzę doświadczalne, pożywienie w Azji Wschodniej i mórz południowych, ludożerstwo i psożerstwo Niam – Niam, zjadaczy psów w Europie.
Nie omieszkano przeprowadzić analizy psa jako zdobywcy centralnej Afryki, obszarów podbiegunowych, czy kosmosu.
Autor rozważa też swoimi oczami i sercem, czy pies ma duszę.
Na koniec podana zostaje lista bogata w literaturę.
Czy polecam? Warto zapoznać się z treścią miłośnikowi psów. Jednak książka nie jest łatwa w odbiorze, ze względu na różne potraktowanie psa . Jak wcześniej pisałam, część przeznaczona dla czytelnika o mocnych nerwach.
Popularnonaukowa książka poświęcona historii psa na przestrzeni wieków.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOkładka miękka. Bardzo dużo tekstu. Nieliczne czarno-białe ilustracje.
,,Licząca sobie wiele tysięcy lat historia wspólnoty przetrwania psa i człowieka, nacechowana nie tylko obopólną przyjaźnią i miłością, ale także okrucieństwem i bezwzględnością ze strony człowieka, a cierpieniem i śmiercią ze...