-
Artykuły
Sięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać1 -
Artykuły
„Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”. Wygraj książkę i box z gadżetamiLubimyCzytać4 -
Artykuły
Siedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać4 -
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
Biblioteczka
2018-07
2018-07
2013
2013
Na "Łowców Atlantydy" natknęłam się przypadkowo, na stoisku Taniej Książki w Auchanie. Spodobała mi się okładka, sama tematyka (miałam świra na punkcie Atlantydy) i ... miękkość książki - tak. dla mnie ma znaczenie, czy książka jest miękka, a ta była tak niemal lejąca się, że nie mogłam się powstrzymać. Plus kosztowała około 5zł, więc jak tu jej nie wziąć?
Bardzo szybko wciągnęłam się w historie młodej pani archeolog Niny Wilde, sieroty o wielkim marzeniu. Bohaterka jest bardzo charyzmatyczna i bardzo szybko da się ją polubić. O ile Ninę naprawdę lubię, o tyle Eddiego uwielbiam. Jego humor i sposób bycia są niesamowite. Warto tu zaznaczyć, że humor ten niestety może być dla nieco starszych czytelników. Ogółem ta książka dla takowych się nadaje. O ile komuś nie przeszkadza by młodziutka osoba czytała dość szczegółowy opis pokoju erotycznych zabaw zakonnika (niekoniecznie w tym tomie, ale ogółem w serii się takowy pojawia). I niekiedy dość wulgarny język może odrzucać.
Swoją przygodę z serią zakończyłam na "Piramidzie Ozyrysa" i mimo całej miłości do serii, muszę przyznać, że z czasem książki stały się toporniejsze do przeczytania - dalej dawałam radę i miałam niezły ubaw, ale nie aż taki jak w trakcie czytania pierwszego tomu. Na te wakacje planuję jednak powrót i przeczytanie jakiś czas temu wydanego "Imperium Złota" bodajże.
Cykl książek polecam zwolennikom dość specyficznego humoru, którym nie przeszkadzają gdzieniegdzie wulgaryzmy, a którzy uwielbiają książki przygodowe z dużą ilością akcji.
Na "Łowców Atlantydy" natknęłam się przypadkowo, na stoisku Taniej Książki w Auchanie. Spodobała mi się okładka, sama tematyka (miałam świra na punkcie Atlantydy) i ... miękkość książki - tak. dla mnie ma znaczenie, czy książka jest miękka, a ta była tak niemal lejąca się, że nie mogłam się powstrzymać. Plus kosztowała około 5zł, więc jak tu jej nie wziąć?
Bardzo szybko...
2018-07
2018-06
2018-06
2018-06
2018-05-31
Przeczytana wielokrotnie w dwóch językach :)
Początek serii - moim zdaniem nie najlepsza z całego cyklu, ale 100% MUST READ.
Przeczytana wielokrotnie w dwóch językach :)
Początek serii - moim zdaniem nie najlepsza z całego cyklu, ale 100% MUST READ.
2017-10-13
Cudo. Po przeczytaniu "Zmierzchu" byłam dość sceptycznie nastawiona do autorki. Jak na czasy, w których ową sagę czytałam, była ona całkiem fajna, ale nie była niczym niesamowitym. Z tego powodu, jak i przez dość dziwną okładkę, nigdy wcześniej nie zdecydowałam się na przeczytanie "Intruza". Błąd.
W ubiegłe wakacje obejrzałam z przyjaciółką ekranizację spodziewając się lekkiego filmu z dość typową fabułą. Jak wielkie było moje zdziwienie, gdy po seansie byłam cała zaryczana. Decyzja padła - muszę przeczytać książkę (i od razu przeszukałam internet w poszukiwaniu informacji o części 2).
"Intruza" zaczęłam czytać w październiku i przeczytałam go w tydzień. Czy to znaczy, że topornie się go czytało? Nie. Powieść już od samego początku niesamowicie wciąga i wręcz trudno się od niej oderwać. Jestem pewna, że gdybym sobie pozwoliła, skończyłabym lekturę już po dwóch dniach - ja chciałam jednak dawkować sobie tą przyjemność i starałam się wydłużyć okres czytania maksymalnie.
Jeśli chodzi o samą fabułę muszę przyznać, że "Intruz" jest na pewno bardzo oryginalną powieścią, a złożoność historii w stosunku do "Zmierzchu" to niebo, a Ziemia. Ku mojej radości, książka posiada o wiele, wiele więcej wątków niż film - dlatego też uważam, że obejrzenie wpierw filmu, ani trochę nie popsuło mi radości z czytania.
Ian. Ian O'Shea. Ojeju. Postać, do której po ekranizacji nie miałam ŻADNYCH głębszych odczuć. Ot zwykły chłopak, który bardzo bardzo dziwnym i niezrozumiałym dla mnie sposobem zakochał się w dziewczynie. Po lekturze jednak moje odczucia zmieniły się diametralnie. Ian jest tak cudownym mężczyzną... To z powodu jego postaci zaczęłam zaznaczać w książce ulubione fragmenty i, wierzcie lub nie, w trakcie zaznaczania skończyły mi się naklejki-zakładki.
Ogółem uważam "Intruza" za zdecydowanie wartego przeczytania. Oryginalna fabuła, ciekawi bohaterowie, Ian - gdyby on był jedną dobrą 'rzeczą' w tej książce i tak bym ją przeczytała. Zdecydowanie polecam i to do tego stopnia, że dużo bym dała by zapomnieć o tej książce by móc przeczytać ją na nowo, na świeżo.
PS. Od połowy książki nie polecam czytać na lekcjach - nawet tych wolnych. Może się skończyć nagłym płaczem i koniecznością tłumaczenia nauczycielowi, dlaczego te wszystkie kumulujące się emocje nie wytrzymały ;)
Cudo. Po przeczytaniu "Zmierzchu" byłam dość sceptycznie nastawiona do autorki. Jak na czasy, w których ową sagę czytałam, była ona całkiem fajna, ale nie była niczym niesamowitym. Z tego powodu, jak i przez dość dziwną okładkę, nigdy wcześniej nie zdecydowałam się na przeczytanie "Intruza". Błąd.
W ubiegłe wakacje obejrzałam z przyjaciółką ekranizację spodziewając się...
Przeczytana po raz kolejny. Prawie zapomniałam jak bardzo lubię paring Hinny (Harry i Ginny) oraz jak bardzo lubię "bezczelnego" Harry'ego
Przeczytana po raz kolejny. Prawie zapomniałam jak bardzo lubię paring Hinny (Harry i Ginny) oraz jak bardzo lubię "bezczelnego" Harry'ego
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to